Bartłomiej Falkowski
Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.
Niespełna dwa lata temu Nike ogłosił koniec istnienia grupy Nike Oregon Project. Było to pokłosie oskarżeń kierowanych pod adresem Alberto Salazara, głównego trenera grupy. Wielu biegaczy zostało bez trenera, bez grupy i z mglistą wizją przyszłości. Szansę na wyjście z cienia znalazł wtedy asystent Salazara, który objął opieką część byłych zawodników NOP. Teraz Nike ogłasza powołanie nowej, supergrupy biegowej pod znakiem Swosh.
Jeszcze przed oficjalnym rozpadem Nike Oregon Project wielu zawodników dystansowało się od Salazara. Jednym z nich był Craig Engels. Mistrz USA na 1500 metrów z 2019 roku już w tym samym roku na Mistrzostwach Świata podawał, że jego trenerem jest Pete Julian, asystent Salazara. Warto dodać, że podczas tamtych mistrzostw Salazara był zawieszony w roli trenera, a mimo to pojawiał się na stadionie w towarzystwie m.in. Sifan Hassan, Yomifa Kelejchy czy Galena Ruppa, z którym łączyły go bardzo bliskie relacje od wielu lat. To właśnie Rupp był jednym z pierwszych zawodników Salazara po założeniu NOP. Trener wypatrzył młodego zawodnika na bardzo wczesnym etapie kariery i doprowadził go do dwóch medali olimpijskich. Jednocześnie to z nim były związane pierwsze podejrzenia dotyczące nieczystego sposobu poprawiania wyników swoich podopiecznych.
Tuż po Mistrzostwach w 2019 roku Nike oficjalnie zakończył funkcjonowanie drużyny NOP. Wtedy Pete Julian objął zawodników, których poznał jako asystent Salazara, a którzy nie zamierzali zmieniać partnerów treningowych oraz miejsca zamieszkania. Do tych zawodników należeli m.in. wspomniany Craig Engels, Shannon Rowbury (trzecia w MŚ 2009 na 1500m, dwa razy czwarta na IO), Donovan Brazier (Mistrz Świata 2019 na 800 metrów), Jordan Hasay (najlepszy maratoński debiut w historii USA) czy Konstanze Klosterhalfen (brąz na 5000 metrów podczas MŚ 2019). W nowej, nieformalnej grupie został też Suguru Oskao, co do którego nawet w redakcji Bieganie.pl nie ma zgody czy lepiej, żeby trenował u Juliana czy szkolił się od naszych maratończyków, jednak szóste miejsce podczas olimpijskiego maratonu w Sapporo raczej broni jego obecnego trenera…
Wspomniani wyżej zawodnicy oficjalnie trenowali w różnych klubach, np. w Oregon Ducks, jednak faktycznie tworzyli jedną grupę treningową pod okiem Juliana. Nike, mimo że był sponsorem każdego z tych zawodników, nie stworzył oficjalnej, formalnej grupy. Dla firmy z Beaverton w stanie Oregon skandal jakim zakończyło się funkcjonowanie NOP było sporym ciosem wizerunkowym. Grupa, która miała podnieść amerykańskie biegi średnie i długie stała się symbolem dopingu oraz mobbingu Salazara pod adresem części biegaczy. Nike posiadał jeszcze jedną, dużą grupę – Bowerman Track Club. To ona stała się główną drużyną wpływającą na wizerunek marki, która w ostatnich miesiącach ze względu na mięso dopingujące biegaczy również nie ma dobrej prasy.
Wszystko zmieniło się siedemnastego sierpnia. To wtedy media społecznościowe obiegła informacja, że Nike wkrótce powoła oficjalny zespół pod dowództwem Juliana. Tajemniczy film pokazujący część biegaczy należących do zespołu kończy się stwierdzeniem „A storm is coming”. Nowa, międzynarodowa drużyna pod okiem Pete’a Juliana ma szansę stać się jedną z najmocniejszych grup biegowych na świecie. Jeszcze zanim oficjalnie powstała Julian może pochwalić się dorobkiem medali mistrzostw świata, zwycięstw w wielu prestiżowych biegach, a także brązowym medalem olimpijskim, który zdobyła w biegu na 800 metrów Raevyn Rogers.