Redakcja Bieganie.pl
Bardzo dobra forma polskich sprinterek oraz jeszcze lepsze indywidualne występy Polek w Pekinie sprawiły, że mieliśmy spore nadzieje związane ze startem żeńskiej sztafety 4x 400 m. Same zawodniczki wierzyły, że w finale stać je na wysoką pozycję i czas lepszy nawet od rekordu Polski.
Niestety marzenia o finale mistrzostw świata trzeba odłożyć. W eliminacjach Polki zajęły dopiero 15 miejsce (na 16 sztafet) i na tym etapie zakończyły rywalizację. Tak słaba pozycja i przeciętny czas (3:32.83) to efekt zgubionej pałeczki przez Joannę Linkiewicz.
Polki rozpoczęły bieg w zestawieniu Małgorzata Hołub – Patrycja Wyciszkiewicz – Joanna Linkiewicz – Justyna Święty. Do pechowego zdarzenia doszło na trzeciej zmianie. Po odebraniu pałeczki Linkiewicz chciała zaatakować jedną z rywalek biegnąć po wewnętrznej i wtedy pałeczka wypadła jej z rąk. Polce udało się ją podnieść, ale strata do rywalek była już zbyt duża by z powodzeniem walczyć o awans.
Po biegu wszystkie zawodniczki były załamane. Nie brakowało łez i złości kierowanej głównie w kierunku Linkiewicz.
Oczekiwania związane z awansem można było mieć także w przypadku męskiej sztafety 4x 400 m. Po srebrnym medalu wywalczonym na Halowym Mistrzostwach Europy w Pradze można było spodziewać się, że w sezonie letnim nasi 400-metrowcy złapią wiatr w żagle i poprawią swoje osiągnięcia. Niestety głównie przez kontuzje występy polskich sprinterów nie były zadowalające, mimo to w Pekinie nie można mieć do nich większych zastrzeżeń.
Po szybkim biegu, w którym Polacy (Łukasz Krawczuk, Michał Pietrzak, Rafał Omelko, Jakub Krzewina) uzyskali wynik 3:00.72 (najlepszy w sezonie), zajęli 5 miejsce i ostatecznie sklasyfikowani zostali na 11 miejscu. Aby móc cieszyć się z awansu trzeba było uzyskać wynik lepszy niż 2:59.80. To pokazuje jak wysoki był poziom tej konkurencji.
Aby jeszcze bardziej podkreślić poziom męskich biegów 4x 400 m dodajmy, że wynik 2:59.95 uzyskany przez Botswanę jest najlepszym wynikiem w historii MŚ, który nie dał kwalifikacji do finału (poprzednio czas 3:01.26). Ponadto czas 2:58.13 osiągnięty przez Amerykanów jest najlepszym wynikiem w historii eliminacji (poprzedni 2:58.23).
Trzecia polska sztafeta, 4x 100 m kobiet, także nie awansowała. Panie, które pobiegły w eksperymentalnym składzie: Agata Forkasiewicz, Anna Kiełbasińska, Weronika Wedler i Marta Jeschke (w Pekinie zabrakło kontuzjowanych Ewy Swobody i Mariki Popowicz – najszybszych obecnie polskich sprinterek) mogą być jednak zadowolone ze swojego biegu – zajęły w nim 6 miejsce z najlepszym w tym sezonie wynikiem 43.20.
Pełne wyniki: http://www.iaaf.org/competitions/iaaf-world-championships/15th-iaaf-world-championships-4875/timetable/byday