Dominika Nowakowska zajęła 5 miejsce w biegu BIG 25 Berlin rozgrywanym na dystansie 25 km. Reprezentantka Polski uzyskała wynik 1:29:30, będący jednak słabszym od rekordu Polski Izabeli Zatorskiej (1:28:04). Najlepsi okazali się Kenijczycy Richard Sigei i Lucy Wangui Kabuu.
Karol i Dominika Nowakowscy (fot. archiwum prywatne zawodniczki)
Mężczyźni
1. Richard Sigei (Kenia) – 1:13:34
2. Daniel Chepyegon (Uganda) – 1:14:17
3. Jacob Kendagor (Kenia) – 1:14:47
4. Philemon Cheboi (Kenia) – 1:15:52
5. Henry Cheruiyot Kosgei (Kenia) – 1:16:42
6. Mohammednur Hamid (Erytrea) – 1:19:18
Kobiety
1. Lucy Wangui Kabuu (Kenia) – 1:21:37
2. Agnes Mutune (Kenia) – 1:23:08
3. Esther Chemtai (Kenia) – 1:23:19
4. Caroline Kilel (Kenia) – 1:26:14
5. Dominika Nowakowska (Polska) – 1:29:30
6. Tanith Maxwell (RPA) – 1:32:22
* * *
Przed biegiem udało nam się przeprowadzić wywiadu z reprezentantką klubu LKB im. Braci Petk Lębork. Był to dla niej debiut na tak długim dystansie. Dotychczas najdłuższym biegiem w karierze zawodniczki był marcowy półmaraton w Warszawie, gdzie uzyskała wynik 1:14:06 i jednocześnie sięgnęła po srebrny medal Mistrzostw Polski.
Starty Dominiki na coraz dłuższych dystansach są naturalną drogą przygotowującą ją do debiutu maratońskiego. Kiedy on nastąpi? O tym dowiecie się czytając naszą rozmówkę z Dominiką oraz jej mężem i trenerem w jednej osobie – Karolem Nowakowskim.
Jakie są wasze oczekiwania dotyczące tego startu?
Dominika: Chciałabym przebiec w dobrym samopoczuciu, rozkręcając się stopniowo. Biegowi na tak długim, jak dla mnie, dystansie towarzyszy nie tyle co stres, co po prostu ciekawość. Podobnie było w Półmaratonie Warszawskim. Udział w tym biegu jest kolejnym etapem w przygotowaniach do maratonu. Ma on oswoić mój organizm z typowym zmęczeniem i przygotować psychicznie do pokonania królewskiego dystansu. Wyszłam z biegów średnich, więc do nie dawna dystans 10 km był dla mnie takim „maratonem”.
Wystartujesz w maratonie już w tym roku?
Dominika: Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, mój maratoński debiut odbędzie się w przeszłym roku. Prawdopodobnie będzie to jesienny Maraton Warszawski. Jeszcze jakiś czasem temu traktowałam to jako abstrakcję, jednak powoli zaczyna do mnie docierać, że za kilkanaście miesięcy mogę zostać maratonką.
Dominika na obozie w Portugalii (fot. archiwum prywatne zawodniczki)
Czy w niedzielę myślisz o poprawieniu rekordu Polski Izabeli Zatorskiej (1:28:04)?
Dominika: Stając na starcie nie myślę o biciu rekordów. Do tego biegu podchodzę z dużym respektem. Startuję na bazie przygotowań do marcowego półmaratonu, po którym miałam kilka mocnych biegów na dystansach do 10 km. Szybkościowo czuję się bardzo dobrze. Mam nadzieję starczy sił do pokonania w dobrym czasie 25 kilometrów.
Czy Dominika będzie startować w tym roku na bieżni?
Karol: Aktualnie trwają rozmowy w sprawie startów na bieżni na Wyspach Brytyjskich. Głównie chodzi o kilka biegów w czerwcu w mocno obsadzonych wyścigach na 5000 m i może po raz pierwszy w biegu na 10000 m. Do tego może 3000 m podczas mityngów w Bydgoszczy i Sopocie. Taki jest cel by poprawić rekordy życiowe na tych dystansach. Bieżnię uważam za skuteczny bodziec w podnoszeniu poziomu w bieganiu na ulicy.
Jak wyglądały przygotowania do tego sezonu?
Karol: Odbyliśmy jedno 3-tygodniowe zgrupowanie w Santo Antonio w Portugalii. Przez resztę czasu trenowaliśmy w domu, gdzie z uwagi na ograniczenia zawodowe trening biegowy poza obozem odbywał się tylko raz dziennie. Skupialiśmy się wówczas na wykonaniu treningu jakościowego, co na razie przynosi efekty.
Sezon mamy podzielony na 3 części, praktycznie start w Berlinie zamyka rozdział startów wiosennych. Po nim nastąpi odpoczynek i specjalne przygotowania pod bieżnię. Najważniejsze, czyli zdrowie – dopisuje, na treningach osiągi są coraz lepsze, więc jesteśmy dobrej myśli.
Czy pełnienie roli matki, ale też – w przypadku trenera – roli ojca sprzyja osiąganiu dobrych wyników, czy was w czymś ogranicza?
Karol: Kalina daje nam dużego pozytywnego kopa. Im wyższy poziom tym koncentracja u zawodniczki musi być na wyższym poziomie, zwłaszcza przed i podczas startu. U kobiet ten instynkt macierzyński naprawdę jest ogromny. Podczas zawodów, na które wyjeżdżamy w trójkę, zauważyłem, że mimo mojej opieki nad córką, Dominika i tak sporą część uwagi poświęca Kalince.
Dominika na treningu z córką Kaliną (fot. archiwum prywatne zawodniczki)
Dominika: Czasem takie oderwanie mi pomaga, ale także powoduje brak skupienia na rzeczach istotnych związanych z samym startem, taktyką biegu itp. Tak już mają mamy. Na szczęście możemy liczyć na pomoc ze strony moich rodziców i wtedy – choć to niekiedy trudne do zniesienia – Kalina zostaje w domu.
Bieg w Berlinie odbędzie się już po raz 33. Jest to najszybszy wyścig rozgrywany na dystansie 25 km na świecie. To tu padały aktualne rekordy świata w ten konkurencji: 1:11:18 Dennisa Kipruto Kimetto (2012) i 1:19:53 Mary Jepkosgei Keitany (2010). To także w Berlinie ustanowione zostały rekordy Polski – 1:15:25 Artura Osmana (2001) i 1:28:04 Izabeli Zatorskiej (1994).