Rekord świata Duplantisa, Chebet wygrywa na 5000 m. Relacja z 5. dnia lekkiej atletyki na igrzyskach w Paryżu
Najważniejszym wydarzeniem piątego dnia lekkiej atletyki na igrzyskach olimpijskich w Paryżu był rekord świata Armanda Duplantisa w skoku o tyczce. Szwed skoczył dziś na koniec dnia 6,25 m, poprawiając swój najlepszy wynik w tej konkurencji o jeden centymetr. W porannych eliminacjach do półfinału awansowała Natalia Kaczmarek (49,98), a w repasażach powalczy Justyna Święty-Ersetic (50,95). Polakom nie powiodły się dziś biegi na 200 m. Kenijka Faith Kipyegon była druga na 5000 m, po proteście jednej z rywalek została zdyskwalifikowana, a później przywrócona i ostatecznie otrzyma srebrny medal. Złoto zdobyła jej rodaczka Beatrice Chebet (14:28,56). Zgodnie z przewidywaniami na 800 m wygrała Keely Hodgkinson (1:56,72).
Warholm liderem eliminacji
Pierwszą konkurencją rozgrywaną w poniedziałek na paryskim Stadionie Narodowym były eliminacje w biegu na 400 m przez płotki mężczyzn. Z najlepszym wynikiem w eliminacjach do półfinału awansował Karsten Warholm (47,57), a drugi wynik na tym etapie uzyskał Francuz Clement Ducos (47,69), który poprawił dziś rekord życiowy.
Mistrzyni olimpijska „pobiegła” 2:22,29 na 400 m
Kolejną konkurencją, która bardzo nas interesowała, był dystans 400 m kobiet, na którym startowały dwie reprezentantki Polski: Natalia Kaczmarek i Justyna Święty-Ersetic.
W pierwszej serii wygrała Salwa Eid Naser z Bahrajnu (49,91), a w drugiej Jamajka Nickisha Pryce (50,02). Czwarta w tym biegu była Justyna Święty-Ersetic (50,95), która powalczy w repasażach. Dwie pierwsze zawodniczki trzeciej serii pobiegły poniżej 50 sekund: Brytyjka Amber Anning (49,68) i Holenderka Lieke Klaver (49,96).
Natalia Kaczmarek w świetnej formie
W czwartej serii Natalia Kaczmarek zwyciężyła w czasie 49,98, a jedna z najlepszych zawodniczek w historii tego biegu i aktualna mistrzyni olimpijska – Shaunae Miller Uribo z Bahamów (jej życiówka to 48,36!), spacerkiem dotarła do mety w czasie 2:22,29. Bahamka ma wciąż prawo startu w jutrzejszych repasażach. Serię piątą wygrała Marileidy Paulino z Dominikany (49,42). Ogółem pięć zawodniczek pobiegło w eliminacjach poniżej granicy 50 sekund (piąta właśnie jest Natalia Kaczmarek). Półfinał w tej konkurencji zaplanowano na środę o 20:45 (jutro, we wtorek o 11:20 odbędą się repasaże, w których wystąpi Justyna Święty-Ersetic). Z powodu problemów zdrowotnych z eliminacji na 400 m wycofała się Marika Popowicz-Drapała. Finał zaplanowano na piątek, 9 sierpnia o godz. 20:00. Więcej o eliminacjach biegu na 400 m przeczytacie tutaj.
Dwie setne od półfinału
W repasażach na 200 m wystartowały dwie nasze reprezentantki. Krystsina Tsimanouskaya, która była druga w swojej serii (23,01), a do awansu z czasem zabrakło jej zaledwie dwóch setnych sekundy. Do półfinału nie awansowała też Martyna Kotwiła (23,50). Więcej o repasażach w tej konkurencji pisaliśmy w artykule: „Zabrakło tylko 0,02 sekundy do półfinału! Obie Polki odpadły w repasażach”).
Eliminacje na 3000 m z przeszkodami
Sesja wieczorna rozpoczęła się od trzech biegów półfinałowych w biegu przeszkodowym panów. W pierwszej serii bardzo długo w czołowej grupie biegło 8 zawodników, którzy pokonali pierwszy kilometr w 2:54,1. Tempo nadawał Etiopczyk Getnet Wale, a krok w krok za nim biegł mistrz olimpijski i dwukrotny mistrz świata Marokańczyk Soufiane El Bakali. Międzyczas 2000 m wyniósł 5:39, a z prowadzącej grupy odpadać Tunezyjczyk Ahmed Jaziri i Niemiec Karl Bebendorf. Na ostatnim okrążeniu na prowadzenie wyszedł El Bakali i nie oddał go już do mety, wygrywając w czasie 8:17,90. Drugi dobiegł Ugandyjczyk Leonard Chemutai (8:18,19), a trzeci Wale (8:18,25). Do ciekawej sytuacji doszło na dwa okrążenia do mety, kiedy po przepychankach rów z wodą ominął Kenijczyk Amos Serem. Biegacz po chwili zawrócił i poprawnie pokonał przeszkodę, ale stracił szansę na dobry wynik i miejsce premiowane awansem do finału. Mistrz świata juniorów i złoty medalista Igrzysk Commonweath po proteście został dokooptowany do finału (uzyskał dziś 8:18,41, kończąc na szóstym miejscu).
W drugiej serii stawka szybko się rozciągnęła, a na prowadzeniu znalazło się czterech zawodników. Prowadził Kenijczyk Abraham Kibiwot, tuż za nim biegł Etiopczyk Samuel Firewu, Japończyk Ryuji Miura, Hindus Avinash Sable i Marokańczyk Mohamed Tindouft. Pierwszy kilometr czołówka pokonała w 2:40,8, a drugi w 5:28,1, czyli zdecydowanie szybciej niż w pierwszym biegu. Na ostatnim kole na prowadzenie wyszedł Marokańczyk Tindouft, który po świetnym finiszu poprawił swój rekord życiowy o ponad sekundę (8:10,62). Drugi przybiegł Firewu (8:11,61), trzeci Kibiwot (8:12,02), czwarty Miura (8:12,41), a piąte – ostatnie premiowane awansem – zajął Sable (8:15,43).
Trzeci z biegów półfinałowych był rozgrywany w zdecydowanie najwolniejszym tempie, a kontakt z czołówką bardzo długo mieli wszyscy uczestnicy. Na prowadzeniu utrzymywał się Francuz Louis Gilavert i Kenijczyk Simon Koech. Pierwszy kilometr czołówka pokonała w 2:56,8, a międzyczas 2000 m wyniósł 5:49,8. Walka o czołowe miejsca rozegrała się na ostatnim okrążeniu. Wygrał rekordzista świata (7:52,11 w 2023 r.) Etiopczyk Lamecha Girma (8:23,89), drugi był Amerykanin Kenneth Rooks (8:24,95), a trzeci z takim samym czasem był Kenijczyk Simon Koech (8:24,95). Finał dał wynik 8:25,28 (w trzecim biegu).
Albert Komański bez awansu na 200 m
Następnie na bieżni odbywały się eliminacje w biegu na 200 m. W pierwszej serii startował jedyny reprezentant Polski w tej konkurencji – Albert Komański, który zajął ósme miejsce z czasem 20,77 (wiatr +0,1 m/s). Polak ma szansę na awans w jutrzejszych repasażach. W serii tej wygrał Joseph Fahnbulleh z Liberii (20,20). Awans w tym biegu dawał wynik 20,42. Najlepszy wynik z sześciu biegów eliminacyjnych uzyskał Amerykanin Kenneth Bednarek (19,96), drugi jego rodak Erriyon Knighton (19,99). W ostatniej serii triumfował Noah Lyles z czasem 20,19, będącym szóstym wynikiem eliminacji. Półfinał tej konkurencji odbędzie się w środę o 20:02, a finał w czwartek o 20:30.
Beatrice Chebet ze złotem na 5000 m
W biegu na 5000 m na prowadzenie na początku wyszła wielka faworytka w tej konkurencji – Kenijka Faith Kipyegon, a tempo było dość spokojne. Pierwszy kilometr czołówka pokonała w 3:10,1, a na czoło wyszła Norweżka Karoline Grøvdal. Tuż za nią biegła mistrzyni Europy Nadia Balocletti. Międzyczas 2000 m wyniósł 6:05,4, a więc tempo trochę wzrosło. Na trzecim kilometrze prowadzenie na swoje barki wzięła Etiopka Ejgayehu Taye, za którą biegła jej rodaczka Gudaf Tsegay. Międzyczas „trójki” wyniósł 9:00,1, a na prowadzeniu biegły dwie wspomniane Etiopki, za nimi dwie Kenijki i kolejna z Etiopek (Medina Eisa). Międzyczas czwartego kilometra wyniósł 11:50,4, a na prowadzeniu znalazła się Gudaf Tsegay.
Na dwa koła do mety w czołowej grupie wciąż biegło 8 zawodniczek: 3 Kenijki, 3 Etiopki, Sifan Hassan z Holandii i Włoszka Nadia Balocletti. Ostatni kilometr był bardzo szybki (2:38), a na finiszu najlepsza okazała się Beatrice Chebet (14,28,56), która na końcówce wyprzedziła Faith Kipyegon. Jednak po proteście za przepychanki w trakcie biegu Kipyegon początkowo została zdyskwalifikowana, ale po kontrproteście decyzję tę anulowano. Kipyegon odbierze więc srebro z czasem 14:29,60, a brąz obrończyni tytułu z Tokio Sifan Hassan Etiopka z urodzenia reprezentująca Holandię (14:30,61). Tuż za podium była Włoszka Nadia Battocletti, która poprawiła rekord swojego kraju – 14:31,64. Żadna z Etiopek nie znalazła się na podium, co jest pewną niespodzianką, a rekordzistka świata na tym dystansie (14:00,21) Gudaf Tsegay była dopiero ósma. Tylko dwie uczestniczki tego biegu nie pobiegły szybciej niż 15 minut.
Keely Hodgkinson królową osiemsetki
Wielką faworytką dystansu 800 m była Brytyjka Keely Hodgkinson, która doskonale wywiązała się z tej roli. Jej życiówka z tego roku –1:54,61 to szósty wynik w historii tej konkurencji. Dzisiaj szybko wysunęła się na prowadzenie, pokonując pierwsze koło w 58,4. Pierwszego miejsca nie oddała już do samej mety, wygrywając zdecydowanie z czasem 1:56,72. Druga była Etiopka Tsige Duguma (1:57,15), a trzecia Kenijka Mary Moora (1:57,42). Poziom był bardzo wysoki – ostatnia w finale reprezentantka RPA pobiegła 1:58,79!
Rekord świata w skoku o tyczce Duplantisa
W skoku o tyczce wygrał wielki faworyt tej konkurencji – Szwed Armand Duplantis, który na koniec dzisiejszej rywalizacji zaatakował i poprawił w trzeciej próbie własny rekord świata (6,25 m). Stadion oszalał po udanej próbie Szweda, a prawie 80 tysięcy widzów długo celebrowało jego wyczyn. Srebro dla Sama Kendriksa z USA (5,95), a brąz wywalczył Grek Emmanouil Karalis (5,90), którego trenuje Marcin Szczepański z Polski. Niestety żaden z Polaków nie wystąpił w finale tej konkurencji.
W rzucie dyskiem złoty medal zdobyła faworyzowana Valerie Allman (69,50), mając prawie dwa metry przewagi nad drugą Chinką Bin Feng (67,51) i brązową medalistką z Chorwacji Sandrą Eskasevic (także 61,51 m, decydowała druga próba).
Tak się przyglądałem odnośnie DQ Kipyegon – chyba chodzi o moment ok. 12:20 od startu biegu (od 0:51 na skrócie do którego linkuję): https://www.youtube.com/watch?v=kXmgsGZZqf0
Moim zdaniem Tsegay trochę sprowokowała sytuację wchodząc ciasno pod Faith, potem poszły łokcie/przedramiona i niestety Kipyegon zareagowała dość wyraźnie w pewnym momencie odciągając za ramię Tsegay. Obie na chwilę straciły równowagę.
Z jednej strony groziło wywrotką ale z drugiej strony uważam, że finalnie to nie miało istotnego wpływu na kolejność i czuję niedosyt związany z tym, że Faith nie dostanie medalu.
Tsegay się mocno wcinała Kipyegon, nic dziwnego że ta się wkurzyła. Sama bardziej zasłużyła na DQ, ale dobrze że na koniec zmienili decyzję. Uważam jednak, że ta sytuacja sprawiła że Kipyegon nie utrzymała koncentracji i przegrała bieg. Za wcześnie zaczęła finish, gdyby poczekałą do 200m albo wcześniej puściła Chebet przedem to na jej plecach by się dowiozłą do ostatniej prostej i tam by już Chebet była bez szans.
Paweł
4 miesięcy temu
„Ostatni kilometr był bardzo szybki (2:33,74), a pierwsza na mecie zameldowała się Faith Kipyegon.”
Chebet przybiegła pierwsza na metę. Kipyegon była druga.
„Ostatni kilometr w 3:30, a nie, 3:38.” 🙂
Rzeczywiście wczoraj słabo było, uszy bolały od jego komentarza, nie ogarniał co się dzieje w biegu. Szkoda że nie ma Partyki, on najfajniej komentuje, duża wiedza i wyczucie.
...
4 miesięcy temu
„Ostatni kilometr był bardzo szybki (2:33,74)” –
Skoro 4ty km był w 11:50, a 5km w 14:28, to ostatni nie był 2:33 – tylko 5sek wolniej w 2:38! Co jest kosmosem, bo mało kto na 1500 taki czas osiaga na ostatnich 2.5okrazeniach 🙂
Były chodziarz, który nieustannie dokądś zmierza (wielokrotny reprezentant Polski i dwukrotny olimpijczyk – z Pekinu i Rio). Współautor biografii Henryka Szosta, Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota oraz książki „Trening mistrzów". Doktor nauk medycznych i nauk o zdrowiu. Pracownik Uniwersytetu Jana Długosza, a także trener lekkoatletycznych klas sportowych w IV L.O. w Częstochowie. Działa też jako sędzia i organizator imprez, nie tylko sportowych.
Tak się przyglądałem odnośnie DQ Kipyegon – chyba chodzi o moment ok. 12:20 od startu biegu (od 0:51 na skrócie do którego linkuję):
https://www.youtube.com/watch?v=kXmgsGZZqf0
Moim zdaniem Tsegay trochę sprowokowała sytuację wchodząc ciasno pod Faith, potem poszły łokcie/przedramiona i niestety Kipyegon zareagowała dość wyraźnie w pewnym momencie odciągając za ramię Tsegay. Obie na chwilę straciły równowagę.
Z jednej strony groziło wywrotką ale z drugiej strony uważam, że finalnie to nie miało istotnego wpływu na kolejność i czuję niedosyt związany z tym, że Faith nie dostanie medalu.
Ostatecznie Kipyegon złożyła kontrprotest i została przywrócona na drugie miejsce.
Tsegay się mocno wcinała Kipyegon, nic dziwnego że ta się wkurzyła. Sama bardziej zasłużyła na DQ, ale dobrze że na koniec zmienili decyzję. Uważam jednak, że ta sytuacja sprawiła że Kipyegon nie utrzymała koncentracji i przegrała bieg. Za wcześnie zaczęła finish, gdyby poczekałą do 200m albo wcześniej puściła Chebet przedem to na jej plecach by się dowiozłą do ostatniej prostej i tam by już Chebet była bez szans.
„Ostatni kilometr był bardzo szybki (2:33,74), a pierwsza na mecie zameldowała się Faith Kipyegon.”
Chebet przybiegła pierwsza na metę. Kipyegon była druga.
Poprawione.
Czy te protesty i kontrpotesty rozpatrują ci sami sędziowie? Za pierwszym razem nie da się podjąć właściwej decyzji?
wydarzeniem dnia było komentowanie pana Chmary, szczególnie biegu na5000 🙄
„Ostatni kilometr w 3:30, a nie, 3:38.” 🙂
Rzeczywiście wczoraj słabo było, uszy bolały od jego komentarza, nie ogarniał co się dzieje w biegu. Szkoda że nie ma Partyki, on najfajniej komentuje, duża wiedza i wyczucie.
„Ostatni kilometr był bardzo szybki (2:33,74)” –
Skoro 4ty km był w 11:50, a 5km w 14:28, to ostatni nie był 2:33 – tylko 5sek wolniej w 2:38! Co jest kosmosem, bo mało kto na 1500 taki czas osiaga na ostatnich 2.5okrazeniach 🙂