Walka w Alpach trwa – Hercog i Świerc na 7. miejscu
Już od pięciu dni Piotrek Hercog i Marcin Świerc ścigają się na trasie biegu Gore-Tex Transalpine Run. Są jedynymi Polakami w stawce zespołów męskich, w mixach startują Magda i Krzysiek Dołęgowscy oraz Konrad Rawlik z Jasmin Paris. Panowie po 4. etapie zajmują 7. miejsce, a dzisiejszy, 5 etap traktowany jest jako dzień odpoczynkowy: „tylko” 6,3 km i 947 m w górę. Jak powiedzieli wczoraj, dopadł ich pierwszy kryzys i zrobiło się naprawdę ciężko.
Nogi bolą, mięśnie bolą, chce się spać. Niemal codziennie wstają przed 5 rano, robią masaże i startują – każdego dnia od 20 do 38 km i grubo ponad 2000 m przewyższeń. Piotrek Hercog przyznał, że na długich zbiegach łzy napływają mu do oczu, a mięśnie czworogłowe zaczynają odmawiać posłuszeństwa. Marcin natomiast trzeciego dnia zaliczył twarde lądowanie na kolanie i entuzjazm nieco opadł… Ale walka trwa, a zespół Salomon Suunto nie poddaje się. Zostały jeszcze 3 dni zawodów, 3 dni najdłuższych i najtrudniejszych etapów, prowadzący też słabną choć z każdym dniem powiększają przewagę… Utrzymanie pozycji w pierwszej 10 to będzie spory sukces, ale może nasi zawodnicy powalczą o więcej. Przez pierwsze dni trzymali mocno 6. miejsce, więc możliwości mają.
Trasa zawodów to 8 etapów, w sumie ponad 260 km. Są trudne technicznie zbiegi po piargach i kamieniach, wąskie ścieżki podejściowe, gdzie czasem tworzą się korki, wreszcie pogoda – spora część trasy przebiega ponad 2000 m n.p.m. i warunki nie są tam nizinne. Wiatry, mgły, dwa dni temu spadł w nocy śnieg i zawodnicy musieli deptać po śliskich kamieniach. Największym wrogiem jest jednak narastające zmęczenie i obawa kontuzji – jeden krzywy krok i nici z całych zawodów. Już kilkanaście zespołów musiało zrezygnować z dalszej rywalizacji.
Nastroje w zespole są dobre, szczególnie w pierwszych dniach sporo było radości z biegania i niesamowitych krajobrazów trzech różnych krajów. Marcin z Piotrkiem mają dwuosobowy suport, który robi filmy, zdjęcia i zapewnia masaże. Bez tego nie byłoby tak wesoło…
Meta w sobotę będzie usytuowana we włoskim Latsch, a żeby finiszować, trzeba będzie pokonać najtrudniejszy etap. Każdy sklasyfikowany zawodnik będzie bohaterem…
Pozostałe etapy:
5. Scuol (CH) – Bieg Alpejski 6,30 km – Środa (+947/-11 m)
6. Scuol (CH) – St. Valentin a. Reschenpass (ITA) 37,80 km – Czwartek (+1633/-1369 m)
7. St. Valentin a. Reschenpass (ITA) – Sulden (ITA) 42,60 km – Piątek (+2381/-1934 m)
8. Sulden (ITA) – Latsch (ITA) 39,80 km – Sobota 7 września (+1897/-3106 m!!!)
W sumie: 261,30 km
Przewyższenia: +15879 m/ -1505 8m
FILMY
Przed startem: „Małolaty”
Dzień 1. „Humor”
Dzień 2. „Do roboty”
Dzień 3. „Poland Go go go!”
Dzień 4. „Ból i łzy”
Ranking kategorii MEN po 4 dniach:
1. TEAM SALOMON (Theodorakakos Dimitris, Clayton Cameron) – 14:40.51,4
2. TEAM CARRERA ALTO SIL (Merillas Manuel, Villa Pablo) – 14:53.35,0
3. TEAM SALOMON INTERNATIONAL I (Reiter Philipp, Castaner Bernat Tofol) – 15:03.25,8