Redakcja Bieganie.pl
W sobotę od samego rana licznie zgromadzeni kibice wyczekiwali na start dwóch dłuższych dystansów: Maratonu i dystanu Ultra. Pierwszy, punktualnie o 7 rano wystartował dystans Ultra będący jednocześnie finałem cyklu Pucharu Świata Skyrunning Ultra. Na starcie stanęli między innymi Luis Alberto Hernando i Cristofer Clemente czyli aktualny Mistrz i Vice Mistrz Świata w Trailu, Zaid Ait Malek, Jordi Gamito, Pablo Villa, Pau Capell, Dimitri Mitajew. Niestety w ostaniej chwili ze startu wycofał się ubiegłoroczny zwycięzca i ulubieniec publiczności Miguel Heras.
Wiadomo było, że rywalizacja będzie bardzo zacięta, ale wszyscy zastanawiali się raczej kto uzupełni podium i dołączy do Luisa Alberto, który wydawał się murowanym faworytem do zwycięstwa. Nie od dzisiaj jednak wiadomo, że dystanse ultra rządą się swoimi prawami i tak też było tym razem. W miarę upływu dystansu z powodu urazów wycofywali się kolejni faworyci: Zaid Ait Malek, Clemente. Kiedy do kolejnego punktu na 82 km zawodnicy przybyli w kolejności: Pablo Villa, Aaurelien Dunand-Pallaz, Luis Alberto, Dmitry Mitajew wydawało się, że główny faworyt kontroluje rywalizację i zaatakuje na ostatnich 28 km. Okazało się jednak, że Luis Alberto przybył na punkt wyraźnie zmęczony, a kryzys wcale nie okazał się chwilowy. Za to czwarty na punkcie Rosjanin Mitajew zachowywał się tak jakby dopiero zaczynał zawody.
Kiedy na ostatnim punkcie odżywczym przed metą, pomiar czasu pokazał, że prowadzi Pablo Villa z zaledwie sekundową przewagą nad Mitajewem, kibice na mecie nabierali rumieńców, a organizatorzy zaczęli poszukiwać tłumacza rosyjskiego. Ostatecznie Pablo Villa obronił prowadzenie i zameldował się na mecie z trzyminutową przewagą nad Mitajewem. Podium uzupełnił Aaurelien Dunand-Pallaz. Luis Alberto dotarł na metę na szóstym miejscu, a na osłodę zostało mu zwycięstwo w klasyfikacji generalnej cyklu Pucharu Świata Skyrunning Ultra.
Ciekawie przebiegała rywalizacja na dystansie Ultra wśród Pań, gdzie równiez doszło do ciekawego pojedynku Nurii Picas z Maite Maiorą. Będąca w tym roku w wielkiej formie Maiora pewnie wygrała ze zwyciężczynią tegorocznego UTMB potwierdzając, że jest bardzo wszechstronną zwodniczką (Maiora to również zwyciężczyni tegorocznego cyklu PŚ Skyrunning Extreme). Podium uzupełniła Jekatarina Mitajewa, prywatnie żona Dmitrija, która w tym roku przebojem wdarła się do światowej elity biegaczek górskich.
Kiedy biegacze na dystansie ultra zmagali się z trasą w początkowej fazie biegu, w najlepsze trwała rywalizacja w Maratonie, który okazał się mieć rekordowe w historii tempo. Kilian Jornet, Tom Owens, Marc Lauenstein, Andrew Wacker, Patrick Smyth, Tofol Castanyer, Nicolas Martin, Mario Olmedo, Nepalczyk Bhim Gurung, od początku wzięli sprawy w swoje ręce. Oczywiście najszybciej jak zwykle zaczęli Amerykanie, którzy niczym huragan Irma pokonywali kolejne kilometry. Na pierwszym pomiarowym punkcie ikona biegów górskich – Kilian był zaledwie 6, zresztą na punkcie spędził dobą minutę i dopiero ruszył za prowadzącymi zawodnikami.
W miarę upływu czasu Amerykanie słabli, a na pierwsze pozycje przesuwali się główni faworyci: Nicolas Martin, Bhim Gurung i Jego Wysokość Kilian. Ostatecznie wygrał ten ostatni bijąc rekord trasy i wyprzedzając świetnie dysponowanego w sobotę Martina o zaledwie kilkadziesiąt sekund. Tuż za nimi na metę wpadł fantastyczny w tym sezonie Nepalczyk Gurung, drugi w tym sezonie w cyklu Pucharu Świata Skyrunning Extreme.
Wsród kobiet bardzo zacięty bój stoczyły zwyciężczyni Ruth Croft i Laura Orgue, które okazały się być klasą samą dla siebie wobec kilku zapowiadanych, a jednak nieobecnych rywalek jak Kortazar, Kaspersen, Maier, Kremer, Chaverot. Na trzecim miejscu przybiegła Greczynka Glykeria Tziatzia.
Wszystkie wyniki na
http://ultrapirineu.livetrail.net/