Redakcja Bieganie.pl
Młody Amerykanin Michael Norman w pierwszym starcie sezonu 2019 uzyskał na 400 m niesamowite 43.45 sekundy. Pytamy rekordzistę Polski Marka Plawgo, jak długo można trzymać wystrzałową formę w sprincie. Podsumowujemy też inne sprinterskie dokonania za oceanem.
Lepszego rozpoczęcia 2019 roku nie mógł sobie wymarzyć. Dzięki swojemu występowi, 20 kwietnia podczas 61. edycji mityngu MT. SAC Relays, 21-letni Michael Norman wskoczył na 4 miejsce w historii i zanotował najlepsze kiedykolwiek„otwarcie” sezonu na 400 metrów. Przed nim w tabelach są już tylko Wayde van Niekerk, Michael Johnson oraz Butch Reynolds. Norman za metą swojego rekordowego wyścigu przyznał z uśmiechem, że „bolało, tak jak się spodziewał”, jednak sam zaskoczony był wyświetlonym na zegarze wynikiem 43.45.
Bieg miał miejsce w Torrence w Kalifornii, a trzydniowe zawody zgromadziły na starcie głównie studentów amerykańskich uczelni. Norman, który jeszcze rok temu reprezentował barwy University of Southern California, jest już jednak zawodowcem. Nie wziął się znikąd, w 2016 roku został podwójnym mistrzem świata juniorów w trakcie czempionatu w Bydgoszczy. W marcu 2018, już jako jako gwiazda uczelnianej ligi NCAA, pobił rekord świata na 400 m w hali (44.52).
Tak czy siak jak na kwiecień, mierzący 1.91 m i ważący 85 kg sprinter, zaprezentował się w Torrence rewelacyjnie. Pozostaje jednak wątpliwość, czy Norman da radę zbliżyć się w tym sezonie jeszcze bardziej do rekordu świata Van Niekerka (43.03).
– Ten wynik robi wrażenie, szczególnie w kwietniu. Jednak trzeba pamiętać, że bardzo wysokiej formy nie można utrzymać przez cały rok – komentuje Marek Plawgo, rekordzista Polski na 400 m przez płotki. – Pytanie brzmi, co Norman pokaże w następnych startach. No i czy będzie teraz biegał po mityngach i „zbierał kasę”, bo w końcu ma szansę zdominować swoją konkurencję. Jeśli tak zrobi, raczej nie może liczyć na dłuższą metę na biegi lepsze niż 43.5 sekundy.
W tym roku najważniejszą imprezą dla większości lekkoatletów są mistrzostwa świata w Katarze rozgrywane na przełomie września i października. Z kolei mistrzostwa USA, będące jednocześnie eliminacjami do Doha, zaplanowano wyjątkowo późno, bo pod koniec lipca.
– Norman nie da rady biegać przez cały rok tak szybko, ale możliwe, że planuje z trenerem stworzenie kilku szczytów formy – podsumowuje polski medalista mistrzostw świata z Osaki.
Ostatnie 100 metrów sobotniego wyścigu na stadionie kalifornijskiego El Camino College było w wykonaniu Normana spektakularne (około 11.3 sekundy). Do wyjścia z wirażu kroku dotrzymywał mu jednak kolega z grupy treningowej Rai Benjamin, który na mecie uzyskał ostatecznie (w innych warunkach imponujące) 44.31. Ten sam, „przez którego” w zeszłym roku sztafeta USC 4×400 m z Normanem na czele nie zdobyła rekordu świata, mimo uzyskania najlepszego w historii startów pod dachem rezultatu 3:00.77… Benjamin reprezentuje wyspy Antigua i Barbuda – stąd rezultat osiągnięty w finale NCAA nie mógł być uznany za lepszy niż halowy rekord świata 3:01.77 reprezentacji Polski z Birmingham.
Możliwości obydwu najszybszych 20 kwietnia w Torrence młodych sprinterów wydają się niezmierzone. Rai jest trzecim w tabelach historycznych zawodnikiem na 400 m przez płotki, który swoje 47.02 wykręcił na mokrej bieżni w Eugene, w ubiegłorocznym finale NCAA „na powietrzu" – jeszcze jako 21-latek.
Pierwsze zawody Diamentowej Ligi dopiero w maju, na premierowe mityngi w Europie jeszcze chwilę poczekamy. W całych Stanach Zjednoczonych sezon na bieżni zaczyna się jednak każdego roku wcześniej. Forma niektórych sprinterów jest już teraz wysoka. Poza rezultatami Normana i Raia na uwagę zasługują wyniki, które zanotowali między innymi Kendra Harrison oraz Divine Odururu.
Harrison to rekordzistka świata na 100 m przez płotki (12.20). Startująca, podobnie jak Norman na mityngu MT. SAC Relays Amerykanka została liderką światowych tabel z bardzo dobrym czasem 12.63. Wynik mógłby być lepszy, gdyby nie zaskakująco wczesny wystrzał startera, na który skarżyły się wszystkie finalistki zawodów w Torrence.
W Teksasie z kolei znakomicie zaprezentował się Nigeryjczyk Divine Oduduru. Studiujący na Texas Tech University zawodnik ma na swoim koncie wicemistrzostwo świata juniorów z 2014 roku, jest też aktualnym mistrzem NCAA na 200 metrów. Na zawodach imienia Micheala Johnsona w Waco Odururu najpierw nabiegał życiówkę 9.94 na setkę. Po 45 minutach wystartował na dystansie dwukrotnie dłuższym i pokonał go w rewelacyjnym czasie 19.76 (przy wietrze +0,8). Został tym samym 10. w historii zawodnikiem, któremu w jednym dniu udało się złamać magiczne bariery 10 s na 100 m i 20 s na 200 m.