Zakończył się Freedom Charity Run. Biegacze dotarli do Berlina
W piątek zakończył się kilkudniowy Freedom Charity Run – 621-kilometrowy bieg charytatywny z Gdańska do Berlina, którego celem była zbiórka pieniędzy na pomoc ukraińskiej rodzinie z Lwowa. Motywem przewodnim biegu było odzyskanie przez Polskę wolności 25 lat temu, zburzenie muru berlińskiego oraz solidarność między sąsiadami.
Start Freedom Charity Run miał miejsce w Gdańsku, skąd trójka biegaczy – Mariusz Szeib, Daniel Wcisło oraz Ludwig Schlereth – ruszyła przez polskie i niemieckie miasta w bieg aż do Berlina. Po drodze dołączali do teamu FCR liczni biegacze, wśród nich olimpijczycy, maratończycy, pasjonaci, burmistrzowie, dyplomaci, strażacy z grupy św. Floriana, członkowie klubów Lions oraz uczniowie lokalnych szkół oraz studenci.
Sygnał startu dał były Prezydent RP Lech Wałęsa, a wraz z Teamem FCR specjalnie na odcinku jednego kilometra w specjalnej koszulce pobiegła konsul Niemiec Cornelia Pieper. Na trasie biegacze minęli Konsulat Niemiec, który wyznaczał rozpoczęcie drugiego kilometra trasy. Pierwszego dnia trasa wiodła aż do Kościerzyny (przeczytaj relację z Kościerzyny:
Uczestnicy Freedom Charity Run biegną do Berlina). W kolejnych dniach FCR dotarł do Piły, gdzie wspaniale powitał bieg 4Run Team.
Na starcie; od lewej: Ludwig Schlereth, konsul Niemiec Cornelia Pieper,
były Prezydent Lech Wałęsa, Daniel Wcisło, dr Mariusz Szeib
W Rusałce pod Poznaniem do biegaczy specjalnie na okazję Freedom Charity Run dołączył Jerzy Skarżyński. Na początek zrobił rozgrzewkę, a na poznańskim rynku zakończył etap stretchingiem. Na odcinku przed Poznaniem włączyli się też Lwowianie, którzy przyjechali by wspierać cel charytatywny.
We wszystkich miastach trzyosobowa drużyna FCR została bardzo ciepło powitana. W wielu miejscach prywatne osoby lub włodarze miast zadbali o to, aby drużyna miała gdzie zmrużyć oko i co zjeść po dniu trudów.
Nie obyło się też bez nieporozumień. Niemieccy przyjaciele w drodze zostali zatrzymani przez policję z alkomatem, ale byli przekonani, że to dziennikarze chcą przeprowadzić z nimi wywiad. Dlatego potraktowali alkomat jak mikrofon i całkiem poważnie opowiadali o biegu.
Supportem dla naszego teamu była żona Ludwiga Schleretha, Ulrike, jej koleżanka Rea oraz syn Ludwiga, Tilman. Całą trasę jechali na rowerach. Przy wkroczeniu do Międzychodu pomagała, także policja i straż pożarna.
Na odcinku wiodącym do Gorzowa przyłączyli się również olimpijczyk Ryszard Rogala i mistrz olimpijski Tomasz Kucharski. To właśnie za jego namową Team FCR zdecydował się spłynąć na kajakach odcinek od Gorzowa do Kostrzyna nad Odrą. Wraz z nimi popłynęła 30-osobowa grupa lokalnych kajakarzy, co było świetnym wsparciem dla inicjatywy.
2 października, w przedostatni dzień biegu, biegacze kontynuowali bieg z Kostrzyna do Strausberg. Po drodze ugościł ich burmistrz miejscowości Ihlow, Uwe Steinkemp i poczęstował swoim wywarem ziołowym. Na trasie leżał pałac Grafa von Hadenberga, gdzie w miłym geście ustawiono forpoczty klubu Lionów.
Do upragnionego Berlina zespół FCR dotarł w piątek, 3 października.
Przypomnijmy, że wciąż trwa zbiórka pieniędzy na cel charytatywny. Wpłat można dokonywać na stronie: https://www.freedom-charity-run.com/pl/wsparcie.html
Bieg został zorganizowany przez polskie i niemieckie kluby największej organizacji charytatywnej – Lions. Całej trasy podjęli się trzej Lioni: dr Mariusz Szeib, Daniel Wcisło i Ludwig Schlereth. Co dzień na zmianę biegli po ok. 20 km, a czasem nawet więcej. Cały ten trud przebyli, aby pomóc ukraińskiej rodzinie z Lwowa.
Patronat nad biegiem objęli: Prezydent RP Bronisław Komorowski, były Prezydent Lech Wałęsa, prof. Leszek Balcerowicz, Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, Prezydent Poznania Ryszard Grobelny, Forum Obywatelskiego Rozwoju oraz koalicja Razem’89.
Szczegółową relację z wydarzenia spisaną przez Mariusza Szeiba znajdziecie tutaj:
http://www.freedom-charity-run.com/pl/tour-tagebuch.html