Michał Rozmys: Rekord Polski? Wątpię, ale kto wie

22 lutego podczas Copernicus Cup w Toruniu Michał Rozmys zaatakował rekord Polski na halowe 3000 metrów. Do 7:49.26 Łukasza Parszczyńskiego zabrakło niewiele, bo 0.57 sekundy. Czy jutro, podczas II dnia mistrzostw Polski, podopieczny Jacka Kostrzeby zmaterializuje przysłowie, że co się odwlecze, to nie uciecze? Porozmawialiśmy z naszym eksportowym milerem chwilę po zdobyciu złotego medalu 66. Halowych Mistrzostw Polski na 1500 metrów.

Można powiedzieć, że z Twojej perspektywy niewiele się dzisiaj działo na bieżni. Prowadzenie niemal od startu do mety. Takie mieliście założenia z trenerem?

Instrukcje od trenera były takie, żeby pobiec 1000 metrów spokojnie, równym tempem, być może prowadząc. Tak właśnie zrobiłem. W zasadzie od drugiego koła biegłem na czele. Tysiąc minąłem w 2:32, a później delikatnie się rozkręcałem. Nie żyłowałem na końcówce, bo jutro mam jeszcze 3000 metrów, więc oszczędzałem siły.

Na jaki dystans bardziej ostrzyłeś sobie zęby przed mistrzostwami?

Marcin Lewandowski nie wystartował na 1500 metrów ze względów rodzinnych, więc nie zużyłem dzisiaj dużo sił. Czuję się dobrze. Jutro nie powinno być problemów, żebym wszedł na życiowy poziom, jeśli tylko będzie taka okazja.

Jak planujesz spędzić najbliższe godziny, żeby regeneracja była jak najlepsza?

Przede wszystkim trzeba porządnie wytruchtać, to co dzisiaj weszło w nogi. Właśnie zrobiłem sobie 3 kilometry, narastająco od 4:30 do 3:40/km. Wyczłapałem i poszedłem na dekoracje. Teraz się chwilę porozciągam, poroluję, wejdę w nogawki limfatyczne, może rozmasuję pistoletem, jeśli będzie taka potrzeba. Mam nadzieję, że dobrze pośpię i będzie okej.

Jutro zobaczymy to, co nie udało się w Toruniu podczas Copernicus Cup?

Wątpię, ale kto wie.

Finał 3000 mężczyzn zaplanowano na jutro (6 marca) o godzinie 16:00. Michał Rozmys w walce o złoto zmierzy się m.in. z aktualnym mistrzem Polski na stadionowe 5000 m, Aleksandrem Wiąckiem. Transmisję z zawodów przeprowadzi TVP Sport (start o 13:45).