Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Między 14 sierpnia, a 7 października na bieżniach w Brukseli, Monako i Walencji, padło 5 biegowych rekordów świata. Joshua Cheptegei zaliczył dublet na 5000 i 10000 m, Letesenbet Gidey zdjęła ponad 4 sekundy z historycznego wyniku Tirunesh Dibaby na piątkę, z kolei Mo Farah i Sifan Hassan poprawili WR w biegu 1-godzinnym. Co jeszcze poza mianem najlepszych ALL-TIME łączy wymienioną czwórkę? Wszyscy mieli na nogach kolce Nike ZoomX Dragonfly (ang. Dragonfly – Ważka).
Dyskusja na temat dopingu technologicznego do tej pory toczyła się głównie wokół biegów ulicznych. Wygląda jednak na to, że kontrowersje zatoczą szersze kręgi. Wszystko przez nowe kolce od Nike, które są bieżniową odpowiedzią na asfaltowe: Vaporfly i Alphafly.
Już na początku roku Nike zapowiadało rewolucję na rynku kolców lekkoatletycznych. W lutym w Glasgow najlepszy wynik na świecie od 14 lat na halowe 800 m uzyskała Jemma Reekie. Jak się później okazało, sensacyjne 1:57.91 Szkotki, padło w prototypowych butach amerykańskiego giganta, których konstrukcja została owiana tajemnicą.
W sezonie letnim kosmiczne rekordy w kolcach od Nike zaczęły padać już hurtowo. W lipcu rekordy Ameryki Północnej na 5000 m nabiegali: Shelby Houilhan (14:23.92) i Mohammed Ahmed (12:47.20). W połowie sierpnia podczas Diamond League w Monako rekord świata Bekelego na „piątkę” poprawił Joshua Cheptegei (12:35.36). Podczas tych samych zawodów po 39-latach rekord Polski na 1000 m pobiła Sofia Ennaoui (2:32.30). Później były brukselskie rekordy świata na 1 godzinę w wykonaniu Mo Faraha (21330 m) i Sifan Hassan (18930 m), a puentą sezonu WR Cheptegeiego (26:11.00 na 10000 m) i Gidey (14:06.62 na 5000 m) podczas zawodów w Walencji. W międzyczasie rekord Europy na 1500 m (3:28.68) poprawił Jakob Ingebrigtsen, a rekordy Australii na 1500 m (3:30.51) i 3000 m (7:28.02) bił Stewart McSweyn.
Wszystkich wymienionych rekordzistów łączy ten sam dostawca sprzętu. Aż prosi się, aby zadać kultowe pytanie – „przypadek?” i odpowiedzieć równie słynnym – „nie sądzę”.
Co takiego mają rewolucyjne kolce od Nike? Najgorętsza dyskusja dotyczy karbonowej płytki, którą miałyby posiadać „Ważki” (przypomnijmy, że World Athletics dopuszcza wykorzystanie 1 płytki węglowej). Na stronie producenta nie znajdziemy jednak informacji, jakoby Dragonfly posiadały węglowe wsparcie, znane z ulicznych Vaporfly i Alphafly. Za oddawanie energii ma odpowiadać jedynie pianka ZoomX.
Lekkie buty (125 g dla męskiego rozmiaru 41), choć dedykowane dla dystansów od 1500 do 10000 m, spełniają też kryteria World Athletics dla dystansów krótszych, niż 800 m (gdzie max grubość podeszwy nie może być większa niż 20 mm).
Dużo ciekawiej wygląda konstrukcja – jak na razie mniej popularnego modelu – Nike Air Zoom Victory. Buty stworzone dla dystansów 800-5000 m podobnie jak uliczne Alphafly posiadają poduszkę gazową (Zoom Air) pod śródstopiem. Oprócz poduszki, producent wskazuje również na osławioną płytkę z włókna węglowego, która ma gwarantować cudowny zwrot energii. Victory podobnie, jak Dragonfly, nie przekraczają 20 mm dopuszczalnej grubości podeszwy.
Jedną z kluczowych wytycznych Światowych Władz odnośnie użytkowania butów lekkoatletycznych w zawodach (poza wysokością podeszwy i ilością płytek węglowych), jest ich dostępność. Na oficjalnej stronie nike.com póki co nie kupimy Zoom Victory, natomiast Dragonfly możemy dostać jedynie w rozmiarze 48.5. Mimo tego oba modele znajdziemy na sierpniowej liście WA, jako dopuszczone do startów. Trzeba tutaj jednak zaznaczyć, że dostępność, o której mówi World Athletics, dotyczy przede wszystkim zawodników niesponsorowanych przez żaden brand i jednocześnie startujących na najwyższym poziomie (jest to więc wyjątkowo wąskie grono).
źródła: nike.com, theguardian.com, worldathletics.org