Redakcja Bieganie.pl
Rafał Wójcik i Tadeusz Węgrzynowski. Wyczynowy biegacz i biegacz amatorski. Jeden z najlepszych polskich maratończyków ostatnich lat i zawodowy spec od transmisji danych, który 17 lipca 1990 roku
podłączył Polskę do Internetu. Razem z bieganie.pl przygotowywać się będą do maratonu w Londynie.
Rafał Wójcik to jeden z najbardziej utytułowanych czynnych polskich zawodników, choć maraton na
poważnie zaczął biegać stosunkowo niedawno (w 2005 roku, z jednym startem w 2001). Jest siedmiokrotnym mistrzem Polski na koronnym polskim dystansie, czyli 3000m z przeszkodami, jest zawodnikiem znajdującym się na piątym miejscu w klasyfikacji ALL-TIME polskich przeszkodowców.
Tadeusz Węgrzynowski wygrał konkurs na wspomnienie z Maratonu Warszawskiego, organizowany przez Fundację Maraton Warszawski i firmę Timex. Nagrodą był właśnie wyjazd na maraton do Londynu.
Tadeusz na co dzień pracuje na Politechnice Warszawskiej. Nieodwracalnie już zapisał się w historii polskiego Internetu. Jeśli wpiszecie w Google jego nazwisko, wyjdzie wam wiele stron opisujących to, co wydarzyło się w 1990 roku, czyli uruchomienie przez niego pierwszego łącza z Polski do światowej sieci EARN (dziś to Internet) i wdrożenie pierwszych serwisów internetowych w Polsce, za co został uhonorowany Studenckim Oskarem ’95.
Krótka rozmowa z Rafałem i Tadeuszem.
Rafał, wystartujesz w Londynie, wśród najlepszych zawodników na świecie. Czy takie nazwiska jak Wanjiru, Goumri, Lel, Khannouchi, Limo nie będą Cię deprymować?
Rafał Wójcik: Nie, to fajne móc wystartować razem z nimi.
Jaki jest Twój cel w Londynie?
Zrobić dobry wynik, dający kwalifikacje na Mistrzostwa Świata w Berlinie.
O jakim czasie myślisz?
W okolicach 2:10.
Jakie są teraz Twoje najbliższe plany?
W drugiej połowie lutego jadę do Nowego Meksyku, do Albuquerque, tam będę prawie do końca marca. Wracam na start, sprawdzian w półmaratonie w Berlinie.
W zeszłym roku nie miałeś szczęścia, zaraz po powrocie ze Stanów zachorowałeś na grypę.
Według mnie było to w wyniku kontrastu pomiędzy warunkami panującymi w Polsce – w Albuquerque było bardzo sucho. Kiedy przyjechałem do Polski, trwał okres wiosennych roztopów, przyplątała się jakaś
choroba. Teraz chcąc temu zapobiec zaraz po Berlinie jadę do Portugalii i tam spędzę ostatnie tygodnie przez Londynem. Wszystko to jest możliwe dzięki współpracy z firmą, TIMEX która bardzo mi w przygotowaniach pomaga.
W jakiej jesteś teraz formie?
Niestety, dopiero wychodzę z anginy która przyplątała się ostatnio, ale żeby wejść w normalny trening, nie potrzebuję długiego czasu.
Widzę u Ciebie jedną sporą zmianę sprzętową, do tej pory biegałeś w Asicsach, a teraz Adidas?
Tak, rzeczywiście wiele lat był to Asics, wydawało mi się, że mogę biegać tylko w nich. Tymczasem kiedy przymierzyłem kilka modeli Adidasa, doceniłem jak dobry jest to sprzęt, model Adistar Control, w których biegam na treningach, to naprawdę najwyższa półka.
Będziesz miał w tych przygotowaniach podopiecznego – Tadeusza. Nie czujesz obciążenia?
Nie, Tadeusz to zdolny zawodnik, zresztą od dawna nosiłem się z zamiarem rozpoczęcia prowadzenia jakichś zawodników, więc nadarza się dobra okazja.
Tadeusz – nie boisz się wyzwania, a zwłaszcza treningu, jaki Cię czeka?
Tadeusz Węgrzynowski: Nie, nawet przyznam się, że traktuję to jako wielką przygodę. Mój start w 1979 roku był z marszu, zupełnie bez przygotowania. Potem, 24 lata później, w 2003 roku też właściwie bez
przygotowania. Więc teraz to będzie duża odmiana.
Bieganie maratonu z marszu to duże wyzwanie, wiele osób, w tym ja, do maratonu szykowało się wiele miesięcy.
Była to z mojej strony duża odwaga, ale w 1979 roku byłem młodym, sprawnym, 22 letnim studentem. A przebiegnięcie maratonu to było marzenie, o którym zawsze myślałem. Do 25 km biegło mi się nawet nieźle, ale potem zaczęły się skurcze i w bólach dotarłem do mety.
A teraz – biegasz?
Ja jestem generalnie aktywny, dużo chodzę, ale nie realizuję żadnego konkretnego treningu, nie biegam
regularnie.
Rafał przewidział dla Ciebie usystematyzowany plan treningowy, będziesz go realizował sumiennie?
Będę się starał.