Jak do WFL szykuje się polska czołówka i Tomek Walerowicz
Już w najbliższą niedzielę, 7 maja, w Poznaniu i na całym świecie odbędzie się wielki bieg WingsForLife World Run. Do startu szykuje się grupka zawodników, których poziom, gdyby mierzyć to wynikami w maratonie czy półmaratonie jest w miarę porównywalny: zwycięzca polskiej edycji 2016 Tomek Walerowicz i Darek Nożyński, Grzegorz Gronostaj i Andrzej Witek.
Na dwa tygodnie przed startem, aby lepiej zaadaptować się do ewentualnych wysokich temperatur, cała czwórka wyjechała na wspólny obóz treningowy na Korfu aby tam robić ostatni szlif. Oto ostatnie doniesienia z frontu przygotowań.
Trójka pretendentów uznaje Tomka za zdecydowanego faworyta, który nie tylko pokazuje, że trzyma dobry poziom na maratonie ale ma jeszcze większe od nich doświadczenie na dłuższych niż maraton dystansach. Zapytaliśmy się ich czy i jak przygotowywali się do WFL w Polsce. Cała trójka przyznaje, że będzie to start raczej z treningu maratońskiego, choć zdarzało im się robić pewne jednostki z myślą o WFL:
Darek Nożyński |
Rozbieganie 47 km, następnego dnia 20 km, ale miesięczna objętość około 400 km, czyli stosunkowo niewiele |
Grzegorz Gronostaj |
Progresywna 30ka w dzień po Półmaratonie Ślężańskim |
Andrzej Witek |
30 km narastająco, następnego dnia 40 km rozbieganie |
Zapytaliśmy się zatem faworyta, Tomka Walerowicza, jak on się czuje przed startem.
Jak się czujesz?
Myślę, że jest lepiej niż w zeszłym roku. Ostatnio po maratonie Gdańskim (Tomek był drugi z wynikiem 2:25:33) miałem trochę spraw zawodowych i na trening wiele czasu nie było ale przynajmniej odpocząłem. Zresztą nie ma co już poprawiać, trzeba utrzymać to co jest, podszlifować jakieś drobiazgi i powinno być lepiej niż w zeszłym roku, choć oczywiście wszystko może pokrzyżować pogoda.
Bo w Gdańsku zrobiłeś życiówkę, tak?
Tak, ale cały czas nie wychodząc z drugiego zakresu. Jak sprawdzałem, to 3 minuty to był bieg powyżej 2 zakresu, reszta to bieg w drugim zakresie. Dla porównania w zeszłym roku kiedy biegłem w Łodzi 16 sekund wolniej, to 43 minuty miałem powyżej 2 zakresu. Siłowo może było teraz trochę gorzej, nic nie rozbiłem to nie ma co się dziwić, ale przez ostatnie cztery tygodnie postanowiłem trochę się wzmocnić, bo czułem, że tego mi brakowało w tych startach kontrolnych.
Jakich startach?
Tydzień przed maratonem półmaraton w Pabianicach, tam byłem drugi, czas 1:11:32, 23 stopnie, było ciepło.
Ten maraton i półmaraton to była jakaś forma sprawdzianu?
Tak, chciałem zobaczyć gdzie jestem i jak zareaguje mój organizm, żeby pobiec maraton w tydzień po półmaratonie, chciałem wymusić taki bieg jak maraton na zmęczonych nogach. Pomiędzy tym półmaratonem i maratonem, wszedłem na dietę białkowo-węglowodanową, we wtorek pobiegłem jakiś trening interwałowy, żeby wypłukać co tam jeszcze zostało. Tak więc chyba nawet nie miałem siły w nogach, żeby się zmusić, żeby wyjść z tego 2 zakresu. Myślę, że było nieźle.
Miałeś jakiś okres roztrenowania po Mistrzostwach Świata w Hiszpanii?
Trochę tak, w grudniu, w styczniu rodziła mi się córka więc było troche innych spraw i wtedy był trening mocno ogólny, od połowy lutego wszedłem w cykl treningowy.
Stresujesz się przed WFL?
Nie, chcę pobiec najszybciej jak będę mógł tego dnia. Nie kalkuluję, kto jest za mną, kto przede mną.
Wyobraźmy sobie, że jest super temperatura, idealne warunki, to jakim tempem chciałbyś biec?
Pomiędzy 3:40-3:50. Tydzień po maratonie zrobiłem rozbieganie 32 km po 3:47 przy gradzie, wietrze, intensywność była nieco niższa niż kiedy biegam 100km. Trzy dni później taką samą 32ójkę, była lepsza pogoda, wyszło po 3:37, 2-3 uderzenia niżej niż jak biegłem w Hiszpanii setkę. Czyli nie jest źle ale ta forma nadal jest nieustabilizowana. W zależności od dnia moge biec 3:40 lub 3:50 na bardzo podobnym zmęczeniu. Rok temu taką samą 32 biegałem po 3:53. Oczywiście pogoda będzie grała dużą rolę ale myślę, że stać mnie na bieg tempem co najmniej 5 sekund szybszym niż rok temu. W podobnych warunkach oczywiście.
Te 5 sekund to by się na ile przełożyło?
5-6 km dalej. Nie przy 25 stopniach oczywiście.
Czy w trakcie biegu informacja gdzie są Twoi konkurenci ma dla Ciebie znaczenie?
Nie, biegnę swoje. Tempem mocnym ale żeby nie przesadzić. To ma być dla mnie przyjemność. Tak się śmieję, że nawet jak bym wygrał WFL to co się dla mnie zmieni w moim życiu dzień później? No nic. Wstanę, wyśpię się, wrócę do rodziny, pójdę do pracy.
Urodziny dziecka wprowadziły jakieś utrudnienia w życiu treningowym?
Z jednej strony jest ciężej, bo i obowiązki przy dziecku ale i więcej spraw zawodowych, ale z drugiej strony dziecko daje też jakieś dodatkowe siły więc jakoś się one odnajdują. Mam teraz córeczkę do wpatrywania się jak w obrazek. Najgorszy był styczeń, luty bo nieprzespane noce, ale teraz już jest lepiej. Ale więcej i dłużej już raczej biegać nie będę, bo nie ma gdzie tego wcisnąć.
Przyjeżdżasz do Poznania z rodziną?
Tak, nawet żona też startuje z dziećmi, zrobi marsz z wózkiem.Więc mamy plan z żoną obstawić początek i koniec biegu.
No a co potem? Myślałeś może o jakichś biegach górskich?
Zapisałem się do biegu 7 Dolin. Chciałbym z ciekawości spróbować biegu w górach.
Dzięki i powodzenia
Konkurs:
Oczywiście wyjazd na Korfu to żart, zdjęcie to fotomontaż, ale nie tak duży jak myślicie. Tak naprawdę na oryginalnym zdjęciu został zmieniony tylko jeden element. Jak myślicie, co to może być? Nagrodą dla zwycięzcy konkursu będzie sława i chwała.