Redakcja Bieganie.pl
W ostatnim dniu 25. Mistrzostw Europy U-20 w Borås wreszcie złoto! Po emocjonującym wyścigu na 3000 metrów wywalczyła je, trenująca na co dzień w USA, Zofia Dudek. Brąz do dorobku reprezentacji dołożyły sprinterki w sztafecie 4×400 metrów. Panowie w biegu rozstawnym 4×100 metrów zajęli miejsce tuż za podium, czego powodem mogą być nie do końca zrozumiałe decyzje selekcjonerów.
W ciekawym finale na 800 metrów mężczyzn nie było niestety Polaka. W eliminacjach tej konkurencji, z wielkimi ambicjami na końcowe podium, startował Jakub Augustyniak. Bieg ukończył jednak z wynikiem 1:52.71, zajmując tym samym 12 miejsce w Europie. Zaraz po nim spotkaliśmy Kubę idącego samotnie ze spuszczoną głową. Mimo, że trwała jeszcze druga seria kwalifikacji, już wtedy mówił:
Wątpię, bym trafił do finału. Druga seria zapewne będzie dużo szybsza. Szkoda. Cóż, trochę źle to rozegrałem. Zostałem zablokowany i właściwie nie miałem jak się przesunąć. Drugie okrążenie biegłem już z myślą „wszystko albo nic”. Tym razem jednak po prostu nie wyszło.
W walce o medale popis dali reprezentanci Wielkiej Brytanii, zajmując trzy miejsca podium. Najszybszy z nich okazał się Dustin Oliver (1:50.56).W finale 1500 metrów kobiet wysokie 5 i 6 miejsce zajęły odpowiednio Klaudia Kazimierska (4:29.83) i Oliwia Sarnecka (4:30.02). Pierwsza z nich (na zdjęciu poniżej) miała wielkie nadzieje na medal, ale niezwykle wolny początek uniemożliwił tempowo biegającej zawodniczce walkę o podium. Druga ostatnie okrążenie rozpoczynała z ostatniego miejsca, jednak przesunęła się skutecznie w górę stawki. Bieg wygrała szybka Delia Sclabas ze Szwajcarii 4:25.95, która najczęściej startuje na 800 metrów. Srebro dla Sarah Healy z Irlandii (4:27.14), brąz dla Turczynki Tugba Toptas (4;28.13).O wiele więcej radości w ostatnim dniu szwedzkich mistrzostw zapewnił Polakom bieg kobiet na 3000 metrów. Był wreszcie tym, po którym mogliśmy usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego.
W finale wystąpiły Weronika Lewna oraz Zofia Dudek. Weronika walczyła o jak najlepszy rezultat, jednak ucierpiała w trakcie wielu przepychanek i potknięć. Ostatecznie nasza reprezentantka zajęła 12 miejsce w Europie ( 9:51.16).
Zosia zaś już w kwalifikacjach zaprezentowała wybitną formę. Niemal cały czas biegła schowana w środku stawki, nie nadrabiając zbędnie dystansu. Tamten wyścig ukończyła jako pierwsza, zdobywając tym samym pewny awans do finału oraz ustanawiając już w eliminacjach rekord życiowy – 9.29.82.
Głośnego kibicowania na trybach nie zabrakło więc również, gdy w finale wkroczyła na ostatni wiraż. Atakowała z trzeciej pozycji. Złoto z każdym krokiem biegowym wydawało się być coraz bliższe. Jednak na finiszowej prostej Dudek odbyła jeszcze zaciętą walkę z faworyzowaną Portugalką Marianą Machado (która potem startowała też w biegu na 1500 m i zajęła tam czwarte miejsce). Najpierw obiegła rywalkę z prawej strony, potem wróciła do lewej. Wydawało się, jak gdyby to rozpędzone długie nogi i mocna praca ramion zapewniły Polce zwycięstwo oraz rezultat 9:30.06. Machado była 0.6 sekundy wolniejsza, trzecia Włoszka Elisa Ducoli uzyskała 9:32.42.Tuż przed ceremonią medalową porozmawialiśmy z naszą mistrzynią (dłuższy wywiad ukaże się wkrótce na naszym portalu). Dudek od niedawna trenuje w szkolnej drużynie w USA. O swoim występie w Borås powiedziała między innymi:
Na przeciwległej prostej, gdy już zostało nieco ponad 200 metrów do mety, pomyślałam, że może nawet uda mi się zdobyć jakiś medal! Ale na ostatnim wirażu moje myśli zaczęły zdobywać kolejne cele: do brązu, do srebra! A potem to właściwie ostatnia prosta zadecydowała o złocie!
Zdobycz Zosi jest jedynym tytułem mistrzowskim, jaki nasza reprezentacja juniorów ma w swoim dorobku po tych zawodach. Z zasłużonym brązem kończyły za to zmagania Polki w sztafecie 4×400 m kobiet. W Szwecji wystąpiły w składzie (biorąc pod uwagę eliminacje): Aleksandra Formella, Aleksandra Wsołek, Paulina Zielińska, Sara Neumann oraz Susane Lachele. Bieg finałowy od początku był walką o podium. W pewnym momencie nasza ekipa była nawet na prowadzeniu, a z ust spikera dobiegł komentarz „Poland is always excellent at any relays!”. Biało-czerwone zakończyły rywalizację na trzecim miejscu podium z czasem 3:37.13, z niewielką stratą do drugiej lokaty. Tłumacząc dobry występ zagranicznym mediom śmiały się: „Head, hand and heart!". Rywalizacja zakończyła się zwycięstwem Brytyjek (3:33.02) przed świetnie finiszującymi Białorusinkami (3:37.06). Bardzo blisko brązowego medalu była sztafeta 4x100m chłopców – po dyskwalifikacji Brytyjczyków dzieliło ich od niego zaledwie 0.06 sekundy! Polscy juniorzy wystąpili w składzie: Szymon Szachniewicz, Sebastian Charzyński, Patryk Wykrota oraz Antoni Plichta. W finale triumfowali Niemcy (39.79), przed Włochami (39.89) oraz Holendrami (40.28).
Z tego, co usłyszeliśmy po tym wyścigu, nasi reprezentanci czuli ogromny niedosyt. Pozostawała w nich świadomość bliskości medalu oraz popełnionych właściwie na każdej zmianie, drobnych błędów. Trener Sebastiana, Robert Adamski, komentował zaraz po biegu:
Jak dla mnie to jest cud, że oni w ogóle dobiegli! I to jeszcze zdobywając czwarte miejsce mistrzostw Europy – kosmos. Gdyby chłopcy mieli szansę zgrać się przez cały rok, to wtedy medal wisiałby na ich szyjach.Spytaliśmy więc zawodników, co działo się na zgrupowaniu przed mistrzostwami Europy. Jak usłyszeliśmy, w Spale wytypowano tylko jeden, główny skład reprezentacji i już potem szkoleniowcy raczej nie uwzględniali możliwości zmiany go. Przekazanie pałeczki szlifowali więc czterej zawodnicy (zamiast Charzyńskiego – Damian Trzaska, który pierwotnie został powołany do startu w sztafecie). Rezerwowi – Sebastian oraz Łukasz Żok nie trenowali już zmian z zawodnikami z głównego składu po wytypowaniu go na kilka dni przed wylotem. Zastanawiano się, czy w bloku sprintu nie chciano zauważyć możliwości, że ktoś z głównego składu może się wyłamać – tym bardziej, że Antka, Patryka i Damiana czekały w Borås indywidualne starty? Niestety, Trzaska, a więc zawodnik, który zgodnie z zamiarami trenera bloku, miał biec w sztafecie na drugiej zmianie – doznał kontuzji i bieg na 200 m ukończył z naciągniętym mięśniem dwugłowym.
W obliczu konieczności zamiany do akcji wkroczył Sebastian Charzyński, który jak wyżej opisaliśmy, ani razu po wytypowaniu głównego składu nie ćwiczył zmian z Szymonem Szachniewiczem (1 zmiana), ani z Patrykiem Wykrotą (2 zmiana). Można powiedzieć, że chłopcy zostali więc rzuceni na głęboką wodę – musieli po prostu pokazać, na co ich stać i nie zważać na to, że nie są do końca przygotowani do swojego wyścigu.
W sztafecie 4×100 kobiet również mieliśmy apetyty na wysokie miejsce. Panie w składzie: Paulina Guzowska, Alicja Potasznik, Pia Skrzyszowska oraz Magdalena Stefanowicz zajęły finalnie szóste miejsce z wynikiem 44.72. Na podium stanęły Brytyjki (44.11), Holenderki (44.21) i Niemki (44.34).
Polscy biegacze wywalczyli więc na ME U-20 4 medale (na 6 zdobytych) – poza złotem Dudek i brązem sztafety 4×400 kobiet mieliśmy dwa srebra: Antoniego Plichty na 100 metrów oraz Pii Skrzyszowskiej na płotkach. Nasza ekipa zajęła ostatecznie 12 miejsce w klasyfikacji drużynowej ME. Najwięcej krążków zdobyli w Szwecji młodzi reprezentanci Wielkiej Brytanii (15).