Sawe 1000x600 1
1 grudnia 2024 Bartłomiej Falkowski Sport

Genialne debiuty podczas maratonu w Walencji – relacja


Debiutujący na dystansie maratonu Sabastian Sawe oraz główna faworytka Megertu Alemu zwyciężyli w maratonie w Walencji. Wynik Sawe to drugi wynik w historii maratońskich debiutów. Szybciej w swoim pierwszym maratonie pobiegł jedynie Kelvin Kiptum w Walencji dwa lata temu. Wśród naszych rodaków najszybsza była również debiutantka na tym dostanie – Ela Glinka. Najszybszym mężczyzną z Polski był Daniel Żochowski.

Zwycięski czas Sawe to 2:02:05, jest to jedynie 12 sekund wolniej niż debiutancki wynik Kelvina Kiptuma z Walencji 2022. Wynik Sawe daje mu też piąte miejsce w zestawieniu najlepszych maratończyków w historii i to wszystko w debiucie Mistrza Świata w półmaratonie. Megertu Alemu ukończyła w 2:16:49, zaledwie 15 sekund poniżej jej rekordu.

Wyścig mężczyzn zostało zapowiedziane jako emocjonujące starcie doświadczonych maratończyków, takich jak Sisay Lemma, Deresa Geleta i Kenenisa Bekele, z obiecującymi debiutantami, w tym Sawe i Hillary Kipkoechem. Idealnie rozprowadzeni przez trójkę pacemakerów – Kenijczyków Samwela Mailu, Ericka Sanga i Vincenta Nyageo – czołowi mężczyźni pokonali pierwsze 5 km w 14:31.

Półmetek pokonano w czasie 1:01:17, 42 sekundy wolniej niż w zeszłym roku, kiedy Lemma ustanowił rekord trasy 2:01:48. W przeciwieństwie do zeszłego roku, Bekele biegł dość odważnie wraz z o wiele młodszymi rywalami. Jednak jakieś dwa kilometry później wielokrotny mistrz olimpijski i świata zaczął tracić dystans do rywali. Na 28 kilometrze mocne tempo 2:55/km zweryfikowało czołówkę do pięciu biegaczy: Mateiko i Sawe z Kenii oraz Geleta, Lemma i Legese z Etiopii.

Kiedy ostatni pacemaker odpadł, a zegar wskazywał 1:33, Lemma zaczął zwalniać, tracąc powoli szansę na obronę tytułu. Będący na czele Mateiko i Geleta oderwali się od Sawe i Legese. To Mateiko, który nie był w stanie ukończyć maratonów Chicago 2023 i Londynie 2024 wyglądał mocniej i uciekł rywalom. Trzykrotny zdobywca podium półmaratonu w Walencji zbudował pięciosekundową przewagę nad Sawe i Geletą.

Ucieczka Mateiko okazała się krótkotrwała, ponieważ został dogoniony przez Sawe i Geletę na 36. kilometrze, kiedy przewidywany czas wynosił 2:02:35. Wtedy to Sawe wykorzystał swój zapas prędkości z półmaratonu i z łatwością uciekł rywalom. Sawe, który ukończył wszystkie swoje dziewięć półmaratonów w czasie poniżej 60 minut, zwiększył tempo do 2:48/2:50, stopniowo budując przewagę. Na dwa kilometry do mety miał już wypracowaną solidną zaliczkę nad rywalami.

Sawe zaprezentował wspaniały pokaz samotnego biegu na ostatnich kilometrach, przyspieszając coraz bardziej pokonując ostatnie 5 kilometrów w 14:06

Geleta, zwycięzca maratonu w Sewilli, poprawił swój najlepszy czas w karierze do 2:02:38 i zajął drugie miejsce, podczas gdy Mateiko znacznie zwolnił na ostatnich etapach, ale i tak udało mu się ukończyć maraton z czasem 2:04:24 w swojej trzeciej próbie na tym dystansie. Jego ostatnie metry wyglądały jednak bardzo dramatycznie i zawodnik ledwo był w stanie dobiec do mety.

Na piątym miejscu ukończył Tadesse Abrahamem z czasem 2:04:40 i nowym rekordem Szwajcarii. Dziesięciu mężczyzn zmieściło się w 2:05.

Sawe, mistrz świata w półmaratonie, wygrał siedem z dziewięciu swoich półmaratonów, a najlepszy czas osiągnął w Rzymie w 2022 roku, uzyskując czas 58:02 (jednak trasa tego biegu nie spełnia wszystkich norm regulaminowych, jego życiówka 58:05 pochodzi z Kopenhagi, z września tego roku). Jego dwie porażki miały miejsce w Walencji, więc niedzielny występ oznacza jego pierwsze zwycięstwo w tym mieście.

Zwycięzca, pobiegł negativ splitem – 1:01:18 i 1:00:47. Ma mecie powiedział: „Szczerze mówiąc, bardzo dobrze się przygotowałem do tego debiutu i byłem pewien, że dobrze mi pójdzie. To niesamowity dzień, jestem taki szczęśliwa, że ​​tu jestem i wygrałem w Walencji, która jest tak piękna.

„Przyzwyczaiłem się do biegania półmaratonów, czułem się komfortowo w pierwszej połowie, potem byłem blisko czoła wyścigu i pomyślałam, że mogę biec szybciej i po prostu to zrobiłam. Dedykuję to zwycięstwo ofiarom powodzi w Walencji, modlę się za nie”.

Alemu potwierdza, że ​​jest najsilniejsza

Po wycofaniu się rekordzistki trasy, Etiopiki Amane Beriso, z powodu złamania zmęczeniowego, zawody kobiet rozpoczęły się w zaplanowanym tempie 3:12, próbując atakować rekord trasy 2:14:58 ustanowiony w 2022 roku. Pierwsze pięć i dziesięć kilometrów pokonano odpowiednio w 16:02 i 32:03, a do tego czasu wszystkie faworytki pozostały w czołówce. Do Alemu dołączyły jej rodaczka Tiruye Mesfin, Stella Chesang z Ugandy i Evaline Chirchir z Kenii. Zegar wskazywał 47:56 na 15. kilometrze, a tempo okazało się zbyt szybkie dla Mesfin i Chirchir/

Biegnąc wspólnie z kilkoma mężczyznami, Alemu i ósma na igrzyskach olimpijskich w Paryżu Chesang pokonały połowę dystansu w czasie 1:07:15, co było zgodne z założeniami, aby pobić rekord Beriso. Opór Chesang zakończył się niedługo później, kiedy po prostu nie mogła dotrzymać tempa Alemu. Etiopce udało się utrzymać tempo do 30. kilometra, który pokonała w czasie 1:35:55, ale od tego momentu 27-latka zwolniła tempo, uzyskując czas 16:48 na kolejnych dwóch pięciokilometrowych odcinkach (30-40 km), a jej szanse na rekord trasy przepadły na tym odcinku.

Mimo to zwycięstwo Alemu nigdy nie było zagrożone, ponieważ stopniowo umacniała swoją przewagę nad Chesang do 40 sekund na 30. kilometrze i ogromnego 1:21 na ostatnim punkcie na 40. kilometrze. Na mecie Alemu uzyskała swój drugi najszybszy czas w karierze – 2:16:49, podczas gdy druga Chesang po raz pierwszy złamała barierę 2:20, ustanawiając krajowy rekord 2:18:26 (poprzedni również należał do Chesang). Mesfin stanęła na trzecim stopniu podium, poprawiając również swój rekord życiowy o 12 sekund, osiągając czas 2:18:35.

„Wiem, że mogę uzyskać lepszy wynik, ale cieszę się, że dziś wygrałam” — powiedziała Alemu. „Pomiędzy 35 a 40 kilometrem nie czułam się dobrze, więc postanowiłam zwolnić tempo. Na mecie wszyscy klaskali i to było naprawdę wyjątkowe”.

Polacy

Polskich kibiców bardzo rozpalały poczynania naszych rodaków, którzy w licznej grupie kilkuset osób stawili się w Walencji. Wśród faworytów do miana najszybszej Polki i najszybszego Polaka upatrywano m.in. Monikę Jackiewicz i Floriana Pyszela. Oboje jednak nie ukończyli zmagań schodząc z trasy w środkowym etapie biegu.

Świetnie radził sobie inny faworyt – Daniel Żochowski. Biegacz reprezentujący Żórawski Team od początku biegł na wynik w okolicach 2:14 – 2:15, który w tym roku dawałby trzecie miejsce na krajowych listach.

Żochowski na ostatnich kilometrach biegł obok liderki Alemu, dzięki czemu często pokazywany był w transmisji telewizyjnej. To jednak nie przedstawiało faktycznego obrazu jego wyścigu. Po biegu powiedział nam, że większość biegu musiał pokonać samotnie, co biorąc pod uwagę poziom rywalizacji w Walencji jest wyjątkowo pechowe.

Trener Żochowskiego, Jarosław Żórawski, po biegu zdradził nam, że start Daniela był przez chwilę zagrożony, gdy w trakcie przygotowań doznał urazu ścięgna achillesa. Mimo to Żochowski przetrwał trudny moment i poprawił swoją życiówkę o około dwie i pół minuty dobiegając w 2:16:52. Jak sam przyznał do połowy dystansu biegło mu się świetnie, jednak druga część była naprawdę trudna.

Najlepszą Polką została Ela Glinka, która z czasem 2:33:58 zaliczyła fenomenalny debiut. Zawodniczka Mikołaja Raczyńskiego zajęła 34. miejsce wśród kobiet, a w biegu Open (bez zawodniczek z zaproszonej elity) zajęła trzecie miejsce.

Półmetek rywalizacji zawodniczka z Warszawy mijała w 1:17:25. Oznacza to, że Glinka pobiegła bardzo dobrze taktycznie, a drugą część rywalizacji pobiegała prawie minutę szybciej.

Zawodniczka w postartowym wywiadzie zwróciła uwagę na tłumy kibiców, którzy nieśli ją swoim dopingiem. Podkreśliła też, że nie miała większych kryzysów na trasie. Była pewna siebie i trzymała założeń ustalonych z trenerem i gdy poczuła zapas, po prostu przyspieszyła.

Bieg w Walencji ukończyło 848 Polaków. Polskie podia uzupełnili Grzegorz Kujawski z 2:22:13 (PB) oraz Mateusz Baran z 2:23:26 (PB). Poza tą trójką jeszcze siedmiu mężczyzn z Polski złamało granicę 2:30. 117 mężczyzn z naszego kraju pobiegło poniżej 3:00.

Kobiecie podium uzupełniły Magdalena Patas (2:37:45 – PB) oraz Joanna Konopko (2:40:26). Wśród pań granicę 3 godzin połamało łącznie dziewiętnaście biegaczek.

Pełne wyniki

Komentarz prowadzony live możecie obejrzeć na naszym kanale YouTube.

Podczas KieRUNku Walencja powstało masę materiałów. Zapraszamy na nasze kanały social media, by poznać jeden z najszybszych maratonów na świecie.

Bądź na bieżąco
Powiadom o
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
tkobos
tkobos
4 godzin temu

Przepraszam, że się czepiam, ale dlaczego artykuł jest podpisany jako autorstwa Bartka Falkowskiego, kiedy jego znaczna część jest zwykłym przetłumaczeniem komunikatu prasowego organizatora? Pomijając ostatni fragment o naszych rodakach, przecież jest to słowo w słowo tłumaczenie tekstu stąd:

https://worldathletics.org/competitions/world-athletics-label-road-races/news/valencia-marathon-2024-sawe-alemu

który jest podpisany jako materiał organizatorów (© Organisers). Rozumiem, że Bartek to przetłumaczył, ale chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, że bycie autorem tłumaczenia nie ma nic wspólnego z byciem autorem tekstu. To tak jakby tłumacz książki zagranicznego autora umieścił siebie na okładce. No, chyba, że tak się akurat składa, że ten materiał organizatora również pisał Bartek, wtedy oczywiście nie ma tematu. W innym wypadku jest to niestety bardzo słaba zagrywka.

tkobos
tkobos
3 godzin temu

Nie ma wątpliwości, że możecie wykorzystać informację prasową dostarczoną przez organizatora, ale ciężko mi uwierzyć, żeby organizator upoważniał jeszcze ją podpisywać własnym nazwiskiem. W takiej sytuacji powinno być jasno rozdzielone, co jest czyjego autorstwa (nawet krótki dopisek czy * by wystarczyła). Był ostatnio dosyć głośny przypadek, gdzie w pewnej rozprawie doktorskiej całe akapity były tłumaczeniami tekstu innych autorów i nie było to w formie cytatu. Skończyło się oskarżeniem o plagiat i odebraniem doktoratu, nawet mimo to, że te teksty były podane w bibliografii. Nikt Was o plagiat oskarżać nie będzie w tak błahej sprawie, ale nie zmienia to faktu, że tak się nie powinno robić.

Bartłomiej Falkowski
Bartłomiej Falkowski

Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.