300 kilometrów tygodniowo nowego rekordzisty świata w maratonie
Kelvin Kiptum po raz pierwszy zdradził nazwisko swojego trenera. Dotąd sądzono, że Kiptun trenuje się sam, jednak potwierdził, że od dwóch lat biega pod okiem Gervaisa Hakizimany. Trener świeżo upieczonego rekordzisty świata boi się, że intensywne treningi dochodzące do 300 kilometrów w tygodniu, mogą znacznie skrócić rekordową karierę Kenijczyka.
Kiptum w ostatnią niedzielę pobił rekord świata w maratonie, zbliżając się do granicy 2 godzin. Jego czas 2:00:35 jest lepszy od poprzedniego rekordu świata Eliuda Kipchoge o 34 sekundy. Zadziwiający jest również styl, w jakim 23-latek uzyskał rekordowy czas, ponieważ drugą połowę dystansu pokonał znacznie szybciej od pierwszej (59:47). Całość maratonu pokonał ze średnią 2:51 na kilometr.
Było to trzecie zwycięstwo znakomitego Kenijczyka na dystansie maratonu w trzech dotychczasowych startach. Po raz pierwszy wygrał maraton w Walencji w 2022 roku, gdzie uzyskał czas 2:01:53. W tym roku w Londynie poprawił znakomity czas z hiszpańskiego maratonu, uzyskując 2:01:25 (wtedy był to drugi wynik w historii). Teraz wyśrubował swój rekord do 2:00:35.
Trener rekordzisty zdradził, że ma obawy o to, że ciężkie treningi mogą skrócić karierę Kenijczyka. Mimo wszystko wie, że Kiptum i tak nie zrezygnuje z morderczych treningów.
Jest bardzo mocny. Wszystkie treningi wykonuje zgodnie z założeniem. Ma najlepsze lata do biegania, ale obawiam się, że w pewnym momencie dozna kontuzji. Dużo trenuje. Proponowałem mu, żeby zwolnił, ale nie chce.
Gervais Hakizimana w wywiadzie dla agencji AFP
Trener Hakizimana zdradził, że Kiptum pokonuje czasami ponad 300 kilometrów tygodniowo. W przygotowaniach do maratonu w Londynie aż trzy tygodnie zakończył mając na koncie ponad 300 kilometrów. W porównaniu do Eliuda Kipchoge, który biega najczęściej między 180 a 220 kilometrów, Kiptum biega dużo więcej, zaliczając najczęściej od 250 do 280 kilometrów tygodniowo. Zapewne duży kilometraż ma również odzwierciedlenie w zupełnie różnej technice biegu obu maratończyków.
Hakizima to były biegacz pochodzący z Rwandy, który przez lata trenował w Kenii, w wiosce Chepkorio, gdzie poznał również Kiptuma. Dziesięć lat temu, będąc zaledwie nastolatkiem, Kiptum pasł kozy i owce, ale w pewnym momencie zaczął podłączać się pod różne grupy biegowe. Kiptum szybko pokazał się z dobrej strony i mając 18 lat wygrał półmaraton w Eldoret w 2018 roku.
To sprawiło, że pominął całkowicie bieganie na bieżni, tak jak to robili najwięksi maratończycy. Jak sam twierdził, w jego wiosce nie było stadionu lekkoatletycznego, a nie było go wtedy stać na dojeżdżanie do Eldoret (40 kilometrów dalej). Jak widać, droga przez bieżnię nie jest jedyną, jaka jest możliwa, aby uzyskiwać rekordowe wyniki.
(jego) Trener: „Proponowałem mu, żeby zwolnił, ale nie chce” – to to jest trener, czy doradca z którym się negocjuje? Może niech jeszcze zacznie zawodnika prosić?!
konsultowac OK, ale tutaj zostało napisane (a moze blednie przetlumaczone z innej stron), że trener daje trening taki a taki na konkretnych predkosciach, a zawodnik swoje.
Chyba po to jest trener by to on przejął odpowiedzialność za ulozenie planu i ma ma być to skuteczne. Zawodnik powinien jedynie wykonać i zdać raport co i jak i dopiero to następnie Trener analizuje i modyfikuje na nastepne sesje.
Zawodnik powinien UFAĆ Trenerowi, że to co podaje jest najlepszą wersją. I jeśli gdzieś powinno się pobiec wolniej to najwidoczniej taki był zamysł planu.
Taki oszołom co się reklamuje na forum za free na „Salazara” polskiego biegania z gumą, zamiast na jajkach to na kolanach – w celu uzyskania rekordów województwa przez trenowanych przez niego dwóch biegaczy w tym młodego Kipchoge:)
Maratończyk z życiówką 2:10.58, olimpijczyk z Rio de Janeiro, zwycięzca ORLEN Warsaw Marathon...tak było kiedyś, a teraz gość który łapie biegowe endorfiny w przerwach między byciem ojcem, prowadzeniem firmy i dzieleniem się biegowym doświadczeniem, współtwórca aplikacji biegowej www.planbieganie.pl
Maszyna , z resztą jak pozostali rywale
(jego) Trener: „Proponowałem mu, żeby zwolnił, ale nie chce” – to to jest trener, czy doradca z którym się negocjuje? Może niech jeszcze zacznie zawodnika prosić?!
Dokladnie, masz racje 😉 sciema jakas
Trener który konsultuje z zawodnikiem trening i cele. I chyba taki układ działa? Ale mogę się mylić.
konsultowac OK, ale tutaj zostało napisane (a moze blednie przetlumaczone z innej stron), że trener daje trening taki a taki na konkretnych predkosciach, a zawodnik swoje.
Chyba po to jest trener by to on przejął odpowiedzialność za ulozenie planu i ma ma być to skuteczne. Zawodnik powinien jedynie wykonać i zdać raport co i jak i dopiero to następnie Trener analizuje i modyfikuje na nastepne sesje.
Zawodnik powinien UFAĆ Trenerowi, że to co podaje jest najlepszą wersją. I jeśli gdzieś powinno się pobiec wolniej to najwidoczniej taki był zamysł planu.
Obstawiam błąd w tłumaczeniu bądź żart trenera, najlepiej napisz maila do źródła co ci szkodzi?
Nie znam źródła z jakiego korzystała redakcja bieganie.pl, ale znalazlem coś takiego (link poniżej) w angielskiej wersji:
https://tribune.com.pk/story/2440119/record-breaker-kiptum-needs-to-calm-down-coach
Tymczasem Yacool bawiący się gumami🤡
? O co chodzi? Kto to jest Yacool?
Taki oszołom co się reklamuje na forum za free na „Salazara” polskiego biegania z gumą, zamiast na jajkach to na kolanach – w celu uzyskania rekordów województwa przez trenowanych przez niego dwóch biegaczy w tym młodego Kipchoge:)
Ja nie znaju