Bydgoszcz Cup – Anna Jesień z minimum na Igrzyska Olimpijskie

Polka była czwarta czasem z 55.46. Na mecie przed Anną finiszowały jeszcze trzy doświadczone zawodniczki.
Znakomity wynik uzyskała zwłaszczaVania Stambolova z Bułgarii (54.08). Była mistrzyni i wicemistrzyni Europy odebrała tym samym Annie Jesień rekord bydgoskiego mityngu. Po udanym starcie nasza zawodniczka nie była jednak rozczarowana:

-Wypełniłem plan na dziś, czyli osiągnęłam minimum. Spadł mi kamień z serca, że udało mi się przełamać złą passę z ostatnich zawodów. Ostatnia prosta była trudniejsza z powodu dość mocnego wiatru, ale jestem szczęśliwa, że mimo bólów, które doskwierają mi od jakiegoś czasu, osiągnęłam taki wynik.

O takim szczęściu nie może mówić Angelika Cichocka, której zabrakło tym razem 79 setnych do ustanowienia minimum na IO. Polka, po bardzo ładnej walce, w biegu na 1500 m była druga z rekordem sezonu 4:06.79.  Na pocieszenie pozostaje fakt, że rezultat ten daje jej kwalifikację na ME w Helsinkach.

Angelika Cichocka podczas MPS w Bydgoszczy w 2011 roku

Na uwagę zasługuje występ juniorki młodszej Sofii Ennaoui, która rezultatem 4:17.45 wypełniła minimum na mistrzostwa świata juniorów.

1. WEIGTMAN Laura GREAT BRITAIN    4:05.88
2. CICHOCKA Angelika    POLAND    4:06.79
3. REBS Denise        GERMANY    4:06.94
4. SHEVCHENKO Anzhela    UKRAINE    4:08.75
5. URBANIK Danuta    POLAND    4:10.78
6. MAGNANI Margherita    ITALY    4:11.65 PB    
7. BRONIATOWSKA Katarzyna    POLAND    4:12.15
8. HORNA Annett        GERMANY    4:13.87
9. ENNAOUI Sofia    POLAND    4:17.45 PB    
10. SPARKE Jessica    GREAT BRITAIN    4:19.01
11. KOWALSKA Katarzyna    POLAND    4:21.03
12. WASZAK Karolina        POLAND    4:23.87 PB    

Na 800 m rekord mityngu ustanowiła Marilyn Okoro (1:59.75), która po 400 m zaczęła długi finisz i z sukcesem go utrzymała. Brytyjka ciepło wyrażała się o bydgoskim mityngu:

-Czuję się w Bydgoszczy wspaniale. Za każdym razem mam na tej bieżni wspaniały rezultat i cieszę się z pobytu tutaj. Tak samo było dziś. Biegłam zrelaksowana. Pogoda nie była perfekcyjna z powodu wiatru, ale warunki były takie same dla każdego.

Bardzo dobrze wypadła Ewelina Sętowska-Dryk, druga z rekordem sezonu, obecnie najszybszym wynikiem w kraju – 2:01.58.

Wśród panów na tym samym dystansie triumfował Marcin Lewandowski (1:46.14). "Lewy" rozegrał bieg zachowawczo, nie biegnąc za zającem, wychodząc na pierwsze miejsce na ostatniej prostej. W wywiadzie po biegu powiedział:

-To jeszcze nie jest moja optymalna forma. Plan jest taki, by osiągnąć ją na same igrzyska olimpijskie. Do tej pory trenowałem na tyle ciężko, że fizycznie podołałbym biegowi na 1500 metrów. Dzięki dobrym wynikom w ostatnim czasie, mogę zrelaksować się i nie stresować osiągnięciem minimum na igrzyska. Wiem, że stać mnie na czas w okolicach 1:42.

Także w tym biegu rekord sezonu ustanowił Bartosz Nowicki (1:47.40), a Pawłowi Czapiewskiemu udało się złamać barierę 1:49. (1:48.64).
   

Bieg przeszkodowy panów można uznać za dość rozczarowujący. Ekipa polskich zawodników była mocna, ale żaden z nich nie próbował nawiązać kontaktu z biegaczami z Afryki. Już po około 600 m biegu utworzyły się dwie grupy zawodników: przeszkodowców z Czarnego Lądu oraz Europejczyków. Wygrał Kenijczyk Hilary Yego z czasem 8:17:31 Najlepszym z Polaków okazał się Łukasz Oslizło, szósty na mecie z rekordem życiowym – 8:29.05, trzy sekundy za nim przybiegł także z "życiówką" (8:32.73) Radosław Kłeczek. Zawodnik Tomasza Kozłowskiego zostawił za plecami Krystiana Zalewskiego (8:34.60) i Tomasza Szymkowiaka (8:36.20). Minimum na mistrzostwa świata juniorów wypełnił Szymon Kulka (8:49.46).

Wśród pań, w bardzo słabo obsadzonym biegu (na starcie zameldowały się tylko cztery biegaczki), zwyciężyła z dużą przewagą i "życiówką" Antonina Behnke (10:08.25).

W sztafecie 4×400 m bardzo szybko pobiegły panie w składzie: Iga Baumgart, Agata Bednarek, Anna Jesień oraz Patrycja Wyciszkiewicz. Polki wypełniły wynikiem 3:29.33 wskaźnik PLZA na IO. Występ długiej sztafety skomentowała Iga:

-Nie wiem czy ten nasz dzisiejszy wynik to zaskoczenie, bo spodziewałyśmy się dobrego czasu, ale chyba nie aż tak dobrego. Cieszy mnie ten wynik tym bardziej, że ja i Ania Jesień byłyśmy po biegach indywidualnych. Czuć było zmęczenie, ale w momencie kiedy zaczyna się bieg, zmęczenie odchodzi i myśli się tylko o biegu i osiągnięciu jak najlepszego rezultatu.

Tak dobrze nie spisali się panowie, których wynik 3:04:45 jest słabszy o 1:45 sekundy od oficjalnego minimum na IO w Londynie.

PEŁNE WYNIKI