Redakcja Bieganie.pl
Bursztynowa Mila w Sopocie to już tradycja. Co roku o
atrakcyjne nagrody pieniężne w wyścigu
pod sopockim molo bierze udział elita polskich i zagranicznych biegaczy. Prawo
do startu ma dwunastka zawodników, którą zaprosił organizator.
W tym roku wśród pań na starcie pojawiły się: maratonki
Karolina Jarzyńska i Dorota Gruca, siostry Jakubczak (Anna i Aleksandra),
Angelika Cichocka, Agnieszka Ciołek, Monika Głuchowska, Aleksandra Jawor,
Agnieszka Pietach-Fulbiszewska, Kamila Pobłocka i Marta Barcewicz.
Zwyciężyła, tak jak przed rokiem, Angelika Cichocka. Świeżo
upieczona wicemistrzyni Polski na
m
Karoliną Jarzyńską. Po biegu, zapytaliśmy ją, czy w tegorocznym biegu było
trudniej wygrać.
Ciężko powiedzieć, czy było łatwiej czy trudniej wygrać
tegoroczną Bursztynową Milę, bo zarówno w tym, jak i w zeszłym roku była bardzo
mocna obsada. Jest to bardzo mocny bieg, gdzie trzeba walczyć do samego końca. Starałam
się biec od początku bardzo luźno, za Karoliną Jarzyńską i Anią Jakubczak, a potem mocno
zafiniszowałam, jak sobie wcześniej założyłam. Obecnie wypoczywam na obozie w
Ustce wraz z moim narzeczonym, gdzie trenuje bardzo lekko, tylko raz dziennie. W
planach startowych mam jeszcze
m
mistrzostwa Polski-to będzie na tyle w tym sezonie.
Kolejność najlepszej szóstki na mecie:
1.Angelika Cichocka
2.Karolina Jarzyńska
3.Aleksandra Jakubczak
4.Anna Jakubczak
5.Aleksandra Jawor
6.Agnieszka Ciołek
Panowie po pierwszym okrążeniu
Wśród panów o zwycięstwo walczyli min: Bartosz Nowicki,
Leszek Zblewski, Mateusz Demczyszak, Łukasz Parszczyński, Michał Breszka,
Tadeusz Zblewski, Rafał Snochowski, Ireneusz Sekretarski, Marcin Nagórek i Hubert
Pokrop.
Bieg po mocnym finiszu udało wygrać się Łukaszowi Parszczyńskiemu.
Po starcie powiedział:
Łukasz na mecie
Teoretycznie było trudniej zwyciężyć w tym roku niż w
zeszłym, gdyż niespełna tydzień temu startowałem na mistrzostwach Polski i
odczuwałem jeszcze zmęczenie , bo miałem tylko trzy dni przerwy. Jednakże warunki
były sprzyjające. Wydaje mi się, że bieg stał na troszkę niższym poziomie niż w
zeszłym roku, nie było aż tak dobrych zawodników, nie było szybkiego tempa. Chociaż
przyznam się, że w pewnym momencie myślałem, że nie jestem z stanie dogonić
czołówki zawodników. Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. Drugi raz
startowałem i po raz drugi wygrałem, jednak po dzisiejszym biegu czuję, że
ulica nie jest moją mocną stroną i pozostanę przy biegach na stadionie. Mimo
tego zgłosiłem się na Bieg św. Dominika w Gdańsku, gdzie będę próbować swoich
sił na
Liczę na zajęcie wyższego miejsca niż w zeszłym roku.
Kolejność panów na mecie:
1.Łukasz Parszczyński
2.Oleksandr Borysiuk (zawodnik z Ukrainy)
3.Mateusz Demczyszak
4.Volodymyr Kyts (zawodnik z Ukrainy)
5.Leszek Zblewski
6.Bartosz Nowicki