Redakcja Bieganie.pl
21 i 22 stycznia, jak co roku, przypada święto babci i dziadka. Przekonanie ich do zmiany nawyków żywieniowych i, przynajmniej, regularnych spacerów są najlepszymi prezentami, jakie możemy im podarować. Odpowiednia dieta i ruch jawią się jako najefektywniejsze recepty na długowieczność. Tego dowodzi chociażby przykład Fauja Singh – biegacza, który jeszcze w wieku 100 lat był w stanie pokonać… maraton.
Większości z nas starość kojarzy się z chorobami, zniechęceniem i niekończącymi się wizytami w pobliskiej przychodni. Wielu z nas dało sobie wmówić, że starość i ból to dwa, nieodłączne zjawiska. Ktoś przekonał nas, że łykanie garści tabletek dziennie to normalna sprawa, kiedy tylko przekroczymy odpowiedni wiek. Ktoś inny przekonał nas, że sport i aktywność fizyczna zarezerwowana jest tylko dla młodych.
Czasami jednak pojawiają się osoby, które burzą nasz spokój i niszczą stereotypy związane z wiekiem. Nagle okazuje się, że w wieku 60 lat można być sprawnym i wysportowanym, można biegać maratony, zdrowo się odżywiać i cieszyć się życiem. Nie trzeba spędzać życia przykutym do łóżka przed telewizorem.
Przekonał się o tym między innymi Fauja Singh – najstarszy biegacz świata. Fauja biegał maratony mając ponad 90 lat! Nawet po przekroczeniu 100 lat nie zrezygnował ze sportu – wciąż biegał! Znacie kogoś kto potrafi przebiec maraton w wieku 100 lat? A 101? Teraz już znacie.
Fauja nie jest genetycznym fenomenem, nie zaczynał treningów w wieku 5 lat. Swoją prawdziwą przygodę ze sportem rozpoczął po 80-tce. Wcześniej, poświęcając cały swój czas rodzinie, nie miał okazji realizować swojej pasji. Mimo to prowadził aktywny tryb życia. Jego codzienne zajęcia w gospodarstwie wymagały dużej siły i pokonywania pieszo wielu kilometrów w trudnych warunkach.
Po śmierci żony i córki przeniósł się do Wielkiej Brytanii. Tam, w 2000 roku pobiegł swój pierwszy w życiu maraton. Poprawił ostatni rekord świata w kategorii seniorów o prawie godzinę! Fauja zachęcony wynikami zaczął poważnie trenować. 11 lat później Fauja został pierwszym na świecie stulatkiem, któremu udało się pokonać pokonać dystans ponad 42 km!
Wcześniej, w 2003 roku przebiegł w ciągu 12 miesięcy trzy pełne maratony! W tym samym roku został odznaczony nagrodą „Ellis Island Medal of Honor”. Otrzymał także tytuł „Pride of India”. Dwa lata później Fauja ustanawia pięć rekordów świata.
Jak to możliwe? Fauja przypisuje swoje sukcesy diecie wegetariańskiej i Bogu. Od czasu przeprowadzki do Wielkiej Brytanii Fauja dołączył do grupy biegających Sikhów. Jak sam mówi: „Wierzymy w zdrowy styl życia, abstynencję, jesteśmy przeciwni paleniu papierosów i temu wszystkiemu, co szkodzi ciału, które dostaliśmy od Boga. Stosując się do tych zasad, pozytywnie świadczę o mojej wierze”.
Jego codziennie menu składa się głównie z fasoli, zielonych warzyw i soczewicy. Nie smaży swoich potraw. Uwielbia imbirowe curry i herbatę. Nie pije alkoholu, stara się wcześnie kłaść i codziennie ćwiczyć.
Kiedy poczuje się gorzej zamiast leków funduje sobie solidny odpoczynek i owsiankę. Dla niego wiek to stan umysłu. Nieważne ile masz lat, ważne co masz w swojej głowie, jak postrzegasz świat i siebie samego. Receptą na sukces według naszego bohatera jest przede wszystkim pozytywne myślenie. Musisz obrać odpowiedni kierunek i zacząć działać. Omijaj negatywnie nastawionych ludzi, skup się na dobrych chwilach.
Pieniądze, które udało mu się zarobić przeznacza w dużej części na pomoc charytatywną i promocję swojej rodzimej kultury.
Dzisiaj Fauja nie startuje już w maratonach. Na kilka tygodni przed swoimi 102 urodzinami zakończył swoją karierę. Po raz ostatni pobiegł w Hongkongu na dystansie 10 kilometrów. Nie oznacza to, że Fauja całkiem zrezygnował z aktywności fizycznej. Nie potrzebuje już z nikim rywalizować. Biega rekreacyjnie dla zachowania zdrowia. Jest najlepszym przykładem na to, że sport i dieta wegetariańska to pewna recepta na sukces i długowieczność. Nigdy nie jest za późno na realizację swojej pasji!