Bartłomiej Falkowski
Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.
Maraton w Sewilli to pierwszy, europejski, szybki maraton odbywający się na początku roku. Hiszpańskie miasto przyciąga co roku tysiące amatorów, ale także ścisłą światową elitę biegów. Szybka trasa, genialna stawka i duże prawdopodobieństwo sprzyjającej pogody to coś, co sprawia, że Sewilla jest świetnym miejscem, by zacząć maratoński rok. W zbliżającej się edycji redakcja Bieganie.pl będzie miała swoją wysłanniczkę. Ponownie zobaczymy także Adama Nowickiego, który w Hiszpanii już raz ustanowił swoją życiówkę.
Zurich Maratón de Sevilla wystartuje już 23 lutego. Pierwsza edycja wystartowała w 1985 roku. W tym roku już czterdziesty raz maratończycy opanują miasto na południu Hiszpanii. Rekordy tras należą do Etiopczyków Deresy Gelety (2:03:27) i Alemu Megertu (2:18:52). Megertu swój rekord pobiegła w 2023 roku, a Geleta w 2024. W tych latach też Polacy spisywali się tam naprawdę dobrze. W 2023 Adam Nowicki pobiegł 2:09:48, a rok później Mateusz Kaczor 2:09:35. To jedyne wyniki poniżej 2:10, które polscy maratończycy pobiegli w ostatnich latach. Kaczorowi dało to trzecie, a Nowickiem szóste miejsce na liście wszech czasów polskiego maratonu.
W zeszłym roku fenomenalny wynik uzyskał drugi na mecie Francuz Morhad Amdouni. Jego 2:03:47 to oczywiście rekord Francji i najlepszy wynik w historii maratonu wśród zawodników urodzonych poza Afryką.
Trasa w Sewilli to najbardziej płaski maraton w Europie. Suma przewyższeń na 42 kilometrach i 195 metrach to jedynie 36 metrów. Dla porównania słynny, płaski maraton w Berlinie ma dwa razy więcej przewyższeń. To w połączeniu z typową temperaturą podczas startu sięgającą około 8-12 stopni oraz szybką stawką sprawia, że hiszpański maraton jest idealnym miejscem do bicia rekordów życiowych.
W tym roku trzeci raz z rzędu w Sewilli zobaczymy topowego polskiego maratończyka Adama Nowickiego. Zawodnika MKL Szczecin zapytaliśmy o to, czy nastąpiły zmiany w tegorocznych przygotowaniach maratońskich. „Jest sporo zmian, ponieważ każde z moich przygotowań do Sewilli wyglądały troszkę inaczej. Przede wszystkim dlatego, że przygotowywałem się w innych miejscach. W 2023 roku były to dwa obozy w górach. Pierwszy w Kenii był na przełomie listopada i grudnia. Później po Świętach pojechałem do Albuquerque na bezpośrednie przygotowanie startowe i na dwa tygodnie zjechałem do Monte Gordo. Po tych przygotwaniach pobiegłem rekord życiowy w maratonie. W zeszłym roku był to tylko jeden obóz w Kenii na przełomie grudnia i stycznia. Zjechałem wtedy na ostatnie dwa i pół tygodnia do Monte Gordo.
W tym roku w grudniu trenowałem w sztucznej hipoksji w Wałczu. W styczniu pojechałem znowu do Albuquerque na miesiąc i ostatnie dwa tygodnie przyjechałem do Monte Gordo.
Po wcześniejszych doświadczeniach zdecydowanie mogę stwierdzić, że BPS do maratonu zdecydowanie bardziej mi pasuje, gdy trenuję w Stanach. Widać to po moich parametrach jakie osiągam na treningach. Wierzę, że przełoży się to też na wynik podczas rywalizacji w Sewilli. Od marca 2024 roku korzystam ze swojego doświadczenia, nie mam trenera. W obecnych przygotowaniach konsultowałem trening z trenerem Rostkowskim m.in. na grudniowym zgrupowaniu w Wałczu. Tym razem podczas BPSu podczas, poza tym co robiłem wcześniej, wprowadziłem jednostki tzw. double threshold, czego wcześniej nie robiłem.
Nowicki w 2023 zaliczył genialny występ z rekordem życiowym, ale rok później pobiegł jedynie 2:12 mimo że apetyt był na znacznie szybsze bieganie. Czy te doświadczenia coś zmieniły w jego nastawieniu na tegoroczny bieg, czy wraca wspomnieniami do poprzednich edycji imprezy?
Zawsze próbuję być lepszy niż byłem poprzednim razem. Dzięki temu, że byłem tam już dwa razy wiem, co mnie czeka. Dzięki temu mogę sobie wizualizować dzień przed czy sam dzień startu. To bardzo pomaga mentalnie. Nauka na własnych błędach jest kluczem, a trochę przez wcześniejsze doświadczenia nazbierałem tej nauki. Będę starał się wykonać zadanie jeszcze lepiej niż w poprzednich edycjach. Mnie osobiście najbardziej zawsze motywują moje cyferki na treningu. To one najbardziej wpływają na moją głowę. Brakuje mi jeszcze idealnie wypracowanego schematu treningowego w BPS z przygotowań z Kenii, natomiast z Albuquerque jest lepiej. W zeszłym roku było też znacznie gorzej zdrowotnie.
Wyczynowi biegacze to często wzór do naśladowania dla amatorów. Jak wygląda ostatni tydzień przed maratonem Adama Nowickiego?
Ostatni tydzień to przede wszystkim wypoczynek. Jeden trening dziennie. W środę lekkie pobudzenie 20 x 200 na minutowej przerwie. Po treningu masaż. Piątek biegowo wolny. Najprawdopodobniej wizyta u znanego mi osteopaty w Faro. Sobota rozruch i po nim wyjazd do Sewilli. Do zrobienia około 80 kilometrów nie licząc maratonu.
Dla Nowickiego będzie to już trzeci bieg z rzędu w Sewilli. Skąd taki sentyment do imprezy i co może tam przyciągnąć amatorów?
Bardzo lubię ten event. Sewilla bardzo dobrze mi się kojarzy. Mamy możliwość biegania po bardzo szybkiej, ale też ciekawej trasie, która prowadzi przez najciekawsze punkty miasta. Jest bardzo dużo grup do biegania dobrych wyników. Dobry wynik w maratonie na początku roku pozwala skupić mi się na tym, żeby później nieco przyspieszyć z prędkościami i powalczyć o życiówki na krótszych dystansach. Poza tym firma ASICS, z którą współpracuję z powodzeniem od wielu lat, jest mocno zaangażowana w organizację tego wydarzenia. To też przy bieganiu na odpowiednim poziomie daje mi dodatkowe profity. Pamiętam, że około 32. kilometra przebiegamy przy pięknych budynkach i wspaniałych placach, ale nigdy nie mam wtedy sił, żeby się rozejrzeć.
Zawodnika zapytaliśmy oczywiście o założenia na bieg.
Co do założeń taktycznych to jadę tam przede wszystkim po życiówkę. Maraton jest specyficzny i tak naprawdę w dzień startu okazuje się jak ta biegowa robota, mówiąc kolokwialnie, „się uleżała”. A zdecydowanie na mecie wolę się pozytywnie zaskoczyć niż rozczarować.
Bieg wystartuje już 23 lutego o 8:30. W biegu udział weźmie nasza wysłanniczka Kasia Zawistowska. Poza wrażeniami z trasy pokażemy wam też cały weekend startowy, porozmawiamy z przedstawicielami marki ASICS, zawodnikami i przekonamy Was, że Sewilla to odpowiednie miejsce by zacząć maratoński rok.
Powodzenia Adam, oby to był dobry dla dla długich biegów