7 czerwca 2015 Redakcja Bieganie.pl Sport

Sensacyjna Magda Łączak i Paweł Dybek zwycięzcami XII Biegu Rzeźnika


Powyżej: Start z Komańczy 3:00, foto: Biegrzeznika.pl

Mimo, że nie padł rekord trasy w kategorii open, to jednak trzeba przyznać, że tegoroczny Bieg Rzeźnika miał bardzo ciekawy przebieg. Po raz pierwszy w historii, najszybszym zespołem okazał się zespół, w którego składzie była kobieta, Magda Łączak. Razem z Pawłem Dybkiem zostali zwycięzcami XII Biegu Rzeźnika.

Blisko 1400 zawodników, w ponad 600 dwuosobowych zespołach wystartowało o 3:00 nad ranem z Komańczy, aby w regulaminowym czasie nie dłuższym niż 16 godzin dotrzeć do Ustrzyk Górnych pokonując w tym czasie 77 kilometrową trasę.

Na pierwszym punkcie kontrolnym na Przełęczy Żebrak, po około 90 minutach praktycznie razem zameldowały się dwa braterskie zespoły City Trail Team 1 i 2. Niestety okazało się, że członkowie zespołów pomylili gdzieś trasę i zamiast wbiec na Hryszczatą ominęli ją. Pomimo, że w stosunku do regulaminowej trasy, pokonany przez nich dystans był podobny, to jednak było jasne, że trasa, którą pobiegli była znacznie łatwiejsza. Było zatem kwestią czasu jaką decyzję podejmą organizatorzy.

Do Cisnej nie nastąpiły jakieś poważniejsze przetasowania. Jednak już z Cisnej, po niespełna dwuminutowym przepaku, na trasę jako pierwsza wypadła ekipa City Trail Team 1 z dwoma Piotrami: Bętkowski i Książkiewiczem. Jeszcze wtedy na szóstym miejscu w pogoń za nimi ruszyła ekipa Salomon Suunto Team, z Magdą Łączak i Pawłem Dybkiem.

Magda czy nawet Paweł, nie mieliby szans z prowadzącymi w biegu płaskim, na dystansie maratonu, już nie mówiąc o krótszym. Ale to było górskie ultra i tutaj doświadczenie odgrywa kolosalne znaczenie. To doświadczenie widoczne jest w liczbach. Z etapu na etap widać było, że pomimo wypracowanej na początku przez City Trail przewagi, Salomon Suunto rozpędza się i dogania City Trail 1.

Przewaga City Trail po dwóch pierwszych etapach wyniosła nieco ponad 17 minut, przy czym część etapu I pokonali oni sporo łatwiejszą trasą. Na trzecim najdłuższym etapie zyskali kolejne 3 minuty. W porównaniu do pierwszych etapów, były to TYLKO 3 minuty, i tutaj już było widać, że szale się odwracają.

citytrail1
City Trail 1 na zbiegu z Połoniny Wetlińskiej, jeszcze nie wiedzą, że za kilkanaście minut zostaną ukarani 30 minutowym postojem, foto: Bieganie.pl

Salomon Suunto ze Smereka wybiegł 20 minut za prowadzącymi (już na czwartej pozycji w klasyfikacji OPEN). 13 kilometrowy odcinek ze Smereka do Berehów Górnych pokonali o osiem minut szybciej niż prowadząca dwójka City Trail. Na Połoninie Wetlińskiej widać już było, że City Trail przeżywa kryzysy. Zamiast biec, podchodzili na stosunkowo płaskich fragmentach. W tych samych miejscach, kilkanaście minut później przebiegał goniący ich, rozpędzony pociąg Salomon Suunto z Magdą Łączak oddychającą głośno niczym parowóz.

Kiedy City Trail dotarł do Berehów usłyszał wyrok: 30 minut postoju za błąd na pierwszym etapie. Kilka minut później do Berehów dotarła Magda Łączak z Pawłem Dybkiem i wówczas było już jasne, kto zostanie zwycięzcą XII Biegu Rzeźnika. Biorąc pod uwagę ich doświadczenie, jedyne co mogłoby przeszkodzić im w dowiezieniu zwycięstwa do mety, to jakiś wypadek na 9 kilometrowym odcinku wiodącym przez Połoninę Caryńską. Nic takiego na szczęście się nie stało i Magda z Pawłem nie tylko, że dowieźli (dobiegli) zwycięstwo do mety, ale czas przebiegu dwóch ostatnich etapów mieli najszybszy ze wszystkich zespołów, wśród których wielu zawodników to przecież nieźli wymiatacze (niektórzy łatwo łamiący 32 minuty na 10 km czy 2h30 w maratonie).

magdaipawel rzeznik main
Magda Łączak i Paweł Dybek – czyli zwycięski Salomon Suunto Team

Wyniki pierwszej szóstki OPEN:

Msc Numer Zawodnik 1 Zawodnik 2 Nazwa drużyny Czas całk.
1 669 ŁĄCZAK MAGDALENA DYBEK PAWEŁ SALOMON SUUNTO TEAM 08:22:56
2 679 KSIĄŻKIEWICZ PIOTR BĘTKOWSKI PIOTR CITY TRAIL TEAM 1 08:45:04
3 111 KLISZ TOMASZ MICHULEC JACEK THE NORTH FACE 08:45:53
4 429 GACKI ROBERT WŁODARKIEWICZ DOMINIK CITY TRAIL TEAM 2 08:57:21
5 134 MAJEWICZ FILIP BIAŁOBRZESKI SEBASTIAN GLOBALRUNNERS 09:05:12
6 284 GRUDZIEŃ KAMIL KUCZEWSKI TOMASZ KW LUBLIN 09:14:28
   PEŁNE WYNIKI >>>

profilrzeznik

XII Rzeźnik jasno pokazał, że ultra to nie szybkość ale wytrzymałość i doświadczenie. To widać jest także w czasach spędzanych na przepakach. Poniżej czasy na przepakach czołowej szóstki:

Msc Nazwa drużyny Czas PK 1 Czas PK 2 Czas PK 3 Łącznie
1 SALOMON SUUNTO TEAM 00:01:08 00:00:12 00:00:11 00:01:31
2 CITY TRAIL TEAM 1 00:01:43 00:00:53 00:30:02 *00:32:38
3 THE NORTH FACE 00:03:23 00:00:17 00:00:29 00:04:09
4 CITY TRAIL TEAM 2 00:02:10 00:02:17 00:30:02 *00:34:29
5 GLOBALRUNNERS 00:02:47 00:04:41 00:03:06 00:10:34
6 KW LUBLIN 00:03:22 00:04:41 00:01:48 00:09:51

 * – to czas uwzględniający 30 minutową karę, ale i bez tego byłoby to dłużej, niż Salomon Suunto Team

Porównując styl w jakim Magda z Pawłem przebiegli Rzeźnika widać, że są to zawodnicy w zupełnie innej klasie sportowej niż wszyscy pozostali. Niemały wpływ, ma na to doświadczenie tej dwójki w Adventure Races, gdzie musieli mierzyć się z najlepszymi na świecie i nauczyli się optymalizować także czas na przepakach.

Niczego nie ujmując Magdzie (jest to bez wątpienia znakomita zawodniczka) trzeba jednak przyznać, że tegoroczny Rzeźnik nie reprezentował wysokiego poziomu sportowego. Poza Salomon Suunto Team organizatorom nie udało się przyciągnąć żadnego rasowego teamu ultra.

Mimo to, XII Rzeźnik (czego nie można powiedzieć o Rzeźniku Ultra, który w tym roku organizowany był po raz pierwszy) można na pewno zaliczyć do imprez bardzo udanych. Po raz kolejny udało się zorganizować imprezę o unikalnej atmosferze. Biegu nie ukończyło 68 zespołów. Dla kibiców pogoda była fantastyczna, ale dla biegaczy, zwłaszcza w późniejszych godzinach zrobiło się naprawdę gorąco i przebieg przez Połoninę Caryńską wspominali jako jedno z najcięższych przeżyć.

Na wersję Hardcore (czyli na Tarnicę i Halicz) zdecydowało się wyruszyć kilkudziesięciu zawodników, spośród których najszybciej, bo w 12 godzin i 55 minut  trasę pokonali: Kamil Klich i Michał Kołodziejczyk z UltraSpire Polska i Białobrzeski Sebastian z Globalrunners.

Nowe usytuowanie mety jest na pewno zabiegiem bardzo dobrym, choć konieczność przebiegnięcia kilkuset metrów po szosie rozwiązaniem momentami hardcorowym, kiedy zawodnicy muszą biec na czołowe spotkanie z autokarami. 

W tym roku po raz pierwszy organizowany był także Rzeźnik Ultra. I tutaj zawodnicy z którymi rozmawialiśmy nie byli wobec organizatorów zbyt łaskawi, ale to temat na odrębny artykuł, może także na artykuł na temat utraconej elitarności biegów ultra i próbującemu ją przywrócić Rzeźnikowi Ultra.

W najbliższym wydaniu specjalnym, 11 odcinku " Z biegu" postaramy się pokazać relację z tego co działo się na trasie klasycznego Rzeźnika, posłuchamy co do powiedzenia mieli za metą zwycięzcy, czyli Magda Łączak i Paweł Dybek, posłuchamy co myślą o 30 minutowej karze zawodnicy City Trail 1: Piotr Bętkowski i Piotr Książkiewicz, pokażemy nową strefę mety, zapytamy się Mirka Bienieckiego czym tłumaczy niższy poziom sportowy, porozmawiamy z Magdą Dołęgowską o trudach związanych z ostatnimi kilometrami na Połoninie Caryńskiej. 

Możliwość komentowania została wyłączona.