2 Are You Ready ME NINJA FB INSTA kopia 1
20 czerwca 2025 Redakcja Bieganie.pl Sport

Jak Kraków stał się centrum europejskiego Ninja? Kulisy Mistrzostw Europy Ninja 2025

Dlaczego to właśnie Polska i Kraków będą gospodarzami historycznego debiutu Mistrzostw Europy Ninja? W rozmowie z Przemysławem Trapkowskim, organizatorem zawodów, pytamy o znaczenie tego wydarzenia dla rozwoju dyscypliny, współpracę z miastem, przyszłość Ninja w Europie i potencjał olimpijski.

O tym, że miasto Kraków będzie gospodarzem mistrzostw pisaliśmy w tym artykule

To pierwsze Mistrzostwa Europy Ninja – co to oznacza dla tej dyscypliny?

Z całą pewnością przyczynią się do jej rozwoju. Imprezy rangi międzynarodowej, zwłaszcza o statusie mistrzowskim, pozytywnie wpływają zarówno na obecnych uczestników, jak i obserwatorów, którzy mogą się zainteresować tą formą aktywności. Otwierają też nowe możliwości współpracy z miastami i samorządami. Dla samej dyscypliny to zdecydowanie mocny krok naprzód.

Dlaczego Polska i dlaczego właśnie Kraków? Jak udało się ściągnąć tę imprezę do nas?

Polska jest bardzo rozwinięta w zakresie sportów przeszkodowych. Mamy dużą społeczność zawodników Ninja i bogatą ofertę komercyjną, więc potencjał ilościowy sam w sobie przemawia za organizacją takiej imprezy u nas. Co ważne, wiemy, że europejscy zawodnicy mają świadomość, że w Polsce organizujemy dobre, techniczne zawody – to daje nam pewność, że będą nimi zainteresowani.

Jako federacja mamy doświadczenie – wielokrotnie udowodniliśmy kolegom i koleżankom z europejskiej federacji, że potrafimy robić imprezy na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że to był istotny czynnik wpływający na decyzję o powierzeniu nam organizacji tego debiutu.

Kraków to miasto otwarte na sport. Ludzie z Zarządu Infrastruktury Sportowej są otwarci na nowe projekty i dyscypliny oraz nie boją się wyzwań. Pokazywanie szerokiej oferty sportowej i przekroju różnych dyscyplin jest też spójne ze strategią miasta. Dzięki temu mieszkańcy mogą doświadczać zupełnie nowych emocji.

Rozmowy o projekcie trwały ponad rok, ale to właśnie Kraków obdarzył nas zaufaniem. Co ważne – Kraków ma na swoim koncie organizację wielu imprez o międzynarodowym zasięgu i to doświadczenie widać już na tym etapie. Miasto dysponuje także bogatą infrastrukturą, co pozycjonuje je jako ważną lokalizację na sportowej mapie Europy. Wierzymy, że nie będzie to współpraca jednorazowa.

Czy to wydarzenie może być punktem zwrotnym dla rozwoju sportu Ninja w Polsce i Europie?

Nie chciałbym uderzać w zbyt wysokie tony. Ale uważam, że będzie to na pewno ważny krok, który znacząco pomoże w rozwoju dyscypliny.

Jakie znaczenie ma to wydarzenie dla młodych zawodników? Czy może być trampoliną do kariery?

To znów mocne pytanie. Oczywiście – młodzi zawodnicy są przyszłością tej dyscypliny. Już teraz widzimy, jak na naszych oczach rosną przyszli mistrzowie. Możliwość udziału w zawodach tej rangi to ogromna motywacja do rozwoju. To może być przełom dla wielu osób, choć zależy, jak definiujemy „karierę”.

Na dziś nie ma w Ninja dużych pieniędzy ani sponsorów, ale to nie znaczy, że tak będzie zawsze. Młodzi, którzy zaczynają teraz, osiągną pełnię możliwości za 5–10 lat. Wtedy możemy być już w zupełnie innym miejscu – i bardzo bym chciał, by najlepsi mogli traktować ten sport jak karierę. Tego im życzę.

Czy widzisz w Ninja potencjał na sport olimpijski? Jak blisko jesteśmy tej wizji?

Nie będę obiektywny – jestem całym sercem przeszkodowcem, więc oczywiście, że widzę w Ninja potencjał olimpijski. Śmiem twierdzić, że większy niż niektóre dyscypliny, które już są w programie igrzysk.

Czy jesteśmy blisko? Nie ośmielę się jednoznacznie oceniać. Słyszę, że podejmowane są działania w tym kierunku. Kiedy, w jakiej formule i czy na pewno do tego dojdzie – nie wiem. Ale trzymam mocno kciuki, by stało się to jak najszybciej.

Jak wygląda współpraca z miastem, partnerami i sponsorami? Czy czujecie wsparcie?

Współpraca z Miastem wygląda znakomicie – Kraków jest obecnie naszym głównym wsparciem. Ma na swoim koncie bycie gospodarzem wielu imprez o międzynarodowym zasięgu i to doświadczenie widać już na etapie przygotowań. Miasto dysponuje też bogatą infrastrukturą, co czyni je naturalnym wyborem dla wydarzeń tej rangi.

Nad współpracą z partnerami i sponsorami intensywnie pracujemy – liczymy, że będą one równie owocne. A jeśli któryś z czytelników tego artykułu chciałby dołączyć do projektu jako partner lub sponsor – serdecznie zapraszam do kontaktu.

Gdybyś miał opisać ideę tych zawodów w jednym zdaniu, co by to było?

To wydarzenie jest hołdem dla wytrwałości, determinacji i sportowego ducha, który łączy zawodników ponad granicami.

Czego najbardziej się spodziewasz – albo na co najbardziej liczysz – podczas tych mistrzostw?

Liczę, że przygotujemy taki efekt sportowy i estetyczny, że każdy uczestnik i widz skwituje to jednym słowem: „wow”.

Na koniec – jaka jest Twoja osobista motywacja w organizacji takich wydarzeń? Co Cię napędza?

Realizacja ambitnych projektów daje niesamowitą energię. A ja – i zespół, z którym pracuję w Związku Sportów Przeszkodowych – po prostu to kochamy. Realizowanie projektów w obszarze własnej pasji daje jeszcze większego napędu.

Wiem, co czują ludzie na zawodach – sam jestem zawodnikiem. To czysta radość, wola walki, determinacja, duma. Dostarczenie im tych emocji w tak prestiżowym formacie to dla mnie motywacja, której nie da się opisać słowami.

stempel MG

Rozmawiała Katarzyna Zawistowska

Bądź na bieżąco
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments