Miniatura na glowna 2
23 października 2025 Krzysztof Woźniakowski Ciekawostki

Wspomnień czas – pierwszy medal olimpijski Ireny Szewińskiej


14 października 1964 roku swój pierwszy olimpijski sukces odniosła Irena Kirszentein-Szewińska. Na igrzyskach w Tokio rozpoczęła światową karierę, którą uświetniły rekordy świata na 60 (w hali), 100, 200, 300, 400 metrów oraz w sztafecie 4x100m, wyczyn bez precedensu w historii światowej lekkoatletyki. Z tej okazji przypominamy okoliczności tokijskiej wiktorii

Na olimpijską kolekcję Ireny Szewińskiej składa się siedem medali, wyczyn unikalny w skali polskiego olimpizmu. Na swoje pierwsze igrzyska nastoletnia warszawianka udała się bez większej presji jako utalentowana pretendentka, a nie faworytka. Tym bardziej, że w trakcie sezonu doznała kontuzji mięśnia dwugłowego, co zaburzyło przygotowania i jej występ w Tokio przez to nie był pewny. Głównej szansy upatrywano w sztafecie sprinterskiej, gdyż Polki miesiąc wcześniej ustanowiły w tej konkurencji rekord świata podczas zawodów w Łodzi.

Tymczasem już pierwszy start indywidualny przyniósł Polce srebro okraszone rekordem świata juniorek. Konkurencją tą był skok w dal. Eliminacje i finał rozegrano tego samego dnia. Już przedpołudniowy kwalifikacyjny skok pokazał świetną dyspozycję maturzystki, która zajęła 2. miejsce z rekordem Polski (6,43 m). Finałowa rozgrywka miała przynieść jeszcze większe emocje. Dotychczasowa rekordzistka świata zajęła w nim 3. miejsce, rekord odebrała jej Brytyjka Rand (6,71 m), a srebro zdobyła 18-letnia Irena Kirszenstein z rekordem świata juniorek (6,60 m). Polka trzykrotnie uzyskała swoje najlepsze odległości w karierze, a w 6. kolejce wylądowała najdalej, jednak próba była minimalnie przekroczona. Jej finałowa seria to 5,86-6,43-6,56-6,03-6,60-x. Wszystkie te odległości były lepsze od życiówki z poprzedniego sezonu. 

Na fali niespodziewanego sukcesu przeskakuje na bieżnię, by w kolejnych dniach wywalczyć srebro na 200 metrów i złoto w sztafecie 4 x 100 z rekordem świata. To wielki triumf jej trenera Andrzeja Piotrowskiego, który wprowadził wcześniej do finałów po dwie zawodniczki na 100 m, 200 m i 80 m przez płotki, przez co miał nie lada dylemat przy ustalaniu składu sztafety. Jego praca przyniosła naszej reprezentacji w Tokio aż 5 medali. Kończącą zawody rywalizację sztafet pierwsza dama polskiego sportu podsumowała: „Zdobyć złoty medal olimpijski w połączeniu z rekordem świata to marzenie każdego uczestnika igrzysk. Ja akurat wyżej cenię medal niż rekord, ale mieć jedno i drugie naraz to po prostu ideał”.

Po tokijskich igrzyskach pasmo sukcesów Ireny Kirszentein-Szewińskiej trwało przez całe lata 60. i 70. czyniąc ją jedną w najwybitniejszych lekkoatletek w historii światowego sportu.

źródło: „Prześcignąć swój czas – kariera Ireny Szewińskiej od kulis” aut. Maciej Petruczenko, Janusz Szewiński

Bądź na bieżąco
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Avatar photo
Krzysztof Woźniakowski

Człowiek renesansu - biegacz amator, sędzia lekkoatletyczny, dziennikarz sportowy, twórca i lider firmowej drużyny biegowej, przewodnik turystyczny, dla którego bieganie stało się częścią życia. Niczym filmowy Forrest Gump pewnego dnia bez wyraźnej przyczyny miał ochotę pobiegać, potem spotkał na swojej drodze dobrych ludzi, dzięki którym poznał piękno tego sportu, w efekcie nadal namiętnie poświęca czas na budowanie formy, a gdzie ma iść, tam biegnie :)