Redakcja Bieganie.pl
Wśród faworytów wszyscy upatrywali Marcina Świerca lub Bartka Gorczycę wśród Panów, w wśród Pań wymieniano trzy nazwiska: Lewandowska, Stelmach i Mejer. W większości przewidywania się sprawdziły. Wśród Panów zwyciężył Marcin Świerc, który przybiegł na metę o 6min30sek przed Bartkiem Gorczycą, czyli kolejność taka sama jak przed rokiem. W stosunku do zeszłego roku Bartek poprawił się o 20 minut a Marcin o blisko 15.
Wśród Pań walkę o zwycięstwo toczyły Edyta Lewandowska, dziś trochę zapomniana, ale kilka lat temu czołowa polska zawodniczka biegająca płaski maraton oraz Dominika Stelmach. Dominika musiała uznać przewagę Edyty która dotarła na metę z ponad 4 minutową przewagą.
Rozmawialiśmy z zawodnikami za metą:
Marcin Świerc: Bałem się, że będę trochę niedysponowany, bo prowadziłem obóz w zeszłym tygodniu i trochę byłem przeziębiony. Ale obecność przeciwnika, motywuje, po starcie przybiliśmy z Bartkiem piątkę, powodzenia i walczymy. Bartek się trzymał do 25 km, potem stopniowo, powoli odchodziłem, jak minęliśmy półmaraton to już się za siebie nie oglądałem. Na grani trochę przyspieszyłem. Jak się urwałem parę metrów to potem krok po kroku widziałem, że jestem dalej. Najbliższe plany to za dwa tygodnie Puchar Świata, TransVulcania. Będę chciał poprawić to czwarte miejsce. Dobrze przepracowana zima, owocuje, więcej kilometrów, Kenia, trochę zmian treningowych.
Bartosz Gorczyca: Marcin trzymał cały czas bardzo mocne tempo, liczyłem na to, że się utrzymam, że może on złapie kryzys, ale ja byłem pierwszym, który ten kryzys złapał, jest ewidentnie lepszy, nie bez powodu jest czwartym zawodnikiem pucharu świata, mi jeszcze trochę brakuje. Oderwał się na 25 kilometrze, powiększał swoją przewagę. Nie było żadnego ataku z jego strony, po prostu odpadłem, taki sport. Najbliższy cel to Mistrzostwa Świata w Skyrunningu w lipcu.
Miłosz Szczęśniewski, msc III: Po pięciu latach udało mi się zdobyć medal na Mistrzostwach Polski więc jestem bardzo szczęśliwy. Stawiałem, że dwa pierwsze miejsca to będzie Marcin i Bartek, dla siebie widziałem szanse na trzecim miejscu. Mniej więcej na 25 kilometrze uciekłem Kamilowi. Mój najbliższy najważniejszy start to Bieg Rzeźnika z Piotrkiem Hercogiem.
Od lewej: Dominika Stelmach i Edyta Lewandowska, foto: Michał Jarosz
Edyta Lewandowska, msc: I: Było dużo błota, kamieni, długie podbiegi, zbiegi, od początku ruszyłam swoim tempem, czułam się mocno, jestem zdrowa, czułam, że to mój dzień, nie miałam żadnych kryzysów. Na 6 kilometrze był zbieg, Dominika lepiej go zbiegła, trochę mi uciekła, ale ja znałam tą trasę i wiedziałam, że mi nie ucieknie bo widziałam, że ja z kolei uciekałam jej na podbiegu. Na długim podbiegu zapytałam się jej jak dziewczyny za nami, powiedziała, że jest luz, że może odpoczniemy. Ale ja nie za bardzo chciałam odpoczywać i ruszyłam bardzo mocno. I już na pierwszym punkcie miałam przewagę, która nie zmniejszyła się do końca. Na końcówce czułam się bardzo dobrze.
Pytana na temat swoich dalszych planów: Zawsze lubiłam przełaje, z powodów problemów z kręgosłupem nie mogę biegać na asfalcie ale w górach czuję się dobrze. Chciałam tutaj walczyć o pierwszą trójkę, żeby walczyć o wyjazd na Mistrzostwa świata, żeby się jakoś dobrze pokazać. A kolejny start to poza Mistrzostwami Świata będzie jakiś bieg alpejski, bo czuję, że na podbiegach idzie mi bardzo dobrze. A potem może będę walczyć o Rekord Polski na 100km.
Dominika Stelmach, msc: II: Trasa fajna, ja byłam w niedyspozycji, taktycznie starałam się utrzymać drugie miejsce i nie dać się wyprzedzić na zbiegach. W dwa tygodnie po maratonie płaskim to całkiem nieźle uważam. Pytana o problemu z dotarciem do Szczawnicy: Tak, droga zajęła mi 13 godzin, wszystkimi możliwymi środkami transportu. Już na pierwszym kilometrze byłam zmęczona. Gdyby to był maraton łaski, na pewno bym go nie ukończyła. Na początku próbowałam się trzymać za Edytą ale puściłam ją, bo stwierdziłam, że jest dla mnie za mocna. Potem biegałam już cały czas sama. Piękne były widoki, nawet ludzie, którzy biegli szybko się zatrzymywali jak było widać Tatry. Spodziewałam się trochę innej trasy, wydawało mi się, że druga część trasy będzie łatwiejsza a ona jest trudniejsza. Celowałam w pierwszą trójkę, wiedziałam, że Edyta jest mocna, cieszę się, że mamy kolejną zawodniczkę z asfaltu, która pokazuje, że można biegać szybko w górach.
Martyna Kantor, msc III: Biegłam z Natalią (Tomasiak), udało się obronić trzecie miejsce z zeszłego roku. Biegłam swoje, udało się zrobić trochę lepszy wynik niż w zeszłym roku.
Świerc, Gorczyca, Leśniak, Koń a może ktoś inny? Wśród Pań: Mejer, Lewandowska, Stelmach. O 9:00 w Szczawnicy wystartowały Mistrzostwa Polski w Długodystansowym Biegu Górskim.
6 minut za nim przybiegł Bartosz Gorczyca.
Bartosz Gorczyca chyba nie wytrzymał tempa
Zwiększyli przewagę nad goniącą grupką do 6 minut.
Na pierwszym punkcie pomiarowym, po 13,5 km, na prowadzeniu Świerc i Gorczyca, ramie w ramię, z ponad dwuminutową przewaga nad kolejnym zawodnikiem.
Wśród pań – sensacyjne jednak prowadzenie Edyty Lewandowskiej ! 1min40sek przewagi nad Dominiką Stelmach i 12 minut nad Ewą Majer !
Ale do mety jeszcze kawał drogi.
LINK DO WYNIKÓW LIVE