Redakcja Bieganie.pl
Na memoriale Janusza Sidły w Sopocie padły wartościowe rezultaty w biegu pań na 1500 m. Młodziutka, 20-letnia Katarzyna Broniatowska pobiła swój rekord życiowy, który wynosi teraz 4.13.79, a Sandra Michalak uzyskała klasę mistrzowską – 4.17.34.
Bieg pań wygrała Australijka Lisa Corrigan, która prowadziła stawkę prawie przez cały dystans. Na 200 m do mety próbowała ją jeszcze zaatakować podopieczna Zbigniewa Króla, ale ostatecznie musiała uznać wyższość zawodniczki z zagranicy.
1.CORRIGAN Lisa AUS 4:12.82 SB
2.BRONIATOWSKA Katarzyna POL 4:13.79 PB
3.SHATALOVA Mariy UKR 4:16.14 PB
4.MICHALAK Sandra POL 4:17.34 PB
5.HARASIM Monika POL 4:19.71 PB
6.GŁUCHOWSKA Monika POL 4:25.67
7.WASZAK Karolina POL 4:26.23 PB
8.NOWAKOWSKA Dominika POL 4:28.69 SB
Ciekawie prezentował się bieg na 3000 m panów, który, po świetnym finiszu z 250 m, wygrał Radosław Kłeczek.
1.KŁECZEK Radosław POL 8:03.24
2.SLAVINSKI Illia BEL 8:05.51 PB
3.PARSZCZYŃSKI Łukasz POL 8:06.42 SB
4.WALLERSTEIN Johan SWE 8:07.62 SB
5.POCZWARDOWSKI Kamil POL 8:15.22 PB
6.ANKIEL Arkadiusz POL 8:36.11
W biegu na 800 m zwyciężyła Ewelina Sętowska-Dryk, której po dłuższej przerwie udało się odnieść zwycięstwo w mityngu. Najszybsza chyba młoda mama w Polsce uzyskała czas 2.06.98.
1.SĘTOWSKA-DRYK Ewelina 2:06.98
2.FLIS Monika 2:08.62 SB
3.KELLER Marta 2:09.08
Komentarz redakcyjny:
Mimo że atmosfera i oprawa zawodów była bardzo pozytywna, to wielu zawodników nie będzie miło wspominać startu w Sopocie. Rysą na szkle okazały się nagrody finansowe, a raczej ich brak na mityngu o klasie międzynarodowej. Organizator w regulaminie zastrzegł, że "nagrody pieniężne przysługują pod warunkiem uzyskania wyniku minimum klasy mistrzowskiej zgodnie z Regulaminem PZLA:
– za zajęcie 1 miejsca: 1200zł
– za zajęcie 2 miejsca: 800zł
– za zajęcie 3 miejsca: 500zł"
Ta sztuka udała się tylko paniom na 1500 m, a więc prawie wszyscy biegacze opuścili Sopot bez nagród. Zawodnicy przekonani byli, że regulamin, podobnie jak w ubiegłym roku, przewidywał nagrody również na niższym poziomie wynikowym, dla pierwszych trójek nagradzanych z pompą na podium. Co ciekawe, na dystansie 3000 m wg regulaminu PZLA nie ma ustalonej klasy mistrzowskiej, dlatego w przypadku tego dystansu w ogóle trudno by było mówić o sprostaniu oczekiwań organizatorów. Poza tym, na większości dystansów nie było pacemakerów, którzy mogli ułatwić osiągnięcie lepszych wyników. Rozczarowujące jest to, że na mityngu z długoletnimi tradycjami, na jednym z najpiękniejszych obiektów lekkoatletycznych w kraju, w zasadzie zawodnicy traktowani są jako kłopotliwa konieczność. Może w przyszłości warto byłoby zadbać o precyzyjniejsze formułowanie regulaminu zawodów takiej rangi oraz o podniesienie poziomu biegów poprzez zatrudnianie "zająców" przez organizatorów, a nie zawodników i trenerów na 10 min przed konkurencją.