1 sierpnia 2007 Redakcja Bieganie.pl Sport

Są jeszcze rezerwy – wywiad z Radkiem Dudyczem


A128_523.jpg

B 1. Czy w Twojej rodzinie były sportowe tradycje, czy ktoś Ci
kibicował, wspierał w Twoich sportowych dążeniach?

R.D. Mój tata kiedyś biegał, mam w swoim
archiwum sporo jego dyplomów. Biegał ok. 9.minut na 3km. W latach 60-tych był
to wynik godny uwagi. Wygrywał sporo biegów w byłym woj. słupskim. Oczywiście
moim najbardziej oddanym kibicem jest tata, na początku mojej kariery jeździł
praktycznie na wszystkie moje zawody. Jest znany wśród moich kolegów – biegaczy.
Teraz bardzo mnie wspiera moja małżonka – Sylwia. W zasadzie wyniki od 4-5 lat
są po części i jej zasługą.

B 2. Kiedy zacząłeś myśleć o
bieganiu, jak to się w ogóle zaczęło – powiedziałeś kiedyś, że zaczynałeś od
piłki nożnej – ale przedtem w ogóle nie biegałeś dłuższych dystansów (choćby 5 –
10km)?

R.D. Tak to prawda, zanim podjąłem
decyzje o treningu biegowym, grałem w klasie okręgowej w piłkę nożną. Wtedy to
chciałem zostać piłkarzem. W szkole podstawowej czy średniej brałem udział we
wszystkich możliwych zawodach. (od gier zespołowych: koszykówka, siatkówka,
piłka nożna, po sporty indywidualne: tenis stołowy, badminton, konkurencje LA).

Przygodę z bieganiem zacząłem po namowach Pana Piotra Zduńskiego –
nauczyciela w-f w szkole średniej. On mnie nakłonił do zapisania się do grupy
mojego pierwszego trenera Pana Janusza Rolbieckiego. Trenowałem w klubie Gryf
Słupsk.
Muszę powiedzieć że moje pierwsze systematyczne treningi zacząłem w
listopadzie w 1991 roku. Miałem już ukończone 17 lat (III klasa szkoły
średniej). Wcześniej brałem udział w cyklicznych zawodach z LA. Biegałem
odpowiednio na 800 i 1500m. Bez systematycznego treningu uzyskałem wynik 4’30"
na 1500m.

B 3. Czy w szkole podstawowej czy średniej biegałeś w
jakich sprawdzianach na 1000m na przykład? Czy pamiętasz jaki miałeś
progres?

R.D. Moje pierwsze wyniki to rezultaty uzyskane
w szkole podstawowej w wieku 14 lat na 1000m uzyskałem wynik 3’30”, w skoku w
dal 4m. Byłem też mistrzem szkoły w biegu na 60m czy w skoku wzwyż. W tenisie
stołowym czy w badmintonie również uzyskiwałem miejsca medalowe.
Prawdziwe
bieganie zaczęło się w wieku 18 lat, pamiętam że w każdym swoim biegu
odnotowywałem rekord życiowy. Zaczynałem od startów na 800/1500m, choć koronnym
dystansem w wieku juniora było 3000m. Miałem też przygodę w biegu z przeszkodami
(2000m prz – 6.06.01).
W pierwszym starcie na 5000 w wieku 18 lat uzyskałem
wynik 15.09,71.
Dopiero w kategorii młodzieżowej zacząłem się systematycznie
wydłużać dystanse startowe.

B 4. Jakie są teraz Twoje życiówki na wszystkich dystansach?
Możesz podać kiedy i gdzie zrobione?

R.D

Rekordy życiowe

DYSTANS

WYNIK

ROK (lata)

MIEJSCOWOŚĆ

400

53,8

1992 (18)

Słupsk

800

1.59,2

1994 (20)

Słupsk

1000

2.35,4

1996 (22)

Gdańsk

1500

3.54,20

1998 (24)

Sopot

2000

5.28,82

1996 (22)

Wrocław

3000

8.15,27

2000 (26)

Bydgoszcz

5000

14.08,39

1998 (24)

Sopot

10000

29.16,11

2004 (30)

Police

2000prz

6.06,01

1992 (18)

Słupsk

HALA

1000

2.37,8

1993 (19)

Grudziądz

2000

5.41,7

1993 (19)

Grudziądz

3000

8.55,4

1993 (19)

Spała

BIEGI ULICZNE

MARATON

2:16.30

2005 (31)

Dębno

10km

29.18

2000 (26)

Goleniów

5km

14.38

2006 (32)

Warszawa

15km

44.37

1998 (24)

Chojnice

21,1km

1:04.01

2004 (30)

Piła

WYNIKI NIEOFICJALNE

2000

+ 5.27,3

1997 (23)

Sopot

21,1km

1:03.34 unc

2000 (26)

Września

Maraton

LP.

WYNIK

MIEJSCOWOŚĆ

ROK

LOKATA

A-Z

ŚREDNIA

1.

2:19.28

Koszyce

2001.10.06

6

2:16.30

2.

2:19.44

La Rochelle

2003.11.30

10

2:17.21

2:16.55

3.

2:17.21

Warszawa

2004.09.19

1

2:17.25

2:17.05

4.

2:16.30

Dębno (RŻ)

2005.04.10

2

2:18.06

2:17.20

5.

2:18.06

Warszawa

2005.09.18

4

2:18.51

2:17.39

6.

2:20.26

La Rochelle

2005.11.28

9

2:19.28

2:17.57

7.

2:18.51

Kraków

2006.05.06

4

2:19.44

2:18.12


B 5. Jakie osiągnięcia sportowe dotychczas uważasz za
najważniejsze dla Ciebie, które biegi?

R. D. Największe osiągnięcia to mam nadzieję,
że jeszcze przede mną. Z dotychczasowych to z pewnością zwycięstwo w Maratonie
Warszawskim w 2004 roku, pierwszy indywidualny medal Mistrzostw Polski – brąz w
Półmaratonie w Pile (2004rok), czy piąte miejsce w Klubowym Pucharze Europy w
Półmaratonie (Guadalajara – ESP – 2004rok). Pokonałem wtedy wielu bardzo dobrych
zawodników. Najtrudniejszym etapem w mojej karierze była półtoraroczna przerwa
treningowa spowodowana kontuzją kolana, były momenty że już nie wierzyłem, ze
wrócę do wyczynowego biegania. Był to okres listopad 2001-kwiecień
2003.
Każdy bieg, udział w zawodach wzbogaca mnie o nowe doświadczenie, były
takie biegi, gdzie nie przypuszczałem, że mogę tak dobrze pobiec. Np., w 1999
roku w biegu ulicznym w Wejherowie wygrałem. Ale pamiętam że na rozgrzewce z dwa
razy się przewróciłem, czułem się bardzo źle, nogi miałem dziwnie "zmęczone",
okazało się, że wygrałem trzy lotne finisze i również ten ostatni do mety. (były
4 okrążenia-na każdym premia lotna). Pokonałem wtedy Adama Dobrzyńskiego, Sławka
Kąpińskiego i Piotra Pobłockiego. Ja byłem jeszcze nie znany wśród biegaczy,
moje zwycięstwo było spora niespodzianką dla wszystkich, dla mnie
również.
Miałem też i słabsze biegi, moje pierwsze Mistrzostwa Polski
Juniorów w Kielcach (1992) czy w Warszawie (1993). Startowałem wtedy na
dystansie 3000m, zajmowałem wtedy jedno z ostatnich miejsc. Były to dla mnie
duże porażki, choć trenowałem wtedy jedynie rok, moi rówieśnicy byli już w 5-6
letnim treningu, wtedy to trudno było z nimi rywalizować. większość z nich już
nie trenuję, co gorsze nie dotrwali do kategorii seniora.

B 6. Czy możesz opisać jak się zmieniali Twoi
trenerzy, jak długo Cię prowadzili, z którym co osiągnąłeś, czy któremuś z nich
coś szczególnie zawdzięczasz?

R.D. Moim pierwszym trenerem był Janusz
Rolbiecki (1991-1994) – reprezentant kraju na 3000mprz, podczas studiów Wojciech
Ratkowski (1994-1998) – Mistrz Polski w maratonie, następnie od 1998 roku do
2001 Krzysztof Szalach – czołowy trener młodzieży w Polsce.
Każdy z nich miał
swoje zalety jak i wady, na pewno wiele dobrego wnieśli w rozwój mojej kariery.
Rolbiecki wprowadził mnie w trening, w jakim sensie nakłonił mnie do biegania,
Ratkowski – nauczył mnie samodzielności, a Szałach przekonał mnie do mocnych
treningów.

B 7. Czy kiedy trenowałeś pod kierunkiem trenera –
chciałeś zrozumieć po co Ci dany trening czy wykonywałeś wszystko bez
dyskusji?

R.D. Starałem się wykonywać trening zgodnie z
ustaleniami, jeżeli już decydowałem się na współpracę z jakimkolwiek trenerem
to ufałem mu i wykonywałem trening wg założeń. Oczywiście były korygowane
prędkości , ale w struktury czy myśli treningowej nie zmieniałem
Należy
pamiętać, że różna jest relacja trener-zawodnik. Na poziomie mistrzowskim
zawodnika trener jest raczej konsultantem. Wspólnie powinno się wtedy ustalać
wielkość i intensywność obciążeń treningowych.

B 8. Od kiedy zacząłeś trenować sam? Jak do tego doszło?

R.D. Zdecydowałem się na samodzielne trenowanie
(bez sztywnej współpracy z trenerem) po mojej przerwie spowodowanej kontuzją.
Jestem absolwentem AWF w Gdańsku. Uzyskałem tytuł trenera II klasy LA.
Przygotowanie teoretyczne mam. Doświadczenie staram się pozyskać podczas swoich
treningów i konsultacji z byłymi maratończykami, m.in. (Jan Huruk). Analizuję
też i ich dzienniczki treningowe. Jest to lektura nie do przecenienia.

B 9. Co to była za kontuzja – napisz coś o tym więcej –
kontuzja jakiego elementu kolana, jak do niej doszło, jak i gdzie się leczyłeś,
jak wracałeś do biegania, rehabilitacja
??

R.D. Kontuzja była wg mnie typowym
przeciążeniem, nabawiłem się jej po pierwszym moim maratonie w 2001 roku w
Koszycach.
Do tego maratonu bardzo długo i ciężko trenowałem, w zasadzie
osiągnięty tam wynik był dla mnie sporym sukcesem, gdyż byłem już po prostu
przetrenowany.
W konsekwencji do kwietnia 2003 nie mogłem się pozbierać,
miałem szereg zabiegów, artroskopię stawu kolanowego (styczeń 2002), która w
zasadzie wykazała ze mam zbyt miękka chrząstkę stawowa, miałem tez zastrzyki z
Synwisc -odżywiają chrząstkę.
Rechabilitowalo mnie w sumie z 5-6 osób,
próbowałem medycyny konwencjonalnej i niekonwencjonalnej.
Raz w tygodniu
wychodziłem na test, tzn. próbowałem przebiec choć z 4km. Nie udawało mi się to,
po ok. 2km biegu miałem już przeokropny ból (kłucie w zewnętrznej części kolana,
wracałem kulejąc pieszo. do końca dnia ból był przeokropny. Następnego dnia rano
bólu już nie miałem i mogłem spokojnie egzystować.
I tak to wyglądało przez
ponad rok czasu. W marcu, przypadkiem, dowiedziałem się o Panu Rakowskim z spod
Poznania, stosuje on zabiegi bardzo kontrowersyjne, tzw. Igło-terapie. Bardzo
bolesne zabiegi. Już po pierwszej wizycie mogłem biegać, bez BÓLU.

B10. Jesteś absolwentem AWF – czy uważasz, że AWF dał Ci dobre
podstawy do prowadzenia treningu? Czy edukacja jeśli chodzi o fizjologię wysiłku
opiera się na aktualnej wiedzy, wykorzystaniu dostępnych urządzeń pomiarowych
(pulsometry, laktometry itd.)
?

R.D. Zdecydowanie wiedza, która nabyłem podczas studiów
jest bardzo pomocna, podstawy z fizjologii wysiłkowej, biochemii czy anatomii są
bardzo ważne w planowaniu treningu. Informacje z pracy serca czy poziomu kwasu
mlekowego trzeba umieć z interpretować i przełożyć na wielkość i intensywność
następnych treningów.

B11. Czy wśród zawodników Polskich i zagranicznych – byłych i
obecnych – są jacyś których szczególnie podziwiasz, są dla Ciebie
wzorem?

R.D. Przede wszystkim wzorami są dla
mnie osoby, które były w swojej karierze profesjonalistami, potrafiły doskonale
kierować swoją karierą.
Jest to na pewno Jan Huruk, czy Robert Korzeniowski.
W latach międzywojenny Był doskonały Janusz Kusociński, który z powodzeniem
startował z Finami, "kenijczykami ówczesnego okresu".

B12. Mam
nadzieję, że nie obrazisz się za to pytanie 🙂 – Patrząc na Ciebie odnoszę
wrażenie, że jesteś fizycznie relatywnie słaby – jesteś bardzo chudy i nie widać
po tobie mięśni-widziałem kiedyś zdjęcie Jana Huruka z lat zawodniczych – widać
było, że jego udo ma naprawdę wielka moc. Wiem, ze nikt nie lubi pracy nad siłą,
bo to nudne, ale czy nie uważasz, że poświęcając temu więcej wysiłku mógłbyś
mieć lepsze wyniki i ze być może masz tutaj duże niewykorzystane
rezerwy?

R.D. Jasiu Huruk przy wzroście 178cm
ważył 62kg, ja przy 180cm – 64kg. Ja mam konstrukcję drobnokościstą, stąd takie
wrażenie. Ale zdecydowanie praca na siłą, dobrze rozplanowany trening może
zdecydowanie poprawić moje rezultaty na wszystkich dystansach. Jest jedynie
niebezpieczeństwo, że trening siłowy jest dość niebezpieczny, kontuzjogenny.
Trzeba bardzo umiejętnie go rozplanować.

B13. Czy masz menagera sportowego czy sam zajmujesz się
swoją karierą?

R.D. Współpracuję z Panem Henrykiem
Paskalem.

B14. Mój kolega którego nadal prowadzisz – Wojtek,
biegając wg Twoich wskazań poprawił się na wszystkich dystansach (maraton 2:43,
10 km około 35, półmaraton 1:16) – czy był jakiś sekret, coś szczególnego co
zmieniłeś w jego dotychczasowych treningach?

R.D. Przede
wszystkim Wojtek jest bardzo solidnym i rzetelnym biegaczem. Doskonale zna swój
organizm, potrafi optymalnie dostosować intensywność proponowanych przeze mnie
treningów. Ja jedynie uporządkowałem jego trening, on doskonale realizował moje
propozycje.

B15. Wiem że prowadzisz kilku biegaczy
długodystansowych, ale (to się pewnie wiąże z poprzednim pytaniem jeśli wolisz
możesz odpowiedzieć) w jaki sposób się zabierasz za ich trenowanie – czy jest
cos na co kładziesz szczególny nacisk w przypadku każdego z nich, bo wiesz, ze
tego zawsze im brakuje czy raczej najpierw robisz im jakiś test (np. Test
Żołądzia) i oceniasz gdzie są ich słabe punkty
?

R.D. Przede wszystkim zadaję sobie trud i
staram się poznać dotychczasowe obciążenia jakie wykonywał dany zawodnik (jakie
treningi, ile, jak szybko). Te wszystkie informacje w korelacji z życiowkami
dają pewien obraz. Ważny jest tez staż treningowy, wiek biegacza. Po takim
wywiadzie zakłada się realne cele w poszczególnych dystansach. Oferując plan
treningowy również uwzględniam możliwości czasowe zawodnika. Wiem, że mają
szereg obowiązków związanych z pracą czy rodziną. Sam plan staram się układać
tak, aby był możliwy do wykonania. Aby dawał satysfakcje i radość w poprawianiu
rekordów życiowych.

B16. Wojtek powiedział mi, że zasugerowałeś
mu zmodyfikowanie „Testu Żołądzia” – czyli bieganie nie na czas (odcinki 6-cio
minutowe) ale na dystans (2 km). Czy Ty także wykonujesz ten test okresowo na
sobie i widzisz dla siebie z niego jakąś przydatność czy to była tylko sugestia
na podstawie Twoich teoretycznych przemyśleń a sam nie wykorzystujesz tego
testu?

R.D. Odcinki 2 km są łatwiejsze do
wykonania. Tzn. proponuję się konkretne prędkości na poszczególnych odcinkach,
łatwiej wtedy kontroluje się tempo biegu. Np. zakłada się 25 sek na 100m co daje
50sek na 200m. To uproszczenie zalecam dla osób, które już wcześniej wykonywały
takie testy, mają odniesienie do wcześniejszych prób.
Z technicznego punktu
widzenia tez jest łatwiej, osoba, która bada stężenie kwasu mlekowego nie musi
biegać po stadionie z kapilarami, tylko spokojnie bezstresowo wykonuje testy w
jednym, uzgodnionym miejscu.

B17. Z tego co wiem piszesz pracę
doktorską na temat treningu długodystansowców. Czy możesz cos więcej powiedzieć
na jej temat – jaka czy jakie są jej tezy, co chcesz w niej pokazać? Kto jest
jej promotorem? Czy z kimś z byłych lub aktualnych biegaczy ją
konsultujesz?

R.D. Najogólniej mówiąc będę analizował
obciążenia maratończyków, dokonam modyfikacji współczynnika wytrzymałości.
Zaproponuje tez wielkość obciążeń treningowych dla poszczególnych grup biegaczy,
których wcześniej wyselekcjonuje za pomocą już wspomnianego współczynnika.

B18. Jakie główne czynniki musiały by się
zmienić, co musiałby się stać – żebyś biegał maraton 2:10 czy 2:12
?

R.D. Przede
wszystkim bardzo w to wierzę, że stać mnie na taki wynik. Jestem przekonany, że
nie jestem wyeksploatowany, zacząłem dosyć późno trenować, a moje bodźce
treningowe są bardzo rozważne. Także są jeszcze rezerwy. Myślę, że muszę
zwrócić większą uwagę na trening siłowy i ogólnorozwojowy. Pewne kroki już
poczyniłem w tym kierunku. Ciekawy jestem rezultatów w nowym sezonie.

B19. Jak widzisz swoje dalsze życie, swój dalszy rozwój
zawodowy, co chciałbyś robić za 5, 10
lat?

R.D. Mam nadzieję, ze na przestrzeni
dwóch kolejnych lat uda mi się zamknąć temat doktoratu. Biorę pod uwagę pracę
trenerską, czy pracę na uczelni – jeżeli będą takowe możliwości. Jednak teraz
staram się jedynie skupiać nad rozwojem własnej kariery zawodniczej.

Możliwość komentowania została wyłączona.