Poprzeczka coraz wyżej
Nie istnieją przeszkody nie do pokonania. Udowadnia to pochodzący z Tarnowa Michał Derus – mistrz świata w biegu na 100m osób niepełnosprawnych. Nie pozwolił na to, by niepełnosprawność stała się ograniczeniem uniemożliwiającym realizację marzeń. Każdego dnia pokonuje własne słabości i dąży do sukcesów. A te są niebagatelne. Z kolejnych mistrzostw Michał wraca z nowymi medalami. I wciąż ma ochotę na kolejne zwycięstwa.
Nie ma przeszkód nie do pokonania
Michał Derus urodził się z dysmelią, czyli dysfunkcyjną wadą lewej ręki. Jednak nie stanowiła ona dla niego przeszkody w zrealizowaniu marzenia o tym, by zostać profesjonalnym sportowcem. Musiał tylko znaleźć na to sposób. Z pomocą przyszedł przypadek. Pochodzący z Tarnowa Michał odkrył, że w jego mieście funkcjonuje klub sportowy, zrzeszający osoby niepełnosprawne. Trafił do niego, kiedy uczęszczał do trzeciej klasy gimnazjum.
– Wiedziałem, że chcę uprawiać sport, ale jeszcze nie miałem pewności, co konkretnie chcę robić. Początkowo zaangażowałem się w pływanie, dopiero po kilku miesiącach trafiłem do sekcji lekkoatletycznej. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę. Odkryłem, że mam talent sprinterski. Doskonale czuję się na krótkich dystansach. Największą frajdę sprawiało mi bieganie na 100 i 200 metrów, więc zacząłem trenować pod te konkretne dystanse – tak Michał Derus opisuje swoje początki kariery sprinterskiej.
Zwycięstwo ekscytuje i wzrusza
Ubiegły rok na pewno na długo pozostanie w pamięci sprintera. Z lipcowych Mistrzostw Świata Niepełnosprawnych, rozgrywanych we francuskim Lyonie, polska reprezentacja przywiozła 26 medali. Dwa z nich wywalczył właśnie Michał Derus, startujący w kategorii T46 (po amputacjach). Sportowiec wywalczył złoto na najbardziej prestiżowym dystansie 100 metrów, osiągając czas 10.93 (-0.1 m/s). Miał 0,03 sekundy przewagi nad zajmującym drugą lokatę Australijczykiem. Kilka dni wcześniej zdobył wicemistrzostwo świata na dystansie 200 metrów. Z kolei we wrześniu, w Krakowie, ustanowił swój nowy życiowy rekord.
– Bardzo miło wspominam starty w Lyonie. Zależało mi na zwycięstwie w biegu na 100 metrów. Wciąż odczuwam wielką satysfakcję z tego, że udało mi się zrealizować ten zamiar. Natomiast srebrny medal na dystansie 200 metrów zaskoczył mnie i mojego trenera, bo obaj nie spodziewaliśmy się, że uda mi się pobiec poniżej 22 sekund. Możliwość stanięcia na podium i wysłuchania hymnu była niezapomnianym przeżyciem. Przyznam szczerze, że byłem tym nie tylko podekscytowany, ale też nieco wzruszony i zestresowany. Miałem nadzieję, że jeszcze kiedyś przeżyję to ponownie.
Kolejną okazją do wysłuchania Mazurka Dąbrowskiego stały się tegoroczne Mistrzostwa Europy Osób Niepełnosprawnych, rozegrane w Swansea w Walii. Podczas sierpniowych zawodów Michał stanął na wysokości zadania i przywiózł dwa złote medale. Dystans 100 metrów pokonał w 11,04 sekund, a 200 metrów przebiegł w 22,47 sekundy. Jego determinacja w dążeniu do sukcesów została dostrzeżona w kraju. Już po Mistrzostwach Świata w Lyonie Michał Derus otrzymał roczne stypendium Ministra Sportu, zaś Grupa Azoty postanowiła wesprzeć go finansowo.
– Zwycięstwa takiej klasy sportowców, jak Michała Derusa są dowodem na to, że wytrwałość i poświęcenie składają się na sukces. To powód do dumy, że możemy wspierać sukcesy utalentowanych, młodych sportowców. Sportowe zmagania Michała ilustrują wartości, które Grupa Azoty pragnie promować. Wspierając sportowców lokalnych chcemy pokazywać, że nieprzekraczalne na pozór granice da się przekroczyć nie tylko w sporcie, ale również w biznesie – stwierdza Wiceprezes Zarządu Grupy Azoty Witold Szczypiński.
Kolejne cele młodego Tarnowianina są jeszcze bardziej ambitne. Każdego dnia trenuje z myślą o złotym medalu na olimpiadzie w Rio de Janeiro. Chce być w świetne formie i stale się rozwijać. Wówczas, nawet jeśli światowa czołówka podniesie poprzeczkę poziomu rywalizacji, sprinter nie pozostanie w tyle. Przede wszystkim koncentruje się obecnie na treningach.
– Marzę o tym, by zostać powołanym do kadry Polski. Myślę, że to jak najbardziej realny cel. Dlatego skupiam się na treningach. Stale się rozwijam i przygotowuję, by osiągnąć szczytową formę i zdobyć medal na igrzyskach w Rio – Michał Derus zdradza plany na kolejne sezony.