22 maja 2014 Redakcja Bieganie.pl Sport

Po Biegu na Monte Cassino – relacja [wideo]


Sprawa jest o tyle niezwykła, że chyba jeszcze nigdy Polacy nie organizowali masowego, otwartego biegu za granicą. Zalążek pomysłu powstał niezależnie w głowach Bogusława Mamińskiego (byłego wicemistrza świata na 3000 m pprz) i Janusza Kalinowskiego (dziennikarza PAP), którzy połączyli siły, aby zrealizować swój ambitny pomysł. Zobaczcie co z tego wyszło.

Janusz Kalinowski: Wiele lat temu byłem na Monte Cassino z wycieczką ze studiów, i to co wtedy szczególnie zapamiętałem, to to ile wysiłku musiał pokonać autokar, żeby nas wwieźć na górę, jedynka, dwójka, znowu jedynka. Pomyślałem wtedy, że skoro autobus tak się męczy chcąc wjechać na szczyt to jak męczyć musieli się polscy żołnierze walczący o jego zdobycie w 1944 roku. I pomyślałem wtedy, że chciałbym tutaj kiedyś pobiec, dla uczczenia ich pamięci. Podobny pomysł miał Bogusław Mamiński, który przez wiele lat trenował w klubie położonym niedaleko Cassino: Ilekroć tutaj docierałem to było dla mnie zawsze niezwykłe przeżycie, ten polski cmentarz na szczycie, zawsze chciałem, żeby przyjechali tu ze mną moi przyjaciele i rodzina z Polski, żebyśmy tutaj razem przybiegli. 

Obydwaj panowie połączyli siły i efekt ich działań mogliśmy obserwować w dniach 16-17 maja. W biegu udział wzięło wielu zawodników którzy przyjechali z Polski i spoza Polski, znanych i mniej znanych, amatorów i wyczynowców.  Trzeba przyznać, że było to bardzo ciekawe wydarzenia o charakterze biegowo-patriotycznym.

Przy okazji, 15 maja na Monte Cassino wjeżdżał i miał swój finisz etap Giro d’Italia.

giroditalia

Bogusław Mamiński i jeden z uczestników na trasie biegu w dniu Giro d’Italia, 5 km do mety.

Bieg zorganizowany był oczywiście po to, żeby uczcić pamięć ponad 1000
polskich żołnierzy poległych na stokach Monte Cassino w dniach 12 – 18
maja 1944 roku. Każdy z uczestników miał numer startowy na którym
wydrukowane było nazwisko jednego z poległych żołnierzy. Widać było, że
dla wielu uczestników możliwość uczestniczenia w tym biegu była dużym
przeżyciem nie tylko ze względu na aspekt sportowy.

numercassino
Numer startowy Rafała Wójcika

Z oczywistych powodów w Polsce skupiamy się na polskich stratach wojennych. Dlatego chyba mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo ucierpiało małe miasteczko Cassino i okolice, oraz ludność cywilna. Zniszczenia miasteczka i klasztoru na Monte Cassino były nie mniejsze niż zniszczenia Warszawy po II Wojnie Światowej. Ale odwrotnie niż w Warszawie, którą zniszczyli Niemcy, te zniszczenia dokonane były na skutek bombardowań aliantów. W dodatku w noc po Bitwie o Monte Cassino żołnierze wojsk alianckich (Marokańczycy i Francuzi) dokonali masowych gwałtów na kobietach mieszkających w okolicznych wioskach mordując przy okazji około 800 broniących je mężczyzn.

Polacy są przez Włochów traktowani tutaj naprawdę szczególnie pozytywnie, spotkaliśmy Włocha, który odśpiewał piosenkę o tym jak kocha Polskę, polecam obejrzenie drugiego filmiku.

trasabiegu

Serpentyny drogi którą wiodła trasa i klasztor na szczycie Monte Cassino


Bieg startował w Cassino i po blisko 2 km pętelce wiodącej ulicami miasta, biegacze dobiegali do podnóża Monte Cassino skąd zacząć się miała ponad ośmiokilometrowa wspinaczka. Monte Cassino jest górą, która wznosi się nad Cassino bardzo stromo, na jej stokach wije się serpentynami droga, którą przebiegała trasa.

Niestety pogoda nie była życzliwa organizatorom i na kilkanaście minut przed startem lunął intensywny deszcz, który utrzymywał się właściwie do końca biegu, co bardzo utrudniało nam, fotoreporterom pracę, wszystko stawało się natychmiast mokre. Szkoda, bo Monte Cassino jest górą o niezwykłym potencjale widokowym, czego dowód dało już dzień później o 6:00 rano. Polecam wszystkim obejrzenie filmu gdzie zobaczycie przepiękne widoki filmowane z powietrza.

W biegu udział wzięło wielu zawodników, którzy specjalnie na bieg przyjechali z Polski, dużą reprezentację wystawiło Wojsko Polskie, razem z Generałem Brygady Dariuszem Wrońskim.

Na metę jako pierwszy przybiegł Marokańczyk Zain Jaouad (życiówka na 10k na ulicy 28:42 z 2010 roku). Wśród Pań pierwsza była Rebecca Korir (półmaraton 1h14). Wśród Polaków najszybciej na szczyt dotarł Adam Nowicki (10 km 30:01 z 2014 roku). Bieg ukończyło 998 zawodników.

Wg wstępnych założeń, polski organizator będzie się włączał w organizację co 5 lat. Włosi organizują ten bieg (na nieco zmienionej trasie) co roku, choć na mniejszą skalę.

Strona Biegu: http://www.biegmontecassino.pl/

(niestety nie zarejestrowaliśmy jak nazywał się śpiewający Włoch)

 

Możliwość komentowania została wyłączona.