Redakcja Bieganie.pl
W całym kraju w ostatni weekend odbyło się kilkadziesiąt imprez biegowych rozgrywanych pod nazwą Biegów Niepodległości. Największy z nich odbył się w Warszawie, gdzie na starcie stanęło blisko 3 tysiące zawodników. Jednak najszybszym i najsilniej obsadzonym okazał się bieg w Goleniowie. Tamtejsza 19. edycja Goleniowskiej Mili Niepodległości przyciągnęła do siebie około 250 zawodników, w tym kilku dawnych i obecnych reprezentantów Polski.
Podobnie jak w latach ubiegłych, tak i w tym, organizatorzy tej jednej z najstarszych imprez niepodległościowych, przygotowali dla uczestników (nie licząc biegów młodzieżowych) dwa różne dystanse, na których wszyscy mogli się sprawdzić. Oprócz mili, która jest sztandarowym biegiem, wymienionym w nazwie imprezy, biegacze mieli do wyboru także dystans 10 kilometrów. Najlepszymi zawodnikami okazali się Karolina Jarzyńska i Leszek Zblewski (mila) oraz Natalia Kuleh i Henryk Szost (10km).
Na najdłuższym dystansie rywalizacja przebiegała pod dyktando jednego zawodnika – Henryka Szosta. Reprezentant klubu Oleśniczanka Oleśnica nie dał szans swoim rywalom wyprzedzając ostatecznie drugiego na mecie Jana Białka aż o 53 sekundy. Trzeci, ze stratą zaledwie sekundy do Białka był Paweł Ochal, zwycięzca wrześniowego Maratonu Warszawskiego, który dzień wcześniej wystartował także w biegu w Tczewie, gdzie również był trzeci. W rywalizacji kobiet dominowały zawodniczki zza wschodniej granicy: Natalia Kulesh i Olga Kalendarova. Trzecią zawodniczką, która stanęła na podium była Monika Drybulska z Grunwaldu Poznań.
W biegu na dystansie 1 mili rywalizacja była bardziej wyrównana. Walka o wygraną toczyła się do ostatnich metrów, na których najszybszym okazał się Leszek Zblewski (poniżej krótka rozmowa z zawodnikiem). Reprezentant klubu Remus Kościerzyna, tym samym, w swoim 12 starcie w Goleniowie odniósł ósme zwycięstwo! Drugi był Mirosław Formela, a trzeci Tomasz Szymkowiak. Najlepszą kobietą na tym samym dystansie okazała się Karolina Jarzyńska, która o 12 sekund wyprzedziła Olgę Kalendarovą. Obie zawodniczki startowały zarówno w biegu na 1 milę, jak i na 10km. Brązowy medal przypadł zawodniczce z Olsztyna Annie Nagadowskiej.
Rozmowa z etatowym zwycięzcą Goleniowskiej Mili Niepodległości – Leszkiem Zblewskim:
Piotr Łudzik: Bardzo imponujący jest pański dorobek w Goleniowskiej Mili Niepodległości. Prowadził Pan rokrocznie specjalne przygotowania do tej imprezy?
Leszek Zblewski: Generalnie o tej porze roku nie można mówić o specjalnym przygotowaniu. Jest to bardziej podtrzymywanie dyspozycji (formy) z sezonu. W tym roku z powodu licznych obowiązków zawodowych niestety nie miałem czasu na wielkie przygotowania. Starałem się utrzymać formę jaką miałem we wrześniu i październiku. Wiesz o tym, ze jestem w stanie robić jakieś mocniejsze i bardziej czasochłonne treningi jedynie w weekendy.
Na dodatek jeszcze w środę, przed biegiem w Goleniowie zastanawiałem się nad tym, czy zadzwonić do organizatora biegu z informacją, że jednak nie przyjadę, ponieważ w piątek (2 listopada) na treningu doznałem kontuzji stopy. Nie mogłem biegać przez kilka dni. W środę udało mi się przetruchtać 4km, a w czwartek zrobiłem już nawet 5 przebieżek i postanowiłem mimo wszystko pojechać powalczyć.
Nigdy specjalnie nie szykowałem sie do tej mili. Starałem sie
tylko (zresztą jak na każdy inny start) być w takiej dyspozycji, aby nawiązać walkę o
zwycięstwo. Zawsze startuję z takim nastawieniem. To się sprawdza, a najlepiej
potwierdzają to wyniki z Goleniowa, gdzie nigdy nie byłem poza pierwszą trójką od 11
lat.
P.Ł.: Sukcesy w Goleniowie to chyba nie jedyne tryumfy na dystansie jednej mili?
L.Z.: Tak, wygrywałem już kilkukrotnie w Sopocie, Tucholi i kilku innych miejscach. Mila to mój ulubiony dystans w biegach ulicznych. Zresztą na bieżni najlepiej radziłem sobie na podobnym dystansie – 1500m (rekord życiowy – 3:37.83, przyp. red.) Można powiedzieć, że startując zarówno na 1500m, jak i na 1 milę czuję się jak ryba w wodzie.
P.Ł.: Jakie są Pana najbliższe plany startowe?
L.Z.: To był mój ostatni start w tym roku. Teraz odpoczywam i do świąt będę biegał tylko w weekendy. Nie sięgam dalej z uwagi na pracę zawodową. Niestety mając takie,
a nie inne warunki do treningu można planować wszystko, ale z realizacją niestety
jest gorzej :-).
P.Ł.: Gratulujemy zwycięstwa i życzymy kolejnych sukcesów.
Wyniki 19. Goleniowskiej Mili Niepodległości:
10km mężczyzn | ||||
1. | SZOST Henryk | 1982 | WKS Oleśniczanka Oleśnica |
29:31 |
2. | BIAŁK Jan | 1969 | Krokowo | 30:24 |
3. | OCHAL Paweł | 1981 | Bydgoszcz | 30:25 |
4. | DRWAL Piotr | 1973 | LKS Jantar Ustka | 31:01 |
5. | CICHOCKI Jarosław | 1971 | Białogard | 31:15 |
6. | DRACZYŃSKI Adam | 1976 | New Balance Oleśnica | 31:45 |
10km kobiet | ||||
1. | KULESH Natalia | 1978 | Białoruś | 34:58 |
2. | KALENDAROVA Olga | 1985 | Ukraina | 35:11 |
3. | DRYBULSKA Monika | 1980 | WKS Grunwald Poznań | 35:14 |
4. | JARZYŃSKA Karolina | 1981 | KS Piętka Katowice | 35:58 |
5. | NAGADOWSKA Anna | 1982 | AZS UMW Olsztyn | 38:09 |
6. | RYCHTER Antonina | 1985 | UKS Jedynka Szczecinek | 38:21 |
Mila mężczyzn | ||||
1. | ZBLEWSKI Leszek | 1973 | KUKS Remus Kościerzyna | 4:23 |
2. | FORMELA Mirosław | 1978 | KB Sporting Międzyzdroje | 4:23 |
3. | SZYMKOWIAK Tomasz | 1983 | Orkan Września | 4:24 |
4. | WOLIŃSKI Tomasz | 1982 | AZS UWM Olsztyn | 4:26 |
5. | MATUŁA Adam | 1983 | WKS Zawisza Bydgoszcz | 4:27 |
6. | SAFARYN Krzysztof | 1985 | Węgorzyno | 4:33 |
Mila kobiet | ||||
1. | JARZYŃSKA Karolina | 1981 | KS Piętka Katowice | 4:57 |
2. | KALENDAROVA Olga | 1985 | Ukraina | 5:09 |
3. | NAGADOWSKA Anna | 1982 | AZS UWM Olsztyn | 5:14 |
4. | WASZAK Karolina | 1989 | UKS GMDS Barnim Goleniów |
5:15 |
5. | SZENK Marta | 1980 | WKS Zawisza Bydgoszcz | 5:29 |
6. | PAŁUSZKA Agnieszka | 1988 | UKL Óśemka Police | 5:58 |