19 listopada 2010 Redakcja Bieganie.pl Trening

Japoński Trening Maratoński cz.II


A jak wygląda japoński trening maratoński? Trenerzy i zawodnicy chętnie dzielą się tajnikami swojego biegowego warsztatu. Japoński „maratoning” bazuje na bardzo dużej objętości. Ostatni z finalistów wielkiej imprezy międzynarodowej (6-MŚ ’09) Atsushi Sato w ciągu dwóch miesięcy poprzedzających maraton w Otsu (Lake Biwa Maraton) pokonał 2500km, co daje średnią 290km tygodniowo! Toshinari Suwa (2:07:55) wykonuje podobną pracę objętościową, biegając regularnie w granicach 1300km miesięcznie na wysokości 1880 m.n.pm. Poniżej trening Takayuki Inubushi na niespełna 3 miesiące przed maratonem berlińskim 1999 roku, kiedy to z czasem 2:06:57 jako drugi minął linię mety:

 Tydzień / miesiąc  „Akcenty” treningowe  Km
 1 – 10x1km (3:00-2:45)
– 2x(10x300m)
 247
 2 – 10x1km (2:57-2:51)
– 40km po 3:38/km, progresywnie, poszczególne „piątki” od 18:31 do 17:26   
 222
 3 – 2x5km w 15:12 i 14:41
– 30km po 3:32/km
– 12x1km (3:03-2:55)   
 232
 4 – 40km po 3:39
progresywnie, „piątki” od 18:38 do 17:55
– 4x5km w 15:29, 15:30, 15:29 i 15:26
– 20km po 3:20/km
 250
 LIPIEC  1070
 5 – w południe16km po 3:26

wieczorem 16km po 3:14

– 4x3km w 8:52, 8:54,

8:48 i 8:48
– rano 20km po 3:28

wieczorem 30km po 3:32

– 3x(10x300m)

 278
 6 – 40km po 3:27/km
– 15x1km (2:58-2:56)
    

  

 154km
 7 – 10x 300m

– 35km po 3:28/km

 184
 8 – 10x1km (3:00-2:53)

– 40km po 3:31/km

Progresywnie, „piatki” od 17:54 do 17:06

 220
 9 – 10x2km (5:57-5:50)
– 30km po 3:16
– 10x300m
– 40km po 3:26
240
 SIERPIEŃ    1131
 10 – 2x5km w 15:02 i 14:52  191
 11 – 25km po 3:12/km
– 10x1km (3:00-2:41)
  209
 12  12km po 3:08,9/km
– 2x2km w 5:44 i 5:49
 155
 13 MARATON W BERLINIE  2:06:57

 
Inubushi realizował trening 2-3x dziennie, klasyczne wybiegania trwały zazwyczaj 50-80 minut, sporadycznie zdarzały się 2-3 godzinne wycieczki biegowe. Brak jest danych na temat innych środków treningowych np. siły biegowej. Wiadomo jednak, że Japończycy spędzają stosunkowo dużo czasu na siłowni i w znacznym stopniu hołdują treningowi sprawności ogólnej.

Trening stosowany przez omawianych biegaczy wymaga niewątpliwie świetnej regeneracji. Pomijając oczywiste zabiegi odnowy biologicznej, reprezentanci Japonii korzystają z najbardziej urozmaiconego menu spośród wszystkich pozostałych maratońskich specjalistów na świecie. Wpływa na to zapewne wysoki standard życia i dostępność produktów. Posiłki spożywają z umiarem, ale podczas jednej sesji żywieniowej mają na stole nawet 7 różnych potraw. Jedzą ryby we wszystkich możliwych postaciach: surowe, gotowane, pieczone, smażone. W Tokio istnieje największy targ rybny na świecie o powierzchni mniej więcej dwóch boisk do piłki nożnej. Ryby i owoce morza są tam zawsze świeże, ich spożywanie jest niezależne od pory dnia. Konsumpcja następuje od śniadania do kolacji. Popularne jest również spożywanie wodorostów, niezwykle bogatych w minerały. Japończycy raczą również swoje podniebienia i żołądki rozmaitymi warzywami, korzeniami i grzybami. Szczególnie lubiane są korzenie lotosu i łopianu. Zwłaszcza sałatka z tego drugiego i marchwi w słodkim sosie sojowym tzw  Kimpira Gobou-To jest niezwykle rozpowszechniona. Soja jest bardzo ważną rośliną przewijającą się w diecie mieszkańców tego kraju pod różnymi postaciami jak np. chiński serek tofu. Oczywiście podstawą jest ryż występujący w różnych formach – kule ryżowe, ryz smażony, kleik ryżowy, ciastka ryżowe. Ryż podawany jest tutaj do większości posiłków. Jako napój szczególnie upodobali sobie Japończycy zieloną herbatę.

Tak duże możliwości wyboru produktów i urozmaicenie posiłków na pewno w znacznym stopniu są w stanie kompensować ubytki mikroelementów wynikające z realizacji ciężkiego treningu.

Pomijając niewątpliwą klasę zawodników spod znaku kwitnącej wiśni, należy dodać że w skali liczby nazwisk znajdujących w „top 10” poszczególnych lat, sukcesów na imprezach mistrzowskich nie było wiele. Z czego ten fakt wynika? Analizując japońską tabelę najlepszych wyników w maratonie monotematyczną lekturą jest miejsce ich uzyskania. Tokio, Otsu, Fukuoka… Nie dyskredytując w żaden sposób tychże rezultatów można chyba śmiało powiedzieć, ze ich autorzy najlepiej czują się we własnym klimacie. Klimacie, który jest zupełnie niejednolity, bo kiedy w Sapporo rozgrywano Zimowe Igrzyska Olimpijskie, w Beppu biegano maraton. Większość maratonów japońskich, w których uzyskiwane są doskonałe wyniki rozgrywa się na wyspach Honsiu i Kiusiu. Panuje tam klimat podzwrotnikowy. Kiedy w 1991 roku Hiromi Taniguchi sięgał po złoty medal Mistrzostw Świata, te rozgrywane były wówczas w Tokio.

Maratoński teatr w Japonii ma tak wielu aktorów, że należałoby stworzyć oddzielną encyklopedię na ich temat. Znalazłoby się tam kilka niezwykłych haseł… Toshinari Takaoka, aktualny rekordzista Japonii w maratonie (2:06:16), autor 4 wyników poniżej 2:08:00. Wspomniany już  Hiromi Taniguchi, jedyny jak dotąd zdobywca złotego medalu Mistrzostw Świata dla Japoni w całej historii męskiej lekkoatletki tego kraju.  Fenomenalni bracia bliźniacy – Shigeru (2:09:06) i Takashi So (2:08:55) startujący na przełomie lat 70-tych i 80-tych. Kōkichi Tsuburaya, brązowy medalista tokijskich Igrzysk Olimpijskich, który nie mogąc  pogodzić się ze straconą w wyniku kłopotów zdrowotnych szansą na olimpijskie złoto popełnił samobójstwo mając 28 lat. To tylko wstęp do niezwykle bogatych życiorysów i namiastka długiej listy wybitnych sportowców. Czy istnieje jednoznaczna odpowiedź na pytanie dlaczego ta lista jest tak długa, a życiorysy sportowe tak wyśmienite? A może każdy z tych wojowników zaczerpnął coś z postaci legendarnego Kambei Shimady? Gdyby to było takie proste to my Polacy nie musielibyśmy korzystać z fikcyjnych postaci. Mamy w swojej historii jednostki tak wybitne, że wzorując się na nich zostalibyśmy geniuszami w omawianej dziedzinie.

I cz. "Co sprawia, że Kraj Kwitnącej Wiśni jest trzecią, maratońską siłą na świecie?"

FORUM DYSKUSYJNE

Możliwość komentowania została wyłączona.