Dariusz Korzeniowski
Na co dzień realizuje się w pracy w międzynarodowej korporacji ale w przerwach i po pracy z pasji do biegania jest promotorem aktywnego stylu życia. Bawi się sportem i inspiruje innych do biegania.
Artykuł powstał we współpracy z marką Under Armour
Under Armour to amerykański producent odzieży i obuwia sportowego, założony w 1996 roku przez Kevina Planka. Marka od początku stawiała na innowacje materiałowe. Jej pierwszym przełomowym produktem były koszulki z technologią Moisture Transport System, które szybko odprowadzały wilgoć i zastąpiły bawełniane t-shirty używane przez sportowców. Dziś Under Armour to globalny gracz, konkurujący z czołowymi na rynku sportowym, mocno obecny w treningu siłowym i sportach zespołowych, ale ostatnio bardzo mocno zaglądający na salony biegowe.
W czasie bardzo dużej dynamiki rozwoju rynku biegowego Under Armour nie pozostaje bezczynny i wprowadza na rynek innowacyjną i bardzo spójną kolekcję Halo. Kolekcja Halo to nowa linia premium Under Armour, w której, według producenta, szczególny akcent położono na nowoczesny design i detale dopracowane z myślą o komforcie, funkcjonalności, wysokiej estetyce i minimalizmie. Produkty mają być nie tylko funkcjonalne, ale też stylowe oraz wytrzymałe. Jak jest w rzeczywistości?
Seria Halo łączy odzież treningową (koszulki, spodenki, skarpetki) z obuwiem biegowym Under Armour Halo Racer, Under Armour Halo Runner i Under Armour Halo Trainer. Takie podejście daje kompletny zestaw dla biegacza: od buta przez tekstylia po akcesoria. Jest to bez wątpienia propozycja dla osób przykładających duży nacisk na całokształt spójnej, technologicznie zaawansowanej kolekcji treningowej. Spójność całej kolekcji jest tu kluczowa – designerska i innowacyjna.
But, który już w początkowym etapie testów generował w moim odczuciu skrajne emocje, ale zacznę od konstrukcji i technologii.
Sercem buta jest platforma, w skład której wchodzi podeszwa środkowa, wewnętrzna i zewnętrzna. Ramę konstrukcji oparto na płytce TPU wtopionej obustronnie w piankę E-TPU (Expanded Thermoplastic Polyurethane). Ma ona wspomagać w kroku (prowadzeniu wybicia) i stabilizować przetoczenie, bez sztywności znanej z płyt węglowych. Założenie konstrukcyjne było takie, aby dawała ostrzejsze wybicie przy szybszym tempie, ale zachowywała również codzienną miękkość podczas spokojnych treningów.
Płytka TPU, tak jak wspomniałem, obudowana jest pianką HOVR+™ – nowszą, lżejszą i bardziej responsywną wersją znanej już HOVR. Jej zadaniem ma być zapewnienie większej dawki energii zwrotnej przy wybiciu. Główna warstwa amortyzującej pianki to materiał o sprężystej strukturze złożonej z tysięcy mikrogranulek, nastawiona na sprężysty zwrot energii i trwałość. Konstruktorzy Under Armour projektując tego buta zakładali, że ten model to daily runner (but do codziennego treningu) z umiarkowanym dropem. Potwierdzam, że w takim zastosowaniu sprawdza się bardzo dobrze. Drop to 5 mm, co w mojej opinii jest niedużą wartością i w praktyce czyni go butem naturalnym. Ilość pianki nad płytką i pod nią tworzy ciekawą konstrukcję, co w połączeniu z charakterystycznymi tunelami zapewnia amortyzację i stabilizację.
Z góry uprzedzę, że nie jest to klasyczne wsparcie czy kontrola pronacji (rotacji), a raczej łagodne prowadzenie kroku. Zamysł inżynierów na tym etapie, moim zdaniem, był innowacyjny i słuszny, ale sama konstrukcja platformy, jej wielkość i masywność zabiera dwa główne argumenty, których biegacze oczekują od nowych konstrukcji butów biegowych: zwinność i lekkość.
Boczne wykończenia podeszwy środkowej przywodzą na myśl charakterystyczne linie inspirowane logo marki Under Armour. Ten detal to nie tylko kwestia designu – przekłada się również na poczucie stabilności, które w modelu Halo Racer stoi na naprawdę wysokim poziomie. Dla osób początkujących, o większej wadze czy zmagających się z problemami ze stabilizacją kroku może to być istotny argument przemawiający za wyborem właśnie tych butów biegowych.
Materiał cholewki został w dużym stopniu zabezpieczony poprzez zawulkanizowanie, co zwiększa jej trwałość i dodatkowo usztywnia całą konstrukcję. Minusem tego rozwiązania jest jednak ograniczona powierzchnia, przez którą Strategic Mesh może skutecznie odprowadzać nadmiar ciepła i wilgoci. Sam w sobie Strategic Mesh jest materiałem często stosowanym w strefach o wysokiej potliwości, lecz w tym przypadku dodatkowe zabezpieczenie zmniejsza jego naturalne właściwości wentylacyjne.
Warto dodać, że buty testowałem w okresie letnim, co nie pozwalało w pełni ocenić możliwości cholewki w chłodniejszych warunkach. Moim zdaniem to właśnie niższe temperatury byłyby dla tej konstrukcji bardziej optymalne. W trakcie upałów wentylacja może okazać się niewystarczająca.
Wewnątrz cholewki zastosowano konstrukcję w formie „klatki”, która współpracuje z podeszwą środkową od dołu i systemem sznurowania od góry. Rozwiązanie to faktycznie stabilnie trzyma śródstopie podczas zmian tempa i kierunku biegu. Dla mnie osobiście to rozwiązanie jest nawet nieco za stabilne. Moim zdaniem, dla mniej zaawansowanych biegaczy będzie stanowiło jednak istotne wsparcie i zwiększy poczucie pewności w kroku.
Nad odpowiednią trakcją w trakcie codziennych treningów w Halo Racer odpowiada mieszanka gumy odpornej na ścieranie, mapowanej strefowo. Mapowanie polega na umieszczeniu elementów gumowych w wybranych miejscach: pod piętą i przodostopiem. Zmniejszona powierzchnia gumy powinna odpowiadać za redukcję masy buta, co według mojej opinii nie do końca udało się producentowi. Lepkość bieżnika sprawdza się w trakcie treningów na suchej nawierzchni i gwarantuje bardzo dobre utrzymanie trakcji. Trochę gorzej jednak jest na odcinkach szutrowych lub na mokrych chodnikach, ale nie jest to ograniczeniem.
Under Armour Halo Racer, jak już wcześniej wspomniałem, jest częścią integralnej kolekcji Halo. Użytkownik znajdzie w niej sprzęt techniczny, z jednej strony wydajny i bardzo profesjonalny, a z drugiej bardzo uniwersalny. Buty Halo Racer to propozycja umiarkowanie miękko-sprężysta, oparta na systemie amortyzacji HOVR+ z wyraźniejszym „popem” od płytki TPU. W rzeczywistości dająca odczuwalne odbicie i zarazem sprężystość w trakcie wybicia. But nie tylko amortyzuje uderzenie w trakcie kontaktu stopy z podłożem, ale też oddaje energię i wypycha biegacza do przodu. W przypadku Halo Racer, głównym powodem tego efektu jest płytka TPU Thermoplastic Polyurethane, czyli termoplastyczny poliuretan umieszczony w podeszwie.
To rozwiązanie jest bardzo ciekawe i efektywne, ale ma też swoje efekty uboczne. W moim przypadku pierwsze kilometry w początkowych dwóch dniach treningowych wywoływały niekomfortowe odczucie pieczenia stóp od spodu w przodostopiu. Do tego zjawiska moja stopa musiała się zaadaptować i przyzwyczaić. Przyznam, że te treningi były wyzwaniem, ale w kolejne zaczęły sprawiać przyjemność z biegania.
Zawarty w podeszwie środkowej system guidance/stability nie koryguje na siłę, ale delikatnie ukierunkowuje ruch stopy tak, by przetoczenie było płynniejsze i bardziej efektywne. Nada się dla neutralnych i lekkich nadpronatorów szukających poczucia prowadzenia bez twardej korekty. Natomiast ponad wszystko buty są bardzo stabilne i utrzymują wysoką sztywność skrętną wzdłuż buta.
Z pełną premedytacją przyznam, że nie są to „super buty” z płytką węglową, w których będziemy mogli pobiec półmaraton czy maraton na PB. Według mojej subiektywnej opinii jest to bardziej wszechstronny i uniwersalny but treningowy z delikatną nutą dynamiki. Po adaptacji stopy do specyfiki pracy Halo Racer, buty sprawdzą się w codziennych, spokojnych treningach, w których zależeć użytkownikowi będzie na delikatnym wsparciu stabilizacyjnym oraz dużej dawce amortyzacji z elementami sprężystości. Właśnie te elementy sprężystości sprawiają, że nawet po dłuższym spokojnym biegu możemy zakończyć trening dynamicznymi rytmami czy przyspieszeniami.
To co mi osobiście zacierało obraz super treningówki w Halo Racer to rozbudowana muskularność buta oraz jego spora waga. Dla mnie nawet jak na buty treningowe waga jest wysoka (360 g dla EUR 44,5). To co może to usprawiedliwić to za nią idzie także większa wydajność i żywotność. Rozbudowana podeszwa środkowa i wysoka gęstość pianki użytej w konstrukcji podeszwy sprawia, że jest ona bardziej odporna na ubicie i przez to bardziej wytrzymała. Tu na pewno bardzo zadowoleni powinni być biegacze z wyższym wzrostem i ci z większą wagą. Konstrukcja ramy buta dobrze rozkłada obciążenia – równomiernie na całej podeszwie.
Według mojej opinii to propozycja butów dla biegaczy robiących do kilku jednostek treningowych tygodniowo, szukających komfortu i łagodnej stabilizacji bez twardej kontroli pronacji. Osoby preferujące bardziej responsywne wybicie niż w klasycznych miękkich butach treningowych również znajdą w Halo Racer dobrego kompana do treningu. Buty odradzałbym osobom z niską wagą i tym, którzy nie potrzebują i nie przepadają za wsparciem stabilizacyjnym.
Co warto podkreślić, Under Armour Halo Racer to świetna propozycja dla osób, które oprócz spokojnych treningów biegowych będą chciały skorzystać w trakcie lub po treningu biegowym z jednostek treningu ogólnorozwojowego lub siłowego. Buty świetnie sprawdzą się w trakcie ćwiczeń na siłowni plenerowej czy fitnessie. Ich stabilność będzie tu głównym atutem.
Oprócz walorów technologicznych, buty Halo Racer z pewnością będą rzucały się w oczy pod względem wizualnym. Mam świadomość, że to jest w pełni indywidualna kwestia, ale wygląd butów jest innowacyjny i z pewnością znajdzie swoich zwolenników szczególnie w połączeniu z pozostałymi elementami garderoby serii Halo (o nich w dalszej części recenzji).
Łagodna stabilizacja i wsparcie w prowadzeniu kroku oraz wszechstronność – to dla mnie największe atuty buta z nowej kolekcji Halo. Jako but do codziennego, spokojnego treningu gwarantuje wytrzymałość oraz dobrą stabilizację boczną.
Często zdarza mi się, testując różne modele butów, że zakładam but i wszystko jest „tip top”. Buty wtedy nie wymagają adaptacji – zakładasz i biegniesz. W przypadku Halo Racer było trochę inaczej, ale to nie przekreśla buta w jego wyborze czy dalszym użytkowaniu. Sam za każdym razem zachęcam do dopasowania nogi do buta i ułożenia buta do nogi. Na pewno w moim mniemaniu wysoka waga to element do niezadowolenia, ale ten parametr w przypadku butów, które mają nam służyć jako treningówki, jest akceptowalny.
Na pewno dużym atutem butów i całej nowej kolekcji Halo jest nowoczesny design, który zwraca na siebie uwagę i daje możliwość stworzenia świetnej stylizacji na trening.
To jest także odpowiedni moment na omówienie w paru słowach, jak zachowywały się w trakcie testów pozostałe elementy zestawu odzieży treningowej z nowej kolekcji Halo. Jak już wspominałem, uzupełnieniem garderoby biegacza w Under Armour Halo jest praktycznie komplet ubrań, potrzebny w treningu. Ja skupiłem się na ubraniach, które na co dzień używam w swoich treningach czy testach butów.
Idealnym uzupełnieniem dla butów Halo Racer są skarpety UA Armour Dry Run Cushion. Jest to w standardzie 3-pack technicznych skarpet.
Zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie już od pierwszego kontaktu. Skarpety wykonane są z przędzy Armour Dry, czyli ultralekkiej i szybkoschnącej. Całej oferty skarpet UA nie testowałem, ale z dwóch rodzajów, w których dane mi było biegać i testować, oba sprawdzają się bardzo dobrze w treningu biegowym.
Skarpety Armour Dry skutecznie i równomiernie rozprowadzają wilgoć, by szybciej odparowała. Ciekawym rozwiązaniem technicznym jest też zastosowanie stref wentylacji i amortyzacji pod śródstopiem i palcami. Dodatkowo wykonano opaskę wspierającą łuk stopy, a dla podniesienia bezpieczeństwa i komfortu zastosowano bezszwowy nosek. Skarpety mają dopasowanie lewa/prawa stopa (L/R) z dodatkowym logo z materiału odblaskowego. Odblask to dobry pomysł, ale niestety nie wytrzymuje próby czasu i prania. To, co pewnie większości biegaczom przypadnie do gustu, to przędza wykonana w technologii antyzapachowej.
Kolejnym elementem garderoby biegacza z nowej kolekcji Halo są spodenki UA Halo Run Short. Krótkie spodenki wykonano z materiału dopasowanego do ciała biegacza. Przyjemny w dotyku i elastyczny materiał swobodnie rozciąga się we wszystkich kierunkach, nie ograniczając ruchu. Wkładka bielizny – majtki są idealnie dopasowane do ciała, zapewniając wysoki komfort dzięki bondowanym szwom (płaskiemu i gładkiemu wykończeniu).
Dół nogawki posiada gładkie wykończenie, w którym umieszczono zapinaną na zamek kieszeń (mieści spokojnie telefon) i elementy odblaskowe. Świetnie sprawdzają się na treningach biegowych zarówno na spokojnych jednostkach, jak i na szybkich. Spodenki dają wysoki komfort i dużą swobodę ruchu.
Niezbędny zestaw odzieży zamyka koszulka UA Halo Vent SS. Wykonana w technologii „Fitted”, co oznacza dopasowany kształt, ale bez nadmiernego przylegania do ciała i krępowania ruchów. Materiał koszulki to dzianina o wysokiej przewiewności.
Wykonana jest w technologii 4-Way Stretch odpowiadającej za rozciągliwość w różnych kierunkach i zapewniającej szybkie schnięcie oraz dobre odprowadzanie wilgoci. Osobiście bardzo mocno się pocę, szczególnie w trakcie intensywnych jednostek treningowych. W takich warunkach miałem wrażenie, że koszulka jest za gruba i za ciepła, ale na szczęście dobrze odprowadza wilgoć.
Techniczny charakter koszulki i otwory wentylacyjne idealnie sprawdzają się szczególnie w długich jednostkach treningowych.
Nowa kolekcja Halo to kompleksowe rozwiązanie proponowane przez Under Armour. Osoby przykładające większy nacisk na modowe aspekty w sporcie będą mogły na jej bazie stworzyć swój wymarzony zestaw treningowy.
Buty Halo Racer dają amortyzację i wsparcie w prowadzeniu kroku oraz „iskrę” responsywności w postaci płytki TPU dla poprawy dynamiki biegu.
Spodenki i koszulka Halo to przykład zastosowania nowych technologii połączonych z wysoką jakością materiałów. Nowoczesny wygląd, uwzględniający lekkość, wentylację i szybkie schnięcie, a w końcu Armour Dry w skarpetach domyka układ odprowadzania potu przy stopie.
Nie ma się co oszukiwać – nawet po przetestowaniu dziesiątek modeli butów i odzieży sportowej, zawsze największą ekscytację budzą nowości. Szczególnie ciekawi, jak wypadną w codziennym treningu, gdzie sprzęt musi zmierzyć się z realnymi obciążeniami. Gdy tylko paczka Under Armour trafiła do naszej redakcji, bez zbędnych ceremonii zabrałem się za testy.
Pierwszy trening w Halo Racer był, delikatnie mówiąc, ryzykownym wyborem. Zamiast spokojnego rozbiegania wybrałem steady run 14 km w tempie ok. 4:05 min/km. To jednostka, którą zdroworozsądkowo powinienem sobie odpuścić w nowych butach, bo zazwyczaj pierwsze biegi robię „na rozpoznanie”, dając stopie czas na adaptację i butom na dopasowanie się do nogi.
Efekt? Już po 4. kilometrze poczułem dyskomfort i narastające ciepło pod stopą. Około 6-7. kilometra musiałem się zatrzymać, poluzować sznurowanie i chwilę odpocząć. Udało się ukończyć trening w zakładanym tempie, ale uczucie przegrzewania i irytacji towarzyszyło mi do końca.
Dopiero następne biegi pozwoliły lepiej poznać charakter buta. Po dwudniowej przerwie wykonałem spokojne rozbieganie w tempie 5:00 min/km i odczucia były znacznie lepsze. Dyskomfort nie zniknął całkowicie, ale stopa zaczęła się powoli adaptować do nietypowej konstrukcji podeszwy i współpracować z nią.
Przełom nastąpił około trzeciego-czwartego treningu. But „ułożył się” do stopy, a ja mogłem już swobodnie biegać. To kolejny raz potwierdziło moją opinię, że wprowadzając nowy model obuwia do treningu warto dać mu kilka spokojniejszych jednostek na oswojenie – szczególnie gdy mówimy o konstrukcji nieszablonowej, jaką jest Halo Racer.
Większość testów realizowałem w tempach od 5:10 do 4:25 min/km, czyli w zakresie typowym dla moich codziennych treningów w pierwszym zakresie tętna. W tych prędkościach Halo Racer pokazał swój potencjał. But bardzo dobrze stabilizuje stopę i prowadzi ją w linii biegu, a charakterystyczne kanały w podeszwie środkowej, współpracujące z płytką TPU, zapewniają amortyzację i tłumienie wstrząsów.
Nie jest to amortyzacja miękka, w której pianka rozpływa się na boki. Wręcz przeciwnie – czuć ramową sztywność podeszwy, która nadaje krokowi płynność i kontrolę. Przetoczenie i wybicie przypominają delikatny efekt „kołyski”, która w ostatniej fazie ruchu wypycha stopę do przodu. To bardziej sprężystość i guidance niż agresywna dynamika typowa dla butów z płytką karbonową.
Halo Racer, pomimo swojej nazwy, nie jest butem startowym. To model treningowy, stworzony do codziennej pracy, ale z małym genem szybkości, który pozwala mu sprawdzić się także w mocniejszych, krótszych jednostkach. Dzięki stabilnej platformie może być też ciekawą opcją do treningu ogólnorozwojowego – na siłowni plenerowej, w fitnessie czy w ćwiczeniach uzupełniających.
Zaawansowani biegacze mogą odczuwać, że mocna stabilizacja i prowadzenie buta ingerują w ich naturalny wzorzec kroku. U mnie również pojawiło się takie wrażenie – but próbował delikatnie korygować moją naturalną pronację, co początkowo dawało mieszane odczucia. Dla mniej doświadczonych będzie to jednak duże wsparcie, budujące pewność i bezpieczeństwo przy każdym kroku.
Równolegle z testami butów miałem okazję sprawdzić pełny zestaw odzieżowy z kolekcji Halo, co okazało się świetnym uzupełnieniem. Szczególną uwagę zwróciły skarpety UA Armour Dry Run Cushion. Już od pierwszego treningu dawały poczucie komfortu, a miękka, wysokiej jakości przędza sprawiała, że każdy krok był przyjemniejszy, a dodatkowe wzmocnienia w łuku stopy dobrze współpracowały z butem, poprawiając stabilizację. Po kilku funkcjonalność skarpet nadal pozostała na bardzo wysokim poziomie. Może odrobinę ich grubość sprawia, że noga mocniej odczuwa ciepło, ale nadmiar wilgoci sprawnie odprowadzają.
Świetnym uzupełnieniem zestawu okazały się również spodenki Halo Run Short oraz koszulka UA Halo Vent SS. Podczas treningów, szczególnie w upalne dni, kiedy pot lał się strumieniami, oba elementy spisywały się znakomicie. Materiały, z których zostały wykonane, nie tylko skutecznie odprowadzały wilgoć, ale także pozwalały skórze oddychać, co przekładało się na komfort biegu nawet w trudnych warunkach. Dzięki temu całość kolekcji Halo tworzy spójny, dobrze przemyślany komplet, który nie tylko dobrze wygląda, ale przede wszystkim realnie wspiera biegacza w codziennym treningu.
Jeśli szukasz buta treningowego, który łączy uniwersalność z nieszablonowym podejściem i wyglądem, Under Armour Halo Racer może być strzałem w dziesiątkę. To model z delikatnym systemem prowadzenia, który nie ingeruje w biomechanikę, a jedynie subtelnie naprowadza krok i wygładza przetoczenie. Do tego oferuje sprężyste wybicie, które sprawdza się zarówno w spokojnych biegach typu easy, podczas szybszych steady, jak i na odcinkach tempowych.
Ze względu na niestandardową konstrukcję podeszwy stopa potrzebuje jednak chwili adaptacji, zanim w pełni wykorzystasz potencjał tego modelu. Z pewnością nie jest to but startowy, jednak w roli codziennej treningówki wypada bardzo ciekawie i może okazać się udanym wyborem szczególnie dla wyższych i cięższych biegaczy.
Recenzja wideo:
Kolekcja jest dostępna w sklepach stacjonarnych Under Armour oraz na www.sportstylestory.com.
Artykuł powstał we współpracy z marką Under Armour