Renata Pliś z minimum na mistrzostwa świata
Renata Pliś z czasem 4:04.78 zajęła 10 miejsce w biegu na 1500 m rozegranym na sobotnim mityngu Perfontaine Calssic. Polka dzięki temu wypełniła minimum na mistrzostwa świata w Pekinie. Niestety sztuki tej nie powtórzył Adam Kszczot, dopiero ósmy zawodnik w biegu na 800 m.
Do trzech razy sztuka – tak można podsumować pierwsze trzy starty na dystansie 1500 m w wykonaniu Renaty Pliś. Polka rozpoczęła sezon od wyniku 4:12.78 (Kawasaki, 10 maja), następnie uzyskała czas 4:09.63 (Doha, 15 maja), aż w końcu w sobotę w Eugene osiągnęła 4:04.78, a więc czas lepszy od wskaźnika PZLA na MŚ w Pekinie (4:06.00).
Bieg na 1500 m kobiet, który tym razem nie był zaliczany co cyklu Diamentowej Ligi, zakończył się zwycięstwem Amerykanki Jenny Simpson, mistrzyni świata z 2011 r., której na mecie zmierzono czas 4:00.98.
W innym biegu z udziałem naszego reprezentanta, na 800 m rozstrzygnięcia nie były już tak optymistyczne. Adam Kszczot zajął w nim dopiero ósmą pozycję z czasem 1:46.14, a więc o 0.64 s słabszym do minimum.
Mimo obiecującego początku sezonu w Ostrawie (zwycięstwo w biegu na 600 m) możemy podejrzewać, że potwierdza się to o czym mówił Zbigniew Król w naszym programie „Z biegu” (zobacz
tutaj).
– Do końca Adam nie jest przygotowany z uwagi na cykl przygotowań do sezonu – powiedział trener Król. – Mistrzostwa świata są dopiero w sierpniu, więc specjalnie trochę opóźniliśmy te przygotowania.
Przykład Mohammeda Amana, zwycięzcy dzisiejszego biegu (czas 1:44.92) pokazuje jednak, że bardzo szybko można dość do wysokiej formy. Przypomnijmy, że Etiopczyk jeszcze dwa tygodnie temu miał problem z włączeniem się do walki o zwycięstwo w Dausze (9 miejsce z czasem 1:47.38), a już dziś okazał się lepszy od wszystkich swoich rywali.
Bieg z udziałem Adama można zobaczyć tutaj: http://www.usatf.tv/
W Eugene poza biegami na 800 i 1500 m rozegrano także wiele innych wyścigów. O biegach na 5000 i 10000 m mężczyzn już wspominaliśmy (przeczytaj artykuł:
Farah wygrywa w Eugene), natomiast w kilku słowach podsumujmy to co działo się w sobotę.
Świetne wyniki padły w sprintach, gdzie bardzo dobre rezultaty osiągnęli mający za sobą przeszłość dopingową Amerykanie. Tyson Gay okazał się najlepszy na 100 m (9.88), zaś Gatlin, do którego należy najlepszy w tym roku wynik na świecie na setkę, zwyciężył na 200 m ze znakomitym wynikiem 19.68.
Bardzo wartościowe wyniki odnotowano także na 400 m (wygrana Kiraniego Jamesa z czasem 43.95), 3000 m z przeszkodami (Ezekiel Kemboi o 0.12 s wyprzedził swojego rodaka Jariuse’a Birecha), 800 m kobiet (1:57.82 Eunice Jepkoech Sum) i 5000 m, gdzie ostatecznie nie udał się atak na rekord świata kobiet w wykonaniu Genzebe Dibaba (wygrana z czasem 14:19.76).