Redakcja Bieganie.pl
W tym co robią, sportowcy starają się być doskonali. Są kimś więcej, niż
tylko wygrywającymi zawody i poruszającymi tłumy. Sprawdzają, do czego ludzkie
ciało i duch są zdolne. Wspaniałe sportowe widowisko, ukazujące szczyt ludzkich
możliwości, porusza jak dramat Szekspira albo sonata Bacha.
W hołdzie dla niezwykłych mężczyzn i kobiet, Forbes.com stworzył listę największych dokonań w sporcie z ostatnich 150 lat. Kandydatów do listy
wybierało grono ekspertów, składających się z komentatora Boba Costasa, kustosz
Ellen Hughes i wykładowców akademickich: Roberta Barnetta, Lindy J. Borish,
Richarda C. Crepeau i Marka Dyresona. Następnie eksperci, redaktorzy i
czytelnicy głosowali, aby wyłonić czołową dwudziestkę.
Nie było to łatwe zadanie.
“Tak naprawdę, nie było tu prostego wyboru,
zwłaszcza pierwszego miejsca,” mówi Bob Costas, dziennikarz i prezenter
telewizji NBC, jeden z ekspertów. „Ciężko porównać ze sobą zupełnie różne osiągnięcia.”
Tym nie
mniej, jeden wyczyn wyłonił bezapelacyjnego zwycięzcę: Roger Bannister, który złamał
4 minuty na 1 milę.
Kiedy
Bannister przebiegł linię mety na bieżni Oxford Iffley 6 maja 1954 roku, ledwo
widział na oczy. Ukończył bieg na 1609 metrów w 3 minuty i 59.4 sekundy. Jego czas był
nie tylko o 2 sekundy lepszy od rekordu świata, ale także był pierwszym
człowiekiem, który przebiegł ten dystans w czasie poniżej 4 minut.
“Ludzie sądzili,
że pokonanie tej bariery było jak przebicie się przez murowaną ścianę,”
wyjaśnia bliski rywal Bannistera, John Landy, który przebiegł jedna milę
poniżej granicy 4 minut sześć razy.
“To było
sensem naszego życia,” mówi Bannister, odtwarzając to doniosłe wydarzenie w 50
lat później. „Była to rzecz dla nas niepojęta, nie wierzyliśmy, że można tego
dokonać. Jednak myślę, że była to bardziej psychologiczna niż fizyczna
bariera.”
Landy,
który połamał rekord Bannistera, osiągając wynik 3minuty, 58 sekund w zaledwie
6 tygodni później, argumentuje to w inny sposób. „To nie było związane z
psychologią,” mówi. „To sprawa mocnego biegu (obsady), dobrego przygotowania i
sprzyjających warunków.”
Ciężki
trening został również doceniony u zdobywcy drugiego miejsca w plebiscycie
Forbes. Jest nim Lance Armstrong, siedmiokrotny zwycięzca Tour de France.
Armstrong był już doskonałym kolarzem zanim zdiagnozowano u niego raka w roku
1996. Ale dopiero po powrocie do zdrowia i zwiększeniu obciążeń, dzięki swej
waleczności i niebywałej ambicji, stał się legendą.
Tour de
France to 21-etapowy wyścig, w którym kolarze maja do pokonania ponad 3,500 km,
w trakcie gorącego francuskiego lata. Armstrong wygrał te zawody siedem razy
pod rząd w latach 1999-2005. Przed nim nikomu nie udało się wygrać cyklu więcej
niż pięciokrotnie.
To
ogromny wyczyn szanowany przez innych sportowców. „Kiedy poznałem jego historię,
część ludzi zauważyła podobieństwo między mną a nim,” mówi pływak Mark Spitz,
który zdobył 7 złotych medali na Letnich
Igrzyskach w 1972 roku (7 miejsce w plebiscycie).
„Wielkość Lanca Armstronga jest zdumiewająca. To co ja
uczyniłem w ciągu siedmiu lub ośmiu dni, on powtarzał co rok przez 7 lat”.
Trzecim
najlepszym osiągnięciem wyróżnionym przez magazyn jest postawa Jessiego Owensa.
Wiosną 1935 roku, 21-letni zawodnik z Uniwersytetu w Ohio cierpiał z powodu
kontuzji pleców, której nabawił się podczas upadku ze schodów. Zlekceważył jednak ból i
wystartował w zawodach. I wówczas błyskawicznie
uderzył.
W ciągu mniej niż 70 minut Owen pobił trzy rekordy świata (w skoku w
dal, w sprincie na 220-jardów i biegu na 200 jardów przez płotki płotki) i wyrównał
czwarty (na 100 jardów).
Rok później zdobył w Berlinie 4 złote medale
olimpijskie (Adolf Hitler odmówił pogratulowania mu, ponieważ Owen był czarnoskóry).
“Wystarczy
spojrzeć na to, czego dokonał: pobił trzy rekordy świata i wyrównał kolejny
w ciągu niewiele ponad godziny,” powiedział Richrd S. Crepeau, profesor
historii sportu na Uniwersytecie Centralnym na Florydzie.
„To wyrównanie
rekordu było dyskusyjne, ponieważ ludzie myślą obecnie, że pobił, a nie
wyrównał ten czwarty. Więc cztery rekordy istotnie, jeden wyrównany i trzy
pobite, w ciągu jednej godziny – nie jednego tygodnia, nie dnia, ale w ciągu
godziny. Dlatego jest to najwspanialsza godzina w historii sportu.”
Kolejne
miejsca zajęli: Nadia Comaneci (rumuńska gimnastyczka, która jako pierwsza
uzyskała maksymalną średnią notę 10.0), (5)
Joe DiMaggio (baseball, 56 celnych trafień pod rząd), (6) Muhammad Ali (trzy tytuły mistrzowskie w
wadze ciężkiej), (7) Mark Spitz (siedem złotych
medali i 7 rekordów świata na IO w 1972 roku),
(8) Gertrude Ederle (przepłynęła Kanał La Manche w rekordowym czasie 14 godz.
i 31 min.), ( 9) Sir Edmund Hillary i Tenzing Norgay (jako pierwsi zdobyli
Mount Everest), (10) Babe Ruth (pierwszy baseballista z 30 Home Runs w 1 sezonie), (11) Wilt
Chamberlain (koszykarz, 100 punktów w jednym meczu), Bob Beamon (rekordzista w
skoku w dal), (13) Michael Jordan (koszykarz), (14) Bobby Jones (golfista), (15)
Wayne Gretzky (pobił 67 rekordów w NHL), (16) Martina Navratilova (tenisistka,
dwudziestokrotnie wygrywała w Wimbledonie), (17) Bill Russell (11 razy zwycięstwo
w NBA) , Don Larsen (baseball), (19) Eric Heiden (pięć złotych medali w
łyżwiarstwie szybkim na zimowych IO w 1980 r.), (20) Gordie Howe (rozegrał 33 sezony
w profesjonalnej lidze hokeja).
Jak widać, wśród czołowych osiągnięć przedstawionych przez Forbes’a, wielu jest
przedstawicieli sportów popularnych przede wszystkim w USA: baseball,
hokej, kolarstwo, gimnastyka. Myślę, że w Polsce wyniki różniły by się diametralnie,
jednak sam plebiscyt przypomina wiele wspaniałych chwil w historii sportu.
Choćby dlatego, warto zobaczyć wyniki i wrócić do niektórych pamięcią. Miło również, że wydarzenia związane z bieganiem zostały najbardziej docenione w wielkiej historii sportu.
Bo bieganie zawsze wzbudzało największe emocje…
Aby zobaczyć
pełną listę kliknij tutaj (strona przewija się w formie pokazu slajdów).
źródło: Forbes.com