Redakcja Bieganie.pl
Kilka słów podsumowania.
Lokalizacja dawała wreszcie szanse swobodnego i szybkiego dostępu w najważniejsze biegowe rejony: Regle, Stadion ale przede wszystkim – góry Izerskie. Tamte treningi chyba wszyscy wspominają najlepiej. Zresztą trener Gajdus jak się okazało w swoich zawodniczych latach też tam biegał.
Były atrakcje w postaci nieoczekiwanego ataku zimy, pięknego słońca i znikających kół (to niespodzianka, nie będziemy zdradzać o co chodzi, kolejne turnusy może się o tym przekonają 😉 ) wielowymiarowych zainteresowań uczestników (dziękujemy przy okazji za naukę arabskiego).
Pogoda trochę pokrzyżowała plany i nie mogliśmy zabrać wszystkich na długi podbieg i trzeba było właśnie coś kreatywnie wymyślić. Ale co się odwlecze to nie uciecze.
Kaowiec jak zwykle narzekał, że chory i że nie może szybko biegać.
Z ankiet wynika, że było dobrze, choć nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Z tego punktu widzenia naprawdę aż strach pomyśleć jak dobry będzie kolejny obóz – lipcowy.
A poniżej zdjęcia z ostatniego treningu – właściwie sprawdzianu – ostatniego dnia ostały się jedynie najtwardsze jednostki, których nie złamały żadne przeciwności losu, żadne biznesowe imprezy czy kolacje 😉
Dla nich – specjalne zdjęcie: „Niesamowite Trzynastka i ich niesamowite kciuki.” (dla młodzieży informacja, że The Magnificent Thirteen to nawiązanie do The Magnificent Seven – polecamy obejrzenie klasyku gatunku z ubiegłego stulecia – dramaturgia podobna do tej ze stadionu 😉 ).
A o wpływie właściwego ustawienia kciuka dla właściwej techniki biegu powstaje już podobno jakaś rozprawa naukowa.
Do zobaczenia. (raporty po testowe przyjdą w mailach)