Redakcja Bieganie.pl
W wieku zaledwie 18 lat wywalczyła w Berlinie tytuł Mistrzyni Świata na 800 metrów. Szybko dołożyła do niego jeszcze srebro kolejnych mistrzostw w Daegu oraz srebro Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Mimo tych fenomenalnych sukcesów większość z nas kojarzą ją z czymś zupełnie innym – wątpliwościami czy aby na pewno jest… kobietą. Przyjrzyjmy się Caster Semenyi.
Pozornie łatwy do rozstrzygnięcia problem czy zawodnik jest kobietą, czy mężczyzną nie jest sprawą nową. Testy płci wprowadzono pod koniec lat 60. XX wieku na skutek pojawienia się na światowych stadionach mocno zbudowanych radzieckich i NRD-owskich lekkoatletek. Wówczas jednak owe testy ograniczały się jedynie do „parady” nagich zawodniczek przed panelem sędziów. To nie wystarczyło, gdyż badanie – poza tym, że było bardzo kłopotliwe – nie uwzględniało różnych chorób, które zmieniają rozwój cech płciowych. Z czasem testy były coraz bardziej zaawansowane, ale problem wciąż nie został do końca rozwiązany (o historycznym rozwoju metod testowych przeczytasz tutaj). Najlepszym tego przykładem jest przypadek Semenyi.
Od zawsze "chłopczyca"
Caster Semenya urodziła się 7 stycznia 1991 roku we wsi Ga-Masehlong (obecnie jest to część miasta Polokwane). Już od dziecka dało się zauważyć, że nie jest normalną dziewczyną. Wielu uznawało ją za „chłopczycę”, czego dowodem był jej styl ubierania oraz fakt, że zamiast typowo dziewczęcych zajęć wybierała zainteresowanie sportami męskimi: piłką nożną i zapasami. Bardzo różniła się od swoich trzech sióstr, które nosiły kobiece stroje, pasjonowały się filmami romantycznymi i oglądały się za chłopakami,
– Nigdy w życiu nie miała na sobie sukienki, nawet w dniu gdy rozpoczynała naukę przyszła do szkoły ubrana w długie spodnie i chłopięcą koszulę – mówi ojciec Caster, Jacob Semenya. – Widziałem, że Caster różni się od innych dziewczyn. Nawet teraz gdy rozmawiasz z nią przez telefon możesz uznać, że po drugiej stronie znajduje się mężczyzna, ale ja wiem, że to kobieta. Znam ją od dziecka i dziwię się, że ludzie potrzebują na to innych dowodów.
Zanim jednak o Semenyi usłyszał cały świat i ruszyła lawina pytań o to jakiej jest płci – Caster próbowała swoich sił w piłce nożnej. Niestety jej kariera piłkarska zakończyła się bardzo szybko – już w wieku 14-lat została wykluczona z lokalnej drużyny dziewcząt na skutek zbyt twardego podejścia do gry. Jej mocna sylwetka sprawiała, że miała ogromną przewagę nad rywalkami i koleżankami z zespołu, co nie spodobało się trenerom. Ci wydali decyzję o dyskwalifikacji. Wiadomość ta bardzo wstrząsnęła Semenyą, która z oczywistych względów nie mogła też dołączyć do męskiej drużyny. Jej przygoda z piłką musiała się więc zakończyć.
Coś się kończy, coś zaczyna
Brak szans na uprawianie piłki nożnej nie załamał Samenyi całkowicie. Młoda dziewczyna widząc, że nie zrobi kariery w sportach zespołowych zaczęła uprawiać biegi. Specjalistyczne treningi rozpoczęła pod okiem Erica Modiby, który – co ciekawe – z początku też sądził, że ma do czynienia z chłopakiem.
Wybór lekkoatletyki okazał się dla Semenyi bardzo dobrą decyzją. Caster dość szybko zaczęła odnosić sukcesy o czym świadczy udział w w 2008 roku w Mistrzostwach Świata Juniorów w Bydgoszczy (odpadła w biegu eliminacyjnym) oraz złoty medal wywalczony w tym samym roku podczas mistrzostw igrzysk wspólnoty narodów (także w kategorii juniorów). Podczas tych ostatnich zawodów ustanowiła wartościowy rekord życiowy, 2:04.23, który uplasował ją na trzecim miejscu list światowych w kategorii juniorek młodszych. Jej kariera się rozwijała i nic nie wskazywało na to, że ktoś znów będzie chciał ją zdyskwalifikować.
Sezon 2009 – ogromny sukces i początek problemów
Systematyczny trening ze startu na start przynosił oczekiwane efekty. Po doświadczeniach zebranych w roku 2008 Semenya rozpoczęła kolejny sezon pod koniec stycznia, by już w marcu poprawić własny rekord życiowy świetnym wynikiem 2:00.58 – był to wówczas najlepszy na świecie czas wśród juniorek i zapowiedź wspaniałych startów w lecie.
Pierwotnie najważniejszą imprezą Semenyi w sezonie 2009 miały być Mistrzostwa Afryki Juniorów, które w lipcu odbywały się w Bambous na Mauritiusie. Tam jednak reprezentantka RPA wypadła tak dobrze, że południowoafrykańska federacja lekkoatletyczna zdecydowała się wysłać Semenyę na Mistrzostwa Świata Seniorów do Berlina. Nic dziwnego – Caster w Bambousie nie tylko wywalczyła dwa złote medale (800 i 1500 m), ale także uzyskała rewelacyjny czas na swoim koronnym dystansie – 800 m. Rezultat 1:56.72 był najlepszy na świecie i na dwa tygodnie przed MŚ stawiał ją niespodziewanie w gronie głównych faworytek do zwycięstwa.
Gdy usłyszał o niej świat
Przed mistrzostwami w Berlinie mało kto wiedział kim jest Semenya. Zawodniczka nigdy nie startowała na komercyjnych zawodach w Europie, więc jej dyspozycja dla wielu była zagadką. Sama dość szybko potwierdziła jednak, że w stolicy Niemiec nie znalazła się przypadkiem. Już w pierwszym biegu eliminacyjnym odniosła pewne zwycięstwo, dzięki czemu bez problemów uzyskała prawo startu w półfinale. W nim także zwyciężyła uzyskując świetny czas 1:58.66, który jednakże nie był jej ostatnim słowem. Swoją absolutną dominację Caster Semenya potwierdziła 19 sierpnia.
Rzeczywistość okazała się dla Semenyi brutalna. Świat zamiast stanąć otworem miał bowiem poważne wątpliwości co do jej kobiecości. Padły poważne zarzuty. Dziennikarze mówili wprost – Semenya nie jest kobietą! Samo Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych wydało decyzję o przeprowadzeniu na Semenyi testów płci, by dopiero po nich zadecydować o tym czy zawodniczka może startować razem z kobietami.
Nieoficjalne doniesienia mówią, że u biegaczki stwierdzono cechy obu płci, czyli hermafrodytyzm. Nie zmienia to jednak faktu, że Semenya nieodwołalnie mogła startować na tych samych zasadach jak pozostałe kobiety z czego skorzystała już po odwieszeniu biorąc kilkukrotnie udział zawodach w Europie i kończąc sezon 2010 z wynikiem 1:58.16.
– Dwa ostatnie lata były dla nas piekłem. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i Caster mogła wrócić do rywalizacji jeszcze silniejsza – mówi mama Caster w rozmowie przeprowadzonej przed igrzyskami w Londynie. – Moja córka mimo wielu trudności pozostała bardzo odważna i zdeterminowana. Jestem pewna, że Semenya będzie osiągać wielkie rzeczy, zarówno na bieżni, jak i poza nią. Wspieram ją od kiedy postawiła pierwszy krok. Nie marzyłam nigdy, że Caster weźmie udział w igrzyskach. To będzie ukoronowanie jej kariery.
Kariera Mutoli to wspaniały przykład jak przez kilka lat można zdominować jedną konkurencję. Reprezentantka Mozambiku to niewątpliwie największa gwiazda biegu na 800 m kobiet w historii. Na swoim koncie ma dwa medale igrzysk olimpijskich (złoto w 2000 i brąz w 1996 roku), pięć medali mistrzostw świata (w tym trzy złote) i aż dziewięć medali halowych mistrzostw świata (7 złotych). Poza tym jest posiadaczką fantastycznych rekordów życiowych: 800 m – 1:55.19 i 1000 m – 2:29.34 oraz w hali 800 m – 1:57.06 i 1000 m – 2:30.94.
Być może za kilka lat o podobnych osiągnięciach będziemy pisać podsumowując karierę Semenyi. Przewidujemy, że zawodniczka z RPA powinna pójść drogą swojej trenerki. Obie zawodniczki mają bowiem ze sobą wiele wspólnego. Obie pasjonują się piłką nożną, obie startują na dystansie 800 m i przede wszystkim obie są niesamowicie mocno zbudowane, co w obu przypadkach budziło wątpliwości czy faktycznie są stuprocentowymi kobietami.
Źródło: all-athletics.com, IAAF, MailOnline, outsideonline.com, wikipedia.org.