Redakcja Bieganie.pl
ATENY, 31/10/2010: Henryk Szost czwarty w klasyfikacji generalnej ale pierwszy wśród wojskowych co daje mu tytuł Wojskowego Mistrza Świata w Maratonie. Świetnie jak na debiut pobiegł Arkadiusz Gardzielewski, który na niełatwej trasie był tylko 17 sekund za doświadczonym kolegą i zdobył tytuł Wojskowego WiceMistrza Świata.
Maraton w Atenach nie należy do najłatwiejszych, raczej nie powinno się planować pobicia tu rekordu życiowego. Głównie, ze względu na trasę, która wiodąc oryginalną legendarną trasą z Maratonu do Aten to opada, to pnie się w górę, raczej utrudniając utrzymywanie stałego tempa. Praktycznie od 10 do 32 kilometra droga cały czas lekko się wznosi, tylko na odcinku od 25 do 32 kilometra różnica poziomów wynosi blisko 100m. Mimo, że Stefano Baldini w trakcie Igrzysk Olimpijskich 2004 był w stanie osiągnąć naprawdę dobry rezultat (2:10:55) to jednak wyniki w Atenach zawsze są raczej słabsze niż te osiągane na płaskich trasach, oto zwycięzcy z lat ubiegłych.
2002 SAINA MARK 2:18:16
2003 ZEDEBAYO BAYO 2:16:59
2004 CHERONO FREDERICK 2:15:28
2005 SAINA JAMES 2:16:04
2006 HENRY TARUS 2:17:45
2007 KIPROTICH KORIR BENJAMIN 2:14:40
2008 LEKURAA PAUL NICHOLAS 2:12:42
2009 KIPKURUI JOSEPHAT 2:13:44
2010 BETT RAYMOND 2:12:40
Na osłodę pozostaje finisz na legendarnym starożytnym Ateńskim Stadionie o dziwnych rozmiarach, zbudowanym na długo zanim wymyślono jakiekolwiek standardowe wymiary stadionów lekkoatletycznych.
Niektórzy z naszych zawodników jechali do Aten pewnie samemu bardzo nie wiedząc na co ich stać, Henryk po kontuzji, Arek debiutując w maratonie, Monika też wracając po dłuższej przerwie.
Jak powiedział nam ich trener Grzegorz Gajdus ze względu na trudną trasę od początku mieli biec raczej zachowawczo, bez szaleństw, współpracować ze sobą aby spróbować przyspieszyć po 30 kilometrze.
Od startu dosyć mocno ruszyła spora grupka Kenijczyków. Na piątym kilometrze pierwsza 16 osobowa grupka miała około 40 sekund przewagi nad drugą grupką, w której byli Polacy. Na 10 kilometrze przewaga ta wynosiła około 1min 10 sekund. Półmaraton prowadzący przebiegli w czasie 1:05:50, o 2min34s przed Polakami, którzy nadal znajdowali się na pozycji nie wyższej niż 16. Część zawodników Kenijskich wiedziała już, że przeceniła swoje siły i znacznie zwolniła (choćby zwycięzca z 2008 roku Paul Lekuraa) ale nadal na 30 kilometrze przed Polakami znajdowało się jeszcze 10 zawodników. Oto sytuacja na 30 kilometrze gdzie prowadzący mieli 4 minuty przewagi nad Polakami:
1:34:10 KOSGEI SAMMY 1:34:10
1:34:11 BETT RAYMOND 1:34:11
1:34:11 KIPKORIR JONATHAN 1:34:11
1:34:11 KIMUTAI EDWIN 1:34:11
1:34:11 KORIR JULIUS 1:34:11
1:34:11 CHERUIYOT WILLY
1:34:25 YATOR JACOB
1:34:55 NGETICH JOSEPHAT
1:35:43 MWANGI ROBERT
1:36:56 KIPCHUMBA WILLIAM
1:38:12 SZOST HENRYK
1:38:13 GARDZIELEWSKI ARKADIUSZ
1:38:13 BONA FRANCESCO
1:38:13 KACZMAREK MICHAL
Taktyka Polaków sprawdziła się bardzo dobrze. Od 30 kilometra co chwilę mijali kolejnych słabnących zawodników kenijskich. Widać wyraźnie jak szybko niwelowali stratę do prowadzącej grupki i pozostaje nam tylko żałować, że maraton nie jest o kilka kilometrów dłuższy 🙂 bo prawdopodobnie Henryk przybiegłby na drugim miejscu. Oto wyniki:
1. BETT RAYMOND KEN 2:12:40
2. KIPKORIR JONATHAN KEN 2:14:05
3. KIMUTAI EDWIN KEN 2:15:21
4. SZOST HENRYK POL 2:15:28
5. GARDZIELEWSKI ARKADIUSZ POL 2:15:45
6. BONA FRANCESCO ITA 2:16:49
7. MWANGI ROBERT KEN 2:17:04
8. KACZMAREK MICHAL POL 2:17:19
9. DE SOUZA JOAO PAULO BRA 2:18:33
10. SLINAME MOULAI DZA 2:18:36
Na pochwalę zasługuje postawa Arka Gardzielewskiego. W debiucie, na trudnej trasie osiągnąć wynik 2:15:45 i biec jak równy z równym z Henrykiem Szostem zasługuje na najwyższe uznanie.
Wśród Pań zwyciężyła piąta w tegorocznym półmaratonie warszawskim DRAZDAUKAITE RASA z Litwy, osiągając znakomity jak na te warunki rezultat: 2:31:06 co szczególnie trudne jako że biegła bez żadnej rywalki z grupą mężczyzn. Monika Drybulska była wśród Pań jedenasta i druga wśród kobiet wojskowych.
Zwycięzca, Kenijczyk Raymond Bett to solidny zawodnik ale nie miał do tej pory jakichś szczególnie spektakularnych osiągnięć, jego życiówka w maratonie z zeszłego roku wynosi 2:11:32 (był czwarty w Utrechcie). Faworytem był zdobywca drugiego miejsca Jonathan Kipkorir który w zeszłym roku w Paryżu przybiegł na tylko siódmym miejscu ale ze znakomitym wynikiem: 2:07:31.
Tegoroczny maraton był maratonem historycznym. Odbył się 2500 lat po wielkiej bitwie starożytnej Grecji, Bitwie pod Maratonem, w której Grecy obronili się przed perską inwazją. Zwycięzcy wysłali do Aten posłańca, Filipidesa który miał ogłosić ich tryumf. Jak głosi legenda, Filipides przybiegł wycieńczony, krzyknął „Zwycięstwo” i padł martwy.
Cieszymy się, że nasi zawodnicy spisali się lepiej. 🙂
31 października w Atenach odbywają się 43 wojskowe Mistrzostwa Świata w maratonie. Jest to o tyle ciekawe dla nas wydarzenie, że wystartuje tam spora grupka czołowych polskich zawodników. Są to w większości zawodnicy trenowani przez rekordzistę polski w maratonie Grzegorza Gajdusa.
Monika Drybulska – Monika nie miała ostatnio jakichś szczególnie udanych startów, jej życiówka 2:29:58 pochodzi z 2003 roku, stosunkowo niedawno startowała w półmaratonie w Pile, gdzie pobiegła słabo: 1:22:30.
Arkadiusz Gardzielewski, tegoroczny Wicemistrz Polski na 10000m, będzie to maratoński debiut Arka, życzymy mu powodzenia.
Michał Kaczmarek, co do którego ciągle wydaje się nam, że mógłby biegać maraton lepiej, życiówka z Wiednia: 2:16:55 (pobiegł kiedyś lepiej 2:16:43 ale na trasie o zbyt dużym spadku)
Henryk Szost – najszybszy obecnie polski maratończyk, życiówka z Wiednia z tego roku 2:10:27. Jednak jego ostatni start maratoński nie był zbyt szczęśliwy, Henryk z powodu bólu kolana zszedł z trasy wyścigu.
Adam Draczyński, drugi w tegorocznych rankingach polski maratończyk, z życiówką także z Wiednia 2:10:49. także dla niego start w Barcelonie nie był udany, Adam zszedł z trasy. jedyny w tej grupie zawodnik którego nie trenuje Grzegorz Gajdus.