Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Sydney McLaughlin mistrzynią olimpijską na 400 m ppł. Amerykanka wyśrubowała własny rekord świata (WR) do szalonych 51.46. Srebrny medal po odważnym biegu dla mistrzyni świata Dalilah Muhammad (51.58). Trzecia z rekordem Europy (ER) finiszowała Holenderka Femke Bol (52.03). Z rywalizacji na 110 m ppł odpadł Damian Czykier (13.63).
Po wczorajszym pojedynku na 400 m ppł Warholma z Benjaminem ostrzyliśmy sobie zęby na podobne widowisko w finale kobiet. Nie zawiedliśmy się. Trzy największe faworytki: McLaughlin, Muhammad i Bol pokazały moc i technikę, jakiej jeszcze świat nie widział. Przed startem na najbardziej wyluzowaną wyglądała 31-letnia Muhammad. Na jej twarzy trudno było dostrzec choćby jedną zmarszczkę. Napinała za to czoło McLaughlin, prezentując groźną minę biegowej kilerki.
Po wystrzale startera jak szalona otworzyła mistrzyni świata z Dohy. Kolejne rozstawy mijały i ani McLaughlin, ani Bol nie potrafiły dojść rywalki. Dopiero ostatni płotek odebrał Muhammad złoto. Sydney McLaughlin wykończyła bieg jak wczoraj Karsten Warholm, zostając mistrzynią olimpijską z nowym rekordem świata 51.46 (poprzedni wynosił 51.90). Młoda Amerykanka wyskoczyła swojej utytułowanej koleżance zza pleców jak duch, a może bardziej upiór. Dalilah Muhammad musiała zadowolić się srebrem i fenomenalną życiówką 51.58. Na końcówce kontakt z przeciwniczkami straciła Femke Bol, ale mimo tego finiszowała z rekordem Europy (52.03).
Nie trafił z olimpijską formą Damian Czykier. Jeszcze podczas mistrzostw Polski w Poznaniu wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. 13.37 praktycznie w samotnym biegu i pewny złoty medal, dawały nadzieję, że kiedy trafi na mocnych rywali, będzie w stanie biegać szybciej. Niestety, nie wyszło.
Wczoraj 13.61 w eliminacjach jeszcze wystarczyło, ale dzisiejsze 13.63 było jednym ze słabszych wyników półfinałów. Żeby awansować do top 8 IO wymagane było 13.32. Ostatnim płotkarzem z małym „q” był Andrew Pozzi. W finale faworyt będzie jeden: Grant Holloway.
W sesji wieczornej (dla nas popołudniowej) zobaczymy Martynę Galant (1500 m), Natalię Kaczmarek (400 m), oraz w finale 800 m Patryka Dobka.