Półmaraton Warszawski na rekord Polski? Marek Tronina o faworytach, trendach i ambicjach
Na sześć dni przed startem 116 123. Półmaratonu Warszawskiego rozmawiamy z prezesem Fundacji Maraton Warszawski. W tym roku obsada elity zaskakuje, a frekwencja bije rekordy. Czy padnie także rekord Polski? O tym, co stoi za dynamicznym rozwojem warszawskiego biegu, opowiada Marek Tronina.
Panie Marku, jak to się stało, że w tym roku mamy tak mocną stawkę biegu? Cieszy zapowiadany wysoki poziom sportowy w tym roku.
Trzeba sobie cały czas podnosić poprzeczkę i oczekiwania wobec siebie. Po zapoznaniu się z przepisami i standardami World Athletics, uznaliśmy, że nasz bieg stać na to, by być na poziomie elite label*. Wymagania dotyczą wielkości nagród, poziomu zawodników oraz jakości kontroli antydopingowej – to trzy kluczowe elementy. Wszystkie inne są ważne, ale towarzyszące. Potem, jak przy każdej rzeczy, trzeba wyznaczyć sobie cel, napisać plan, zapewnić odpowiedni poziom nagród i zaprosić zawodników. Nie ma tu wielkiej tajemnicy. Myślę, że w tym roku mamy trochę lepszy poziom niż w zeszłym, choć tamten też był bardzo dobry. Spodziewam się lepszych wyników, choć gwarancji nie ma – pogoda może pokrzyżować plany. Ale zakładam, że będzie to ściganie, które zapamiętamy.
(*Elite Label to jedna z kategorii przyznawanych przez World Athletics biegom ulicznym, takim jak maratony, półmaratony czy biegi na 10 km. To certyfikat jakości i prestiżu, który mówi, że dany bieg spełnia międzynarodowe standardy organizacyjne, sportowe i etyczne)
Skład czołówki zawodników i zawodniczek rzeczywiście zapowiada widowisko pełne emocji aż do ostatnich metrów. Wśród mężczyzn oczy wszystkich będą zwrócone na trójkę: Hiszpana Iliasa Fifę (świeżo po rekordzie kraju na 10 km – 27:41), Marokańczyka Soufiana Bouquantara (życiówka w półmaratonie 59:58!) i Adama Nowickiego, który w Sewilli uzyskał 2:08:42 – drugi najlepszy wynik w historii polskiego maratonu.
Nie mniej ciekawie zapowiada się rywalizacja kobiet – Monika Olejarz (Jackiewicz) i Sabina Jarząbek nie ukrywają apetytów na rekord Polski (69:18), a mocną konkurencją będą Diana Ocampo z Argentyny, Valentine Jebet z Kenii oraz Viktoriia Kaliuzhna z Ukrainy.
Jako organizator, maratończyk i półmaratończyk – na jaki wynik zaplanowany jest ten bieg? Ustawiłem bonusy tak, by każdemu opłacało się biec szybciej niż rekord Polski. Adam Nowicki, który jest w świetnej formie, biegnie razem z czołówką. Po cichu liczę na rekord Polski, a nawet dwa – u mężczyzn i kobiet. Monika Olejarz i Sabina Jarząbek ostrzą sobie apetyt na szybkie bieganie, a pacemakerzy są odpowiednio ustawieni. Rekord Polski mężczyzn – 1:01:32 Krystiana Zalewskiego z 2020 roku – myślę, że czas na zmianę.
Patrząc na formę Adama Nowickiego i jego ostatni start w Poznaniu na 10 km (28:48), wiele wskazuje na to, że jeśli tylko nie przestraszy się tempa narzuconego przez mocną, międzynarodową grupę, może być pierwszym Polakiem, który zejdzie poniżej 61:30. U kobiet potencjał na rekordowe bieganie mają nie tylko Polki – Diana Ocampo również przyjeżdża do Warszawy z jasnym celem: poprawić rekord Argentyny.
Frekwencja robi wrażenie – gratulacje. Czy według Pana to trend, moda, czy jednak bieganie wchodzi do mainstreamu?
Bieganie wchodzi do mainstreamu, to efekt kuli śniegowej. Oczywiście we wszystkim są trendy – to nie pierwszy raz, gdy bieganie jest popularne. W Polsce taka skala jeszcze się nie zdarzyła. Przypomnę półmaraton w Kopenhadze – 30 tysięcy miejsc rozeszło się w dwie godziny. My mamy 16 tysięcy – jesteśmy w połowie drogi. To świetny wynik, ale mamy rezerwy. Wszystko zależy od przygotowania. Teraz musimy sprawnie obsłużyć 23 tysiące uczestników, a potem rekordowy maraton – co do tego nie mam wątpliwości.
Manager sportowy z kilkunastoletnim doświadczeniem. Współpracował z klubami sportowymi, topowymi sportowcami, artystami i influencerami z różnych branż. Od 2019 roku jest częścią redakcji Bieganie.pl, gdzie każdego dnia wdraża strategie marketingowe i odpowiada za całościowy rozwoju portalu. Biega od 2022 roku.