Redakcja Bieganie.pl
Henderson napisał, że po obejrzeniu pierwszego z trzech mityngów był zakłopotany.
Wiele z pomysłów, takich jak mieszane sztafety, rzut oszczepem na dystans i do celu oraz nietypowe wyścigi na 150 m były już wg niego w przeszłości próbowane. Nitro Athletics po prostu wrzuciło wszystko do jednego mityngu.
Henderson pisze, że gdyby tylko stać go było na zaproszenie Usaina Bolta żeby przebiegł się po jego lokalnym stadionie w słoneczny dzień wraz z zespołami które przyleciały z całego świata, to nie byłoby nic dziwnego, że mógłby liczyć na przyciągnięcie zainteresowania mediów.
Problem jaki Henderson ma z Nitro jest taki, że niewiele było w tym wg niego poruszajęcej ziemię innowacyjności a niektóre rzeczy sprawiały, że się wstydził. Np kiedy Genevieve LaCaze kibicowałą swojemu chłopakowi Ryanowi Cregsonowi z trzeciego toru a komentator wołał: "Nigdy nie zobaczylibyście czegos takiego w tradycyjnych zawodach lekkoaltetycznych. To łamie bariery. Uwielbiam to!"
Henderson się dziwi: "Naprawdę? To był tak łamiący bariery moment? "
Znów inny komentator, powiedział, że oszczepniczka Kara Winger właśnie mu powiedziała, że to jest pierwszy raz kiedy rzuca do kapelusza". Dodał: "Dla mnie, to jest wszystko czym jest Nitro". Naprawdę? – pyta Hendeson.
W dodatku, narzeka Henderson, miał problem z otrzymaniem jakichkolwiek wyników w trakcie mityngu, chociaż jakieś wartości były potem do znalezienia w sieci.
Zabawne, jest to, że ten cykl mityngów, był chyba mniej interesujący niż tradycyjne zawody w Karlsruhe, Marugame i Nowym Jorku, gdzie osiągnięto wiele wartościowych wyników.
Henderson kończy: "Jestem więc nieprzekonany, że Nitro to przyszłość lekkoatletyki."