Brązowy medal Sofii Ennaoui, zwycięstwa Femke Bol i Karstena Warcholma w biegach na 400 m ppł., bieg na 3 km z przeszkodami i finały 200 m to najciekawsze wydarzenia biegowe sesji wieczornej piątego dnia mistrzostw Europy w Monachium. Oto nasza relacja z kolejnego dnia europejskiego czempionatu.
Sofia Ennaoui zdobywa ósmy medal dla Polski!
Piąta zawodniczka niedawnych mistrzostw świata w Eugene była murowaną kandydatką do medalu w biegu na 1500 m, bo na listach zgłoszeń zajmowała drugie miejsce za Laurą Muir. Brytyjka długo zajmowała ostatnie miejsce, lecz na dwa okrążenia do mety wysunęła się na prowadzenie, a gdy usłyszała dzwonek oznaczający ostatnie okrążenie ruszyła sprintem do mety (ostatnie okrążenie pokonała w 59,47!) i ze sporą przewagą zwyciężyła nad rywalkami z czasem 4:01,08. Na drugim miejscu (dość niespodziewanie) ukończyła Irlandka Ciara Mageean (4:02,56), która dobrze ustawiła się w momencie ataku Brytyjki. Na ostatnich metrach filigranowa Polka nadrabiała jeszcze dystans do Irlandki, lecz przewaga była zbyt duża do zniwelowania i do srebrnego medalu zabrakło około sekundy (czas Sofii to 4:03,59). Mieszkająca w pokoju z Adrianną Sułek Polka wywalczyła ósmy medal dla Polski z tych mistrzostw Europy (wcześniej w historii medale w tej konkurencji wywalczyła jedynie Angelika Cichocka – złoto w 2016 r. i cztery lata temu również Ennaoui – srebro).
Nasza zawodniczka relacjonowała na antenie TVP: – Po tylu perypetiach jestem przeszczęśliwa. Ten medal jest dla mnie jak złoto. Niedawno byłam przeziębiona, ten start był pod lekkim znakiem zapytania. Jak zdrowie dopisze, to będę mogła nawiązać rywalizację z czołówką.
Patryk Dobek bez luzu na końcówce
Nie po myśli wyszedł półfinał Patrykowi Dobkowi. Nasz reprezentant zaczął bieg pod koniec stawki, następnie minął rywali pomiędzy 300 a 400 m i długo zajmował premiowane awansem miejsce (do finału dostawało się trzech pierwszych zawodników). Niestety brązowemu medaliście olimpijskiemu „zabrakło prądu” na ostatniej setce. Polaka, słabnącego Brytyjczyka Daniela Rowdena (1:48,80) i Francuza Benjamina Roberta (1:48,509) minęli Włoch Simone Barontini (1:48,504) oraz Andreas Kramer ze Szwecji (1:48,37). Podopieczny trenera Zbigniewa Króla miał jeszcze szansę na dostanie się z czasem (tzw. małe „q”), ale drugi półfinał był dużo szybszy i marzenia o finale mistrzostw Europy trzeba będzie odłożyć na kolejną edycję.
Nasz reprezentant w wywiadzie dla TVP Sport tak wyjaśniał swój bieg: – Dobrze się czułem. Może niepotrzebnie wyszedłem na 300–400 m. Na końcówce zabrakło świeżości. Ten sezon jest trudniejszy, ale uważam, że nie jest zły. Jeszcze będzie pięknie – przyznał nasz biegacz.
Zmiana terminu kolejnych ME
Warto w tym momencie poinformować, że 18 sierpnia komitet organizacyjny oraz European Athletics zmieniły datę kolejnych mistrzostw Europy, które odbędą się w Rzymie przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu (lekkoatletyka będzie tam pomiędzy 1 a 11 sierpnia 2024 r.). Nowy termin to 7-12 czerwca 2024 r.
Zwycięstwa faworytów na płotkach
Femke Bol i Karsten Warholm byli faworytami do złota przed finałami biegów na niskich płotkach i nie zawiedli pokładanych w nich oczekiwań. I choć Bol pokazała się już z dobrej strony w biegu na płaskie 400 m, tak forma Warholma pozostawała niewiadomą (na mistrzostwach świata był dopiero ósmy, a wcześniej zmagał się z kontuzją).
Bol od początku narzuciła mocne tempo i zwyciężyła z największą przewagą w historii mistrzostw Europy na tym dystansie bijąc przy okazji rekord mistrzostw Europy (52,67). Drugie i trzecie miejsce przypadły Ukrainkom: Viktoriyi Tkachuk (54,30) i Annie Ryzhykovej (54,84). Bol zdobywając drugie złoto miała trochę ułatwione zadanie od tego, z jakim mierzyć musiał się Warholm w poprzednich ME. W obecnej edycji w biegach sprinterskich osoby z pierwszej dwunastki rankingu startowały od razu w półfinale, więc Bol miała tylko 4 biegi po dwa złote medale. Warholm musiał tych biegów przebiec 6, co na tak wymagającym dystansie jest zadaniem bardzo trudnym.
Tym razem Norweg ruszył od startu bardzo mocno i już na pierwszym płotku prowadził, z każdym kolejnym zwiększając przewagę nad pozostałymi. Widać było, że jest w tym biegu panem sytuacji. Biegł jak zaprogramowany i zwyciężył w czasie 47,12 (rekord mistrzostw Europy), a drugi na mecie Wilfried Happio stracił do niego ponad sekundę (48,56). Trzeci był Turek Yasmani Copello (48,78), który wywalczył brąz efektownym padem na linię mety. Pomiędzy trzecim a piątym miejsce była zaledwie jedna setna sekundy różnicy!
Technologiczny wyścig
Przy okazji zwycięstwa Warholma po raz kolejny pojawiła się dyskusja na temat kolców z karbonową płytką, których od jakiegoś czasu używają sprinterzy. Rekordzista świata posiada dość nietypowe kolce, zaprojektowane przez jego trenera i wyprodukowane przez firmę swojego sponsora (Puma). Nie wiemy, na ile te buty pomagają w uzyskiwaniu tak dobrych rezultatów, ale technologiczne wsparcie od jakiegoś czasu z pewnością odgrywa znaczącą rolę w poprawianiu rekordów na niskich płotkach.
Przeszkody dla Fina
Ciekawy przebieg miał też bieg na 3000 m z przeszkodami, choć bez udziału Polaków. Mieliśmy aż trzech Włochów, którzy współpracowali ze sobą, w tym dwóch braci bliźniaków: Osamę i Alę Zoghlami. Początkowo przeszkodowcy trzymali się w grupie 6–8 zawodników, a tempo stopniowo wzrastało. Fin Topi Raitanen, który nie był typowany do zwycięstwa, przez cały dystans trzymał się blisko czołówki i zerwał na ok. 200 m do mety, by – pomimo dużego grymasu na twarzy – utrzymać już prowadzenie do samego końca (8:21,80). Drugi był Włoch Ahmed Abdelwahed (8:22,35), a trzeci był jeden z braci Zoghlami – Osama (8:23,44).
Po biegu jego zwycięzca nie mógł uwierzyć w to, co się stało: – To niewiarygodne. Wiedziałem, że jestem jednym z tych, którzy mogą wygrać. Nie miałem najszybszego czasu, ale moja taktyka była naprawdę dobra. Jestem szybki na ostatnim okrążeniu, więc to był mój cel. Chciałem kontrolować wyścig od startu, aby utrzymywać przyzwoite tempo, a nikt nie był dla mnie zbyt szybki. W drugiej połowie Włosi zwiększali tempo, a ja potrzebowałem trzymać ich i czekać na ostatnie koło. Moim celem był medal. Ciągle mam nadzieję, że jeszcze poprawię mój najlepszy wynik w tym sezonie po tym biegu – zakończył szczęśliwy Fin.
Finały 200 m z niespodziankami
W finale kobiet Szwajcarka Mujinga Kambundgi zrewanżowała się za finał 100 m (gdzie sensacyjnie przegrała z Niemką Luckenkemper) i wygrała z czasem 22,32. Druga była Brytyjka Dina Asher-Smith (22,43), a trzecia przybiegła Dunka Ida Karstoft (22,72).
W finale panów dwa pierwsze miejsca zajęli Brytyjczycy: Zharnel Hughes (20,07) i Nethaneel Mitchell-Blake (20,17), a za nimi przybiegł Włoch Filipe Tortu (20,27), który zapowiedział Brytyjczykom, że zrewanżuje im się w sztafecie 4×100 m. Biegu nie ukończył mistrz świata z Berlina 2009 Turek Ramil Guliyev.
W jedynym finale na płycie stadionu, rzucie dyskiem wystartował Oskar Stachnik, ale z wynikiem 60,36 nie awansował do ścisłego finału i został sklasyfikowany na 12. miejscu.
W finale trójskoku kobiet niespodziewanie wygrała Ukrainka Maryna Bekh-Romanchuk z najlepszym wynikiem na europejskich listach (15,02).
Medale domeną Polek
Jak dotąd medale w Monachium zdobywają prawie tylko panie (wyjątkiem jest oczywiście złoty medal Wojciecha Nowickiego). Panie zdobyły dotychczas: złoto w maratonie (Aleksandra Lisowska), brąz drużynowy w tej konkurencji (z Moniką Jackiewicz i Angeliką Mach), Natalia Kaczmarek i Anna Kiełbasińska na 400 m, Ewa Różańska w rzucie młotem, Adrianna Sułek w wieloboju i Sofia Ennaoui na 1500 m. Faworytkami do kolejnych są również nasze reprezentantki: Katarzyna Zdziebło (polecamy wywiad z Kasią na naszym portalu), a także nasze płotkarki na 100 m ppł i sztafety.
Polska zajmuje obecnie 5. miejsce w klasyfikacji medalowej. Prowadzą gospodarze przed Brytyjczykami i Holendrami. W weekend ostatnie dwa dni mistrzostw, które tradycyjnie zwieńczą sztafety.
Program zawodów na 6 dzień, sobotę 20 sierpnia:
Sesja poranna:
08:30 chód 20 km M FINAŁ 10:15 chód 20 km K FINAŁ Katarzyna Zdziebło
Sesja wieczorna: 20:05 tyczka M FINAŁ 20:15 800 m K FINAŁ – Anna Wielgosz 20:25 oszczep K FINAŁ 20:43 100 m pł. (3) K preeliminacje (awansuje 3+3) – Klaudia Wojtunik 21:15 4×400 m M FINAŁ 21:45 4×400 m K FINAŁ – Polska 22:13 3000 m prz. K FINAŁ – Alicja Konieczek
Były chodziarz, który nieustannie dokądś zmierza (wielokrotny reprezentant Polski i dwukrotny olimpijczyk – z Pekinu i Rio). Współautor biografii Henryka Szosta, Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota oraz książki „Trening mistrzów". Doktor nauk medycznych i nauk o zdrowiu. Pracownik Uniwersytetu Jana Długosza, a także trener lekkoatletycznych klas sportowych w IV L.O. w Częstochowie. Działa też jako sędzia i organizator imprez, nie tylko sportowych.