Redakcja Bieganie.pl
Sobota na Halowych Mistrzostwach Europy to pierwsze finały z udziałem naszych reprezentantów i pierwszy biegowy medal dla Polski.
Pierwszym polskim biegaczem, który w Pradze stanął na podium był Rafał Omelko. Polak, po obiecującym występie w półfinale, nie zawiódł swoich kibiców i w finale 400 m wywalczył brązowy medal bijąc przy tym rekord życiowy – 46.26.
– To mój pierwszy indywidualny medal na tak dużej imprezie – powiedział Omelko. – Czuję się znakomicie. Końcówka była bardzo zacięta, ale to Borlee okazał się odrobinę lepszy.
– Zapamiętam te mistrzostwa do końca mojej kariery, nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego. Doping dla Maslaka był czymś niesamowitym – dodał.
Polak do końca walczył o drugie miejsce z Dylanem Borlee, ostatecznie to jednak Belg okazał się lepszy i wyprzedził naszego reprezentanta o 0.01 s. Tuż za nimi na metę wpadł drugi nasz zawodnik – Łukasz Krawczuk. Zawodnik Śląska Wrocław wynikiem 46.31 także poprawił rekord życiowy.
Złotym medalistą został niekwestionowany faworyt tej konkurencji, reprezentant gospodarzy – Pavel Maslak. Czech od startu był liderem, jego zwycięstwo nie było zagrożone, a złoty medal okrasił poprawieniem rekordu mistrzostw (45.33), który od 2002 roku należał do… Marka Plawgi.
400 m mężczyzn – wyniki
1. Pavel Maslak (Czechy) – 45.33
2. Dylan Borlee (Belgia) – 46.25
3. Rafał Omelko (Polska) – 46.26
4. Łukasz Krawczuk (Polska) – 46.31
5. Yevhen Hutsol (Ukraina) – 46.73
Medalistkami na tym samym dystansie wśród kobiet zostały Ukrainka Nataliya Pyhyda (złoto z czasem 51.96), Hiszpanka Indira Terrero (srebro z 52.63) i Brytyjka Seren Bundy-Davies (52.64).
Szósta lokata Ennaoui
Przed mistrzostwami naszą cichą nadzieją na medal była Sofia Ennaoui. Młoda biegacza posiadała czwarty wynik wśród zgłoszonych zawodniczek i po tym jak dobrze zaprezentowała się w eliminacjach liczyliśmy na jej wysoką lokatę w finale. Ostatecznie w finałowym biegu na 3000 m zajęła szóstą pozycję co jest przyzwoitym rezultatem. Sama zawodniczka nie była jednak zachwycona swoim występem.
Bieg przez pierwsze 2 km rozgrywany był w dobrym, równym tempie (1000 m – 3:00.73, 2000 m – 5:58.47). Dopiero po pokonaniu 10 okrążeń cała grupa zaczęła się rozciągać. Wówczas na atak zdecydowała się Maureen Koster. Holenderka dzięki tej decyzji mogła cieszyć się później z brązowego medalu (czas 8:51.64). Złoto wywalczyła Yelena Korobkina (8:47.62), zaś srebro Sviatlana Kudzielich (8:48.02). Polka ukończyła bieg szósta z wynikiem 8:56.77.
Złoto po samotnym biegu wywalczył pochodzący z Kenii Turek Ali Kaya, który wynikiem 7:38.42 poprawił rekord mistrzostw Europy samego Mo Faraha.
Finał dla Jóźwik…
Bez większych problemów awans do biegu finałowego na 800 m zapewniła sobie Joanna Jóźwik. Wiceliderka europejskich tabel zajęła drugie miejsce w drugim biegu półfinałowym i już jutro powalczy o medal.
Polka, podobnie jak podczas wczorajszych eliminacji, rozpoczęła bieg w swoim stylu. Utrzymywała się na końcu stawki by po 500 m zaatakować i wysunąć się na prowadzenie. Na ostatnim okrążeniu naszą zawodniczkę wyprzedziła co prawda Nataliya Lupu, jednak druga pozycja, którą zajęła Jóźwik dała jej pewną kwalifikację (awans uzyskiwały pierwsze 3 zawodniczki).
– Półfinał był bardzo trudny – powiedziała po biegu Jóźwik. – Pierwsze 600 m było strasznie wolne, dlatego ostatnie 200 m musiałam pokonać w szybkim tempie. Mam nadzieję, że bieg finałowy także będzie taktyczny, podobny do kwalifikacji. Wobec braku awansu Meadows powinnam być kandydatką do złota, jednak wszystkie dziewczyny są w dobrej formie i walka o zwycięstwo będzie zacięta.
Początkowo dużą niespodzianką był brak kwalifikacji liderki list światowych i głównej faworytki tej konkurencji – Jenny Meadows. Brytyjka pobiegnie jednak w finale po tym jak zdyskwalifikowano Rosjankę – Anastasiyę Bazdyrevą.
…i Lewandowskiego
W jeszcze lepszym stylu niż Jóźwik awans do finału uzyskał Marcin Lewandowski. Nasz faworyt i kandydat do wywalczenia w Pradze złotego medalu nie kalkulował. Rozegrał swój bieg półfinałowy według własnego pomysłu. Po spokojnym pokonaniu ok. 300 m podkręcił tempo, przesunął się na prowadzenie i niezagrożony wpadł na metę jako pierwszy. W ten sposób uniknął przepychanek, w które wdali się jego bezpośredni rywale.
– Jestem bardzo dobrze przygotowany do tych zawodów, więc byłem pewny awansu – powiedział Lewandowski. – Bardzo chciałbym, aby złoty medal został w Polsce. Wsparcie fanów nie jest może tak duże jak rok temu w Sopocie, ale i tak jest ogromne. Na trybunach musi być sporo polskich fanów, bo co chwilę słyszę ich wsparcie. Brak Adama ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony powinno być o wiele łatwiej zdobyć złoto, z drugiej jednak strony jesteśmy zespołem i wzajemnie się wspieramy.
Rywalizację na 800 m na etapie półfinału zakończył Karol Konieczny. Polak zajął 5 miejsce w pierwszym półfinale z czasem 1:50.96 (awans uzyskiwali dwaj pierwszy zawodnicy z trzech biegów półfinałowych).
Poranne eliminacje
W sesji porannej kapitalnie zaprezentował się Artur Ostrowski. Polak po bardzo rozważnym biegu zajął drugie miejsce w biegu eliminacyjnym na 1500 m i pewnie awansował do finału tej konkurencji. Swój dobry występ Ostrowski okrasił uzyskaniem nowego rekordu życiowego – 3:40.24. Jest to szósty wynik na polskich listach wszech czasów.
Sukcesu rodaka nie powtórzyli niestety Krzysztof Żebrowski i Szymon Krawczyk. Pierwszy zajął ostatnie miejsce w drugim półfinale (czas 3:49.76), zaś drugi był piąty w trzeciej serii z wynikiem 3:51.72.
Dwa medale w konkurencjach technicznych
Podsumujmy, że oprócz medalu Omelki Polacy cieszyli się dziś także z dwóch brązowych medali wywalczonych w konkurencjach technicznych. Najpierw z trzeciego miejsca Kamili Lićwinko w konkursie skoku wzwyż, następnie z takiej samej pozycji zajętej przez Piotra Liska w skoku o tyczce.
Jako ciekawostkę dodajmy, że w biegu na 800 m dziennikarzy zwycięstwo wśród kobiet odniosła nasza fotoreporterka – Aleksandra Szmigiel-Wiśniewska. Gratulujemy!
Pełne wyniki i program ostatniego dnia mistrzostw: http://www.european-athletics.org/