Redakcja Bieganie.pl
Masa ciała: od średniej do wysokiej
Waga buta: 405 g (rozm 43)
Cena: 429 zł
Pierwsze wrażenie
Gdy otworzyłem pudełko czekała mnie niespodzianka. Mimo, że wiedziałem że buty będą żółte to nie spodziewałem się tego, że barwa będzie tak intensywna. Mają bardzo odważny wygląd, jak dla mnie nawet może trochę za bardzo. Dostępne są jednak również w bardziej stonowanych barwach, więc nie powinno to być dla nikogo przeszkodą, a dla odważniejszych estetycznie ode mnie, może być zaletą.
Cholewka jest wykonana bardzo starannie. Jest także bardzo gruba – w
tylnej części buta jest to nawet ponad pół centymetra, w okolicach
palców jest zdecydowanie mniej. Na pierwszy rzut oka widać, że bieganie w
tych butach przy wysokich temperaturach nie może należeć do
najprzyjemniejszych. Zimą jednak będzie w nich ciepło nawet największym
zmarźlakom. Cholewka sprawia wrażenie bardzo mocnej, niebojącej się ani
zmarzniętego śniegu, kamieni czy gałęzi. Pomarańczowe sznurówki wpisują
się dobrze estetykę buta i sprawiają nie mniej solidne wrażenie niż cała
reszta.
Te dwa elementy połączone są ze sobą plastikową płytką, która nadaje butowi dużą sztywność. Nie ma mowy o wyginaniu buta czy zwijania go niczym naleśnik.
Te elementy sprawiają, że but jest ciężki – jego waga to 405g (dla numeru 43).
Wrażenia z użytkowania
Po założeniu butów czuć duży komfort, w środku jest przytulnie jak w kapciach. Na stopach mam drugi palec dłuższy od palucha przez co cierpię permanentnie na „paznokcie biegacza”, a właściwie częściej na ich brak. Te buty zapewniają więcej przestrzeni dla drugiego palca, więc dla osób o takiej budowie stopy będzie to spory plus.
Buty są silnie amortyzowane. Pomimo że ważę ponad 80 kg to dla mnie amortyzacji było wręcz za dużo i dlatego odradzałbym ten model lekkim biegaczom, za to świetnie się nada dla najcięższych.
Duży ciężar butów zniechęca do szybkiego biegania, ale przecież nie zawsze trzeba biegać szybko. W tych butach na dużych nierównościach zdarzyło mi się kilka razy lekko zahaczyć butem o nogę podporową i było to bolesne. W żadnych innych butach tego nie czułem, nie wiem czy wynika to z ich dużej masy i z ewentualnymi problemami z prowadzeniem stopy czy może w innych butach też takie coś mi się przytrafia, ale miększa budowa buta sprawia, że nawet tego nie zauważam.
Sztywność konstrukcji powoduje, że czucie podłoża jest w nich mocno ograniczone. Stopa nie ma okazji by w nich popracować, jest za to świetnie chroniona. Uderzenie w nogą w kamień czy korzeń odbywa się praktycznie bezbólowo.
Po ok. 250 km przebiegu nie wykazują prawie żadnych oznak zużycia. Nawet nie pobrudziły się za bardzo (na co liczyłem w celu złagodzenia barwy), bo tej suchej jesieni ciężko było trafić na porządne błoto. Zadziwiająco dobrze trzymają się kołeczki na podeszwie i to nawet pomimo kilku biegów po asfalcie. Żeby rozpruć cholewkę o coś ostrego trzeba by się nieźle postarać, a przetarcie jej na palcach wymagałoby wybiegania wielu tysięcy kilometrów.
Są bardzo ciepłe. Bieganie w temperaturach powyżej 10 st. było dla mnie nieprzyjemne, z tym że jestem pod tym względem dość wrażliwy. Sądzę jednak, że 15 st. będzie górną granicą komfortu dla większości biegaczy.
Wielokrotnie słyszałem o tym, że w podeszwie zig bardzo często klinują się kamienie czy gałązki. Nie przydarzyło mi się to ani razu. Sądzę, że jest to zasługa gumowej nakładki, która zabezpiecza przed tym.
Sznurówki podczas biegu mają tendencje do rozwiązywania się, ale nie jest to dużym problemem – podwójna kokardka rozwiązuje sprawę.
Podsumowanie
Reeboki Zig Wild Trail są wręcz przeciwieństwem tak modnego ostatnio naturalnego biegania, bardzo wygodnym przeciwieństwem. Dobrze sprawdzą się na spokojne wolne wybiegania po mieście i parkach dla ciężkich biegaczy. Gorzej gdy gdy zechcemy opuścić utarte ścieżki (łagodny bieżnik) albo pobiegać szybciej (duża waga).