Podsumowanie lekkiej atletyki na igrzyskach olimpijskich w Paryżu – Polacy
Reprezentacja Polski w lekkiej atletyce liczyła na igrzyskach olimpijskich (łącznie z rezerwowymi) ponad 50 osób. Jedyny medal w naszej kadrze l.a. zdobyła Natalia Kaczmarek, która przywiozła z Paryża brązowy krążek zajmując trzecie miejsce w biegu na 400 m. Siódme miejsce w finale zajęła nasza sztafeta mieszana 4×400 m. Niewiele, by awansować do finału zabrakło Ewie Swobodzie i Pii Skrzyszowskiej, a tuż za podium znaleźli się Anita Włodarczyk (4. miejsce) i Paweł Fajdek (piąty) w rzucie młotem. Kilka startów należy szczególnie pochwalić. W finale dobrze spisali się Alicja Konieczek (13.), która wcześniej pobiła rekord Polski na 3000 m z przeszkodami i Klaudia Kazimierska, dziesiąta na 1500 m. W półfinale o 2 sekundy rekord Polski na 1500 m poprawiła Weronika Lizakowska (3:57,31). W ósemce znalazła się jeszcze Maria Andrejczyk w rzucie oszczepem i Wojciech Nowicki w młocie.
Klasyfikacja punktowa i medalowa
Jednym z dobrych sposobów podsumowania występu reprezentacji jest analiza miejsc punktowanych za miejsca w czołowej ósemce na danej imprezie sportowej. Polska w tej klasyfikacji zdobyła 20 punktów, ale takich osób łącznie było tylko sześć – Natalia Kaczmarek (3), Anita Włodarczyk (4), Paweł Fajdek (5), Wojciech Nowicki (7), sztafeta 4×400 m MIX (7), Maria Andrejczyk (8). W Rio de Janeiro 2016 uzyskaliśmy 46 oczek, w Tokio 2020 – 74 pkt. Różnica jest więc znacząca.
Na pierwszym miejscu w klasyfikacji punktowej w lekkoatletyce znalazły się Stany Zjednoczone (322 pkt.), druga była Kenia (112 pkt.), a trzecia Wielka Brytania (100 pkt). Polska jest na 19. miejscu ex aequo z Botswaną (20 pkt). To najsłabszy wynik od 32 lat – w 1992 r. w Barcelonie było tylko 10 punktów (lub 11, zależnie jak liczyć miejsce ex aequo Artura Partyki). Pełna tabela punktowa znajduje się tutaj.
W tabeli medalowej Polska znalazła się na 37. (ostatnim w klasyfikacji) miejscu, ex aequo z 7 innymi krajami. Wygrali Amerykanie z 34 medalami (14 złotych), za nimi byli Kenijczycy (11 medali w tym 4 złote) i Kanada (łącznie 5 medali, 3 złote).
Jeśli liczyć tylko kraje europejskie, Polska zajęła 15. miejsce na kontynencie pod względem medalowym i 10. miejsce w klasyfikacji punktowej (lokaty 1–8).
Jak wyliczył Tomasz Spodenkiewicz z profilu Athletics News na portalu „X”, na 49 startów Polaków na tych igrzyskach aż 30 (czyli 61%) zakończyło się lepiej, niż wynikało to z list startowych. Pięć startów (10%) było na tym samym miejscu, jak wynikało z obsady, a 14 (29%) poniżej miejsca, które sugerowały zgłoszenia. Oto szczegółowe wyniki wszystkich naszych reprezentantów.
Polskie sprinty
W biegu na 100 m mieliśmy dwie zawodniczki. Na dziewiątym miejscu sklasyfikowano Ewę Swobodę, której 1 setnej sekundy zabrakło do finału (w półfinale była czwarta z czasem 11,08, a w eliminacjach pobiegła 10,99 z wiatrem +1,0 m/s, wygrywając swoją serię z ósmym wynikiem na tym etapie). Druga z naszych reprezentantek, Magdalena Stefanowicz była siódma w swojej serii (11,47) i została sklasyfikowana na 49. miejscu.
Na 200 m w eliminacjach Martyna Kotwiła pobiegła 23,43 (szóste miejsce w biegu), a w repasażach 23,50 (czwarte miejsce w serii). Krystsina Tsimanouskaya w eliminacjach uzyskała 23,30 (piąta w swojej serii) i 23,01 (drugie miejsce w serii repasaży). Polki zajęły odpowiednio 39. i 32. miejsce.
W biegu na 100 m ppł. Pia Skrzyszowska była trzecia w serii eliminacyjnej (12,82), a w półfinale zajęła trzecie miejsce ex aequo (12,55) i zostanie sklasyfikowana na 9. miejscu igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Natalia Kaczmarek rozpoczęła swoją drogę do medalu od zwycięstwa w czwartej serii eliminacyjnej (49,98), a jej był wynik był piąty na tym etapie w całej stawce. W półfinałach Polka wygrała swój bieg z czasem 49,45, a w finale zdobyła brązowy medal z czasem 48,98.
Na 400 m indywidualnie oprócz Natalii Kaczmarek startowała także Justyna Święty-Ersetic, która była czwarta w swojej serii eliminacyjnej z najlepszym wynikiem w sezonie (50,95), a w repasażach jeszcze poprawiła ten wynik (50,89), jednak zajęła drugie miejsce w swoim biegu i odpadła z dalszej rywalizacji. Została sklasyfikowana na 20. lokacie w tej konkurencji.
W sztafecie żeńskiej 4×100 m w składzie Magdalena Niemczyk, Krystsina Tsimanouskaya, Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda nasze sprinterki ukończyły na 5. pozycji swój półfinał (42,86) i zostały sklasyfikowane na 12. miejscu. Na 4×400 m nasza sztafeta w składzie Anastazja Kuś, Justyna Święty-Ersetic, Aleksandra Formella i Alicja Wrona-Kutrzepa była 6. w swojej serii z czasem 3:26,69, co daje ostatecznie 10. lokatę.
Na 110 m ppł. najwyżej uplasował się Krzysztof Kiljan (33. miejsce), który był ósmy w serii eliminacyjnej (13,67) i szósty w repasażach (13,73). Na 34. miejscu figuruje Jakub Szymański, który był siódmy w eliminacjach (13,75) i czwarty w repasażu (13,63). Damian Czykier był ósmy w serii (13,99) i szósty w repasażu (13,73), a wynik z eliminacji daje mu 38. miejsce.
Jedynym Polakiem w eliminacjach na 100 m był Oliwer Wdowik, który z powodu kontuzji odpuścił swój bieg i został sklasyfikowany na 68. miejscu z wynikiem 11,53. Na 200 m Albert Komański pobiegł 20,77 w eliminacjach (8. miejsce w serii) i 20,90 w repasażach (6. m). Dało to 34. pozycję w klasyfikacji końcowej.
Sztafeta męska 4×400 m w składzie Maksymilian Szwed, Karol Zalewski, Daniel Sołtysiak, Kajetan Duszyński zajęła siódme miejsce w półfinale z czasem 3:01,21, a ogółem zajęli 12. miejsce. W sztafecie 4×400 m Mix Polacy w składzie Maksymilian Szwed, Marika Popowicz-Drapała, Karol Zalewski i Justyna Święty-Ersetic zajęli najpierw piąte miejsce w półfinałach z czasem 3:11,43. W finale uplasowali się na 7. miejscu z czasem 3:12,39, a pobiegli w składzie Szwed, Święty-Ersetic, Zalewski i Wrona-Kutrzepa.
Biegi średnie i długie
Na 800 m Anna Wielgosz najpierw pobiegła 2:02,54, a w repasażach 2:05,77 (42. miejsce). Wśród mężczyzn siódmy w piątej serii był Mateusz Borkowski (1:47,50), a w repasażach był szósty (1:45,27), co dało łącznie 42. miejsce.
Na 1500 m najlepiej spisała się Klaudia Kazimierska, która najpierw awansowała do półfinału z czwartego miejsca w biegu eliminacyjnym (4:03,49). W półfinale była piąta (4:00,21), a w finale zajęła 10. miejsce z czasem 4:00,12. Ozdobą występu naszych reprezentantek na 1500 m był też rekord Polski Weroniki Lizakowskiej, która w półfinale uzyskała 3:57,31, ale zajęła z tym biegu siódme miejsce i nie awansowała do finału (awansowało tylko sześć pierwszych, a nikt z czasami). Wcześniej w eliminacjach Weronika była piąta w swojej serii z czasem 4:01,54. Ogółem Lizakowska uplasowała się na 13. miejscu igrzysk olimpijskich w Paryżu. Trzecia z naszych biegaczek na tym dystansie, Aleksandra Płocińska była 14. w serii eliminacyjnej (4:10,12), a w repasażach zajęła dziewiąte miejsce z czasem 4:09,47 (ogółem 39. miejsce).
Wśród mężczyzn Filip Rak zajął 11. miejsce w swoim biegu eliminacyjnym (3:38,12), a w repasażach był siódmy z czasem 3:34,53. Ogółem dało to 36. miejsce. Maciej Wyderka był dwunasty w serii (3:38,79), a w repasażach 9. (3:36,79). Wynik z eliminacji daje mu 39. miejsce w tej konkurencji.
Na 3000 m z przeszkodami rekord Polski w trzecim z półfinałów poprawiła Alicja Konieczek, która zajmując 4. miejsce uzyskała 9:16,51. W finale ukończyła na 13. miejscu z czasem 9:21,31. Aneta Konieczek była 9. w półfinałach z nowym rekordem życiowym 9:24,43, a Kinga Królik poprawiła swoją życiówkę aż o 5 sekund – 9:26,61. Polki zostały sklasyfikowane na 22. i 25. miejscu.
W maratonie kończącym rywalizację na igrzyskach na 36. miejscu ukończyła Aleksandra Lisowska (2:31:10), a na 64. pozycji dobiegła Angelika Mach (2:37:56). W chodzie na 20 km na 30. miejscu ukończyła Katarzyna Zdziebło (1:33:52). W chodzie na 20 km mężczyzn Artur Brzozowski zajął 27. miejsce (1:22:11), a Maher Ben Hlima był 29. (1:22:34). Sztafeta chodziarska MIX w składzie Maher Ben Hlima i Olga Chojecka została sklasyfikowana na 16. miejscu z najlepszym czasem w historii (3:00:55).
Konkurencje techniczne
W konkurencjach technicznych 28. miejsce zajęła Maria Żodzik (1,83 m), w skoku w dal Nikola Horowska ukończyła na 27. miejscu (6,31 m), w kuli Klaudia Kardasz była 19. (17,45 m), w dysku Daria Zabawska 20. (60,86 m), w rzucie młotem Anita Włodarczyk była 4. (74,23 m w finale i 71,06 m w eliminacjach), a Malwina Kopron 23. (67,68). Ósme miejsce zajęła Maria Andrejczyk w oszczepie (65,52 m w kwalifikacjach i 62,44 m w finale). W siedmioboju na 12. miejscu ukończyła Adrianna Sułek-Schubert (6226 pkt.), która pół roku temu urodziła syna.
W skoku o tyczce Piotr Lisek i Robert Sobera zaliczyli wysokość 5,60 m w eliminacjach i obaj zostali sklasyfikowani na 15. miejscu. W pchnięciu kulą Michał Haratyk był 19. (19,94 m), a Konrad Bukowiecki 28. (18,83 m). Rzucie młotem Paweł Fajdek ukończył na 5. miejscu (76,56 m w eliminacjach, a w finale 78,80 m), a Wojciech Nowicki był siódmy (76,32 m w eliminacjach i 77,42 m w finale). W oszczepie Marcin Krukowski był 14. (82,34), Cyprian Mrzygłód 23. (78,50), a Dawid Wegner 26. (76,89).
Nastał kryzys
Nie da się ukryć, że polska lekka atletyka w ostatnich latach znajduje się w kryzysie, co pokazały już ubiegłoroczne mistrzostwa świata w Budapeszcie i potwierdziły to tegoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu. Nadszedł czas, by dokładnie przeanalizować przyczyny takiego stanu rzeczy i znaleźć rozwiązania. Z pewnością potrzeba wielu zmian, by poprawić ten stan rzeczy. W wielu konkurencjach poziom znacząco się podniósł, co jest spowodowane coraz lepszym treningiem i rozwojem technologii, m.in. stosowaniem hipoksji, ale też butów i kolców z karbonową wkładką. Wpływ na wyniki na imprezie docelowej mogła mieć też gonitwa za uzyskaniem kwalifikacji na igrzyska. Minima są mocno wyśrubowane, a zbieranie punktów do rankingu to często karkołomne zadanie mające wpływ na przygotowania. W wielu konkurencjach startuje też coraz więcej krajów, a w Polsce brakuje szerokiego zaplecza, by odchodzących mistrzów w danej konkurencji zastąpić. Czeka nas wiele pracy, by odbudować potęgę lekkoatletycznej kadry i poprawić nasze zdobycze na kolejnych imprezach mistrzowskich.
Do kolejnych igrzysk olimpijskich w Los Angeles zostały cztery lata, a dokładnie 1433 dni.
Pełne wyniki igrzysk olimpijskich w Paryżu można sprawdzić tutaj.
Prawda kogoś boli? Nawet by nie spojrzała na Polskę. Dostała tu obywatelstwo, mieszkanie i sponsorowanie swojej zabawy w sport. Wszystko w imię politycznej poprawności. Gdyby to Chiny czy Pakistan wyciągnęły do niej rękę to ich by reprezentowała bez zastanowienia.
Zibi
3 miesięcy temu
Natalia, 1500m kobiet i przeszkody kobiet ok. 4 miejsce Anity słabe zważywszy na historię inaczej byłoby ok. Reszta niestety słabo i trzeba się poprawić na kolejne zawody.
Natomiast podkreślanie ciągle że pani od 10 boju urodziła dziecko jest żenujace, jak jest słaboa nie powinna jechać i tyle a nie szukać wymówek teraz, to nie jest konkurencja w szybkim powrocie do sportu po porodzie.
Znalazłbym innych którzy nie powinni jechać bo nawet minimum nie zrobili i się fartem z rankingu złapali. Ada minimum zrobiła i w pełni zasłużyła aby pojechać.
Pytanie jest następujące. Czy jedziemy aby uzyskać znaczący wynik/zdobyć medal, czy jedziemy za zasługi. Jakkolwiek cenię P. Sułek to było rzeczą oczywistą, że przy tak złożonej dyscyplinie niczego nie osiągnie. To całe show przed porodowe, ta napina po porodzie służyła wyłącznie tworzeniu pewnej dramaturgii. Jeżeli piszemy, że część sportowców pojechała na wycieczkę to bądźmy konsekwentni do końca.
Belki kobiet i 1500m mamy finały biegowe Igrzysk. Blokowy jednak wie, że to nie jego zasługa. Kobitki musiały uciec z polski do USA od tej patoli związku, żeby wywalczyć finały w Paryżu dla naszej reprezentacji. Takiej katastrofy w wytrzymałości nie było nigdy.
z tą ucieczką z PL i tak i nie – wyjechały i dzięki temu mają zapewne zdecydowanie lepsze warunki do trenowania, ale.. też pomimo tego, że nigdy nie wrócą do kraju to reprezentują nas, bo w USA by nie załapały się do reprezentacji!
Polacy z krwi i kości, którzy poświęcili się całym swoim prywatnym życiem żeby wywalczyć jedyne dwa finały biegów średnich w Paryżu wylatując do stanów. Pisząc pogardliwie o nich możesz co najwyżej przybić piątkę rolbieckiemu. Dla niego każdy sukcesy w wytrzymałości jest porażką, zaś porażka sukcesem dla niego.
Piotr
3 miesięcy temu
Należałoby mocno przepytać naszego mistrza Tomasza Majewskiego, tj wiceprezesa PZLA ds.szkolenia, czy nadal wygodnie mu na tej posadce. Efektów mistrzowskich nie widać oprócz celebrowania konfliktów- np w środowisku młociarzy (wszyscy, także prezes p-ko Anicie Włodarczyk) i przy trenowaniu biegów średnich (jak potraktowano trenera Lewandowskiego, który teraz trenuje olimpijczyków w innych krajach)
Posady pzla to od lat dno . Rozwijanie w kółko tego tematu to jakaś pożywka dla nich i ich skutecznego włażenia na stołki . Jak politycy . Ta sama banda cały czas i Polska się stacza z miliardami finansując państwo, któremu należy się to na co zasłużył…
cyt: „Jak wyliczył Tomasz Spodenkiewicz z profilu Athletics News na portalu „X”, na 49 startów Polaków na tych igrzyskach aż 30 (czyli 61%) zakończyło się lepiej, niż wynikało to z list startowych.”
Czyli taka statystyka typu, ktoś był typowany na zajęcie 27 pozycji, a ostatecznie osiągnął 26 pozycję. Kogo to obchodzi???
Jak spojrzeć na listy światowe to nasi faworyci w większości skończyli na niższym miejscu na igrzyskach niż byli w rankingu (nawet Natalia), więc takie procentowe wyliczenia nic nie mówią, czysta zabawa liczbami, sport to nie statystyka
K-Pax
3 miesięcy temu
tabela punktowa jasno pokazuje miejsce w szeregu – to nie pech czy kontuzja pojedynczych sportowców, ale porażka całej dyscypliny, a biorąc pod uwagę ile finałów i punktowanych miejsc wywalczyły osoby funkcjonujące poza centralnym systemem szkolenia należy zadań PZLA kultowe pytanie – skoro jest tak dobrze (liczebność kadry), to dlaczego jest tak źle (wyniki)?
Były chodziarz, który nieustannie dokądś zmierza (wielokrotny reprezentant Polski i dwukrotny olimpijczyk – z Pekinu i Rio). Współautor biografii Henryka Szosta, Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota oraz książki „Trening mistrzów". Doktor nauk medycznych i nauk o zdrowiu. Pracownik Uniwersytetu Jana Długosza, a także trener lekkoatletycznych klas sportowych w IV L.O. w Częstochowie. Działa też jako sędzia i organizator imprez, nie tylko sportowych.
Nie piszcie o zawodniczce z nazwiskiem Tsimanouskaya per Polka. To zawodniczka reprezentująca Polskę. Dostała obywatelstwo w wojence politycznej.
Maniek, piłeś jedź,…
Prawda kogoś boli? Nawet by nie spojrzała na Polskę. Dostała tu obywatelstwo, mieszkanie i sponsorowanie swojej zabawy w sport. Wszystko w imię politycznej poprawności. Gdyby to Chiny czy Pakistan wyciągnęły do niej rękę to ich by reprezentowała bez zastanowienia.
Natalia, 1500m kobiet i przeszkody kobiet ok. 4 miejsce Anity słabe zważywszy na historię inaczej byłoby ok. Reszta niestety słabo i trzeba się poprawić na kolejne zawody.
Natomiast podkreślanie ciągle że pani od 10 boju urodziła dziecko jest żenujace, jak jest słaboa nie powinna jechać i tyle a nie szukać wymówek teraz, to nie jest konkurencja w szybkim powrocie do sportu po porodzie.
Znalazłbym innych którzy nie powinni jechać bo nawet minimum nie zrobili i się fartem z rankingu złapali. Ada minimum zrobiła i w pełni zasłużyła aby pojechać.
Jak zrobiła niech jedzie ale niech nie tlumaczy marnego wyniku porodem, zgodnie z zasadą płaczesz nie graj, jak grasz nie płacz i tyle
Pytanie jest następujące. Czy jedziemy aby uzyskać znaczący wynik/zdobyć medal, czy jedziemy za zasługi. Jakkolwiek cenię P. Sułek to było rzeczą oczywistą, że przy tak złożonej dyscyplinie niczego nie osiągnie. To całe show przed porodowe, ta napina po porodzie służyła wyłącznie tworzeniu pewnej dramaturgii. Jeżeli piszemy, że część sportowców pojechała na wycieczkę to bądźmy konsekwentni do końca.
btw
panie nie startują w dziesięcioboju 🙄
Zibi tak już ma. Chu*a się zna ale najgłośniej szczeka.
Ten co się zna na tym aby tylko napisać że ktoś h*** się zna, ale imię zobowiązuje
To są szczegóły mądry wie o co chodzi
Mądry z głupim nie będzie dyskutował.
Belki kobiet i 1500m mamy finały biegowe Igrzysk. Blokowy jednak wie, że to nie jego zasługa. Kobitki musiały uciec z polski do USA od tej patoli związku, żeby wywalczyć finały w Paryżu dla naszej reprezentacji. Takiej katastrofy w wytrzymałości nie było nigdy.
z tą ucieczką z PL i tak i nie – wyjechały i dzięki temu mają zapewne zdecydowanie lepsze warunki do trenowania, ale.. też pomimo tego, że nigdy nie wrócą do kraju to reprezentują nas, bo w USA by nie załapały się do reprezentacji!
Tacy niby Polacy, a jednak nie!
Polacy z krwi i kości, którzy poświęcili się całym swoim prywatnym życiem żeby wywalczyć jedyne dwa finały biegów średnich w Paryżu wylatując do stanów. Pisząc pogardliwie o nich możesz co najwyżej przybić piątkę rolbieckiemu. Dla niego każdy sukcesy w wytrzymałości jest porażką, zaś porażka sukcesem dla niego.
Należałoby mocno przepytać naszego mistrza Tomasza Majewskiego, tj wiceprezesa PZLA ds.szkolenia, czy nadal wygodnie mu na tej posadce. Efektów mistrzowskich nie widać oprócz celebrowania konfliktów- np w środowisku młociarzy (wszyscy, także prezes p-ko Anicie Włodarczyk) i przy trenowaniu biegów średnich (jak potraktowano trenera Lewandowskiego, który teraz trenuje olimpijczyków w innych krajach)
Posady pzla to od lat dno . Rozwijanie w kółko tego tematu to jakaś pożywka dla nich i ich skutecznego włażenia na stołki . Jak politycy . Ta sama banda cały czas i Polska się stacza z miliardami finansując państwo, któremu należy się to na co zasłużył…
Na Majewskim jako działaczu cała Polska się zawiodła
cyt: „Jak wyliczył Tomasz Spodenkiewicz z profilu Athletics News na portalu „X”, na 49 startów Polaków na tych igrzyskach aż 30 (czyli 61%) zakończyło się lepiej, niż wynikało to z list startowych.”
Czyli taka statystyka typu, ktoś był typowany na zajęcie 27 pozycji, a ostatecznie osiągnął 26 pozycję. Kogo to obchodzi???
Jak spojrzeć na listy światowe to nasi faworyci w większości skończyli na niższym miejscu na igrzyskach niż byli w rankingu (nawet Natalia), więc takie procentowe wyliczenia nic nie mówią, czysta zabawa liczbami, sport to nie statystyka
tabela punktowa jasno pokazuje miejsce w szeregu – to nie pech czy kontuzja pojedynczych sportowców, ale porażka całej dyscypliny, a biorąc pod uwagę ile finałów i punktowanych miejsc wywalczyły osoby funkcjonujące poza centralnym systemem szkolenia należy zadań PZLA kultowe pytanie – skoro jest tak dobrze (liczebność kadry), to dlaczego jest tak źle (wyniki)?