Biegacz potrafi? Rusza projekt „Gonimy Europę, Gonimy Świat!”
Kilka dni temu w serwisie PolakPotrafi.pl ruszył projekt Gonimy Europę, Gonimy Świat! Nietypowa akcja wyczynowych biegaczy ma za zadanie zebrać fundusze na ich przygotowania do kolejnego sezonu. W grupie długodystansowców szukających waszego wsparcia jest m.in. finalistka ubiegłorocznych mistrzostw świata w Moskwie – Dominika Nowakowska.
Projekt Gonimy Europę, Gonimy Świat! to akcja Karola Nowakowskiego i jego podopiecznych: żony Dominiki, Marty Krawczyńskiej, Andrzeja Rogiewicza i Karola Kalisia. Ich celem jest zbiórka pieniędzy na przygotowania do sezonu 2015, w którym czeka ich walka o prawo startu na Mistrzostwach Świata w Pekinie i Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Tallinie. Chcą to osiągnąć w serwisie PolakPotrafi.pl za pomocą finansowania społecznego (tzw. crowdfunding).
Zasady projektu są proste. Każdy kto czuje się nim zainteresowany i chciałby wesprzeć polskich biegaczy długodystansowych może to uczynić wpłacając określoną kwotę za pomocą formularza na stronie projektu (można dokonywać wpłat już od 1 zł!). Jeżeli do 19 grudnia grupie uda się w ten sposób zebrać 41 tysięcy złotych, to projekt zostanie ufundowany.
Warto dodać, że prawie każda wpłata przynieść wam może nie tylko satysfakcję w budowie sukcesów polskich biegów długich, ale także prezenty. Pełną listę upominków znajdziecie na stronie http://polakpotrafi.pl/projekt/gonimy-swiat, wśród nich znalazły się m.in. koszulki techniczne bieganie.pl.
O projekcie porozmawialiśmy z Karolem Nowakowskim, głównym koordynatorem całej akcji.
Piotr Łudzik: Skąd pomysł na tak nietypowy sposób szukania wsparcia?
Karol Nowakowski: Zbieramy fundusze na szkolenie na własną rękę, bo nie widzimy innych perspektyw na horyzoncie by się rozwijać. Nie chcę wyciągać przyczyn takiego stanu, bo dlaczego tak się dzieje w polskim sporcie wiedzą chyba wszyscy. Zrozumieliśmy, że narzekanie to tylko strata energii, co tylko przeszkadza w treningu i na zawodach.
Udało mi się przekonać zawodników, że czekanie na sponsora, który sam z własnej inicjatywy przyjdzie, zadzwoni, dostrzeże potencjał i powie: „słuchajcie, obserwuję was, nieźle się rozwijacie, jest boom na bieganie, więc będę wspierał was materialnie” – nie ma sensu i trzeba przedsięwziąć inne działania. Skoro tradycyjne metody poszukiwania sponsoringu nie przyniosły wymiernych efektów pozostała nam kreatywność i poszukiwanie innych źródeł finansowania.
Gonimy Europę, Gonimy Świat! to dopiero początek. Na razie udowodniliśmy, że jak nie ma środków na przyzwoite szkolenie lub są one bardzo skromne, to można działać w niekonwencjonalny sposób. Wierzymy, że nasz pomysł się uda, choć oczywiście jeśli się nam nie powiedzie, to nie będzie to oznaczać, że przestaniemy trenować. Będziemy dalej to robić, bo po prostu kochamy bieganie.
Na co konkretnie zbierane są pieniądze? Co chcecie dzięki nim osiągnąć?
Projekt obejmuje zebranie funduszy na wyjazdy obozowe dla czwórki biegaczy długodystansowych. W okresie od stycznia do maja chcielibyśmy odbyć wspólnie trzy zgrupowania. W mojej grupie jest czterech zawodników, których na wysokim poziomie nie da się prowadzić tylko i wyłącznie na planach wysyłanych drogą elektroniczną, tym bardziej, ze Andrzeja i Karola poznaję jako zawodników.
Gdy trenowałem tylko Dominikę sprawa była łatwiejsza od strony organizacyjnej. Teraz widzę, że bez cyklicznych wspólnych wyjazdów podczas, których poznajemy się również od strony osobowościowej, trudno o świetne wyniki. Poza tym widzę, że wspólna praca teamu na zgrupowaniu przynosi naprawdę dobre efekty. Nie mówimy tu o przebywaniu ze sobą ponad 200 dni w roku na obozach, bo to niemożliwe, ale wyjazdy w kluczowych okresach w sezonie są bardzo istotne.
Czy wasze przygotowania do najważniejszych startów będzie można śledzić na bieżąco? Innymi słowy czy potencjalny wspierający będzie mógł zobaczyć lub przeczytać o waszych postępach treningowych i planach startowych?
Tak, będziemy starali się przekazywać informacje o naszych startach, treningach i planach na naszym fanpage’u na facebooku (link do strony: https://www.facebook.com/gonimyeurope). Obiecujemy, że nie będzie to tylko chwilowy zryw. Jesteśmy też otwarci na dyskusję. Co jakiś czas na naszym koncie będą pojawiać się amatorskie i półprofesjonalne filmiki z imprez i treningów, co na pewno jest najbardziej atrakcyjną formą kontaktu z kibicem. Czasem zamieścimy konkursy dla fanów.
Myśleliśmy także nad uruchomieniem specjalnego bloga, który właśnie dedykowany byłby naszym kibicom. Trzeba wziąć jednak pod uwagę, że priorytetem jest dla nas trening. Zawodnicy się uczą, pracują, mają własne sprawy, ja muszę też pracować. Ważne by zachować pewną harmonię w tym wszystkim. Jestem tylko jednym z bardzo wielu trenerów hobbystów i pasjonatów w naszym kraju, którzy mocną angażują własny czas i środki by wspomóc swoich zawodników, nie tylko swoją wiedzą, ale i od strony organizacyjnej. Wszystkie nasze wspólne działania zajmują naprawdę dużo czasu. Z drugiej strony wiemy, że jeśli chcemy zaistnieć mocno w świadomości kibica musimy prowadzić z nim pewną relację.
Jakie macie długofalowe cele jako grupa? Czy w Polsce takie teamy biegowe mogą istnieć z powodzeniem?
To jest bardzo dobre pytanie, bo projekt Gonimy Europę, Gonimy Świat nie jest akcją jednorazową, w której zbieramy fundusze, a potem bez względu na końcowy rezultat wszystko się rozejdzie.
Pod względem wynikowym można by zakwalifikować moich zawodników do grupy tzw. wyczynowej, nawet profesjonalnej, ale warunki szkoleniowe są już zgoła inne. Jednak czy w Polsce istnieją biegacze tzw. zawodowcy w pełnym tego słowa znaczeniu? Kilku? Wojskowi może tak, ale tylko pośrednio, bo sami mają swoje zobowiązania służbowe do wykonania, a start branżowy wydaje się być ważniejszy od medalu na imprezie mistrzowskiej.
Do czego zmierzam. Ja nie mówię, że moi zawodnicy są najlepsi z najlepszych, że mają największy talent i tylko oni są w stanie dogonić biegaczy z Europy i świata. Wielu zawodników z Polski doskonale sobie z tym radzi i radziło. Oni byli i są dla nas inspiracją, że można. Mamy taką samą motywację, serce do ciężkiej pracy, jesteśmy świadomi własnych rezerw i możliwości. Nigdy nie można skreślać sportowca i oceniać przez pryzmat tego co jest dziś. Dlatego próbujemy. Może to my będziemy inspiracją dla innych? Może uda się nam w niedalekiej przyszłości stworzyć pierwszą w Polsce profesjonalną grupę biegaczy długodystansowych, coś np. na wzór kolarskich teamów, w której zawodnicy i trenerzy będą mieli zapewnione stabilne warunki rozwoju na najwyższym światowym standardzie.
Mamy oczywiście świadomość, że czeka nas ogromna praca do wykonania bo w dzisiejszych czasach lansuje się, że sukces ma przyjść teraz, natychmiast. Tymczasem sporty wytrzymałościowe wymagają czasu, cierpliwości, dojrzewania, zaufania. Długofalowa inwestycja niestety też kosztuje, więc sam zawodnik często rozdrabnia się startując to tu, to tam, czasem z zatrważającą częstotliwością. Nie ukrywam, że sam jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, ale tylko jeśli wynika to po prostu z konieczności, a nie świadomego wyboru. Nie możemy mieć do zawodników pretensji. Tu nie ma alternatywy. Alternatywa wiąże się z zakończeniem przez zawodnika zupełnie kariery sportowej, a tego przecież nie chcemy. Takim systemem trenuje większość polskich długasów, którzy z pewnością woleliby iść innym tokiem szkolenia gdyby tylko mieli takie warunki. Gdyby się to zmieniło może mielibyśmy z czasem biegaczy pokroju Lewandowskiego i Kszczota także w biegach długich.
Naprawdę duże szczęście i satysfakcję uzyskamy, gdy ogólny odzew projektu będzie taki, że zwróci się mocno uwagę na naprawdę słabą jakość szkolenia jaką mają nasi biegacze, ogólnie lekkoatleci i tym samym choćby w części przyczynimy się do polepszenia tego stanu w krótkim czasie. Czemu nie próbować?
Jakie indywidualne cele mają zawodnicy na najbliższy sezon?
Cele zostały opisane w projekcie. W roku przedolimpijskim są Mistrzostwa Świata seniorów i Mistrzostwa Europy Młodzieżowców. Podejmiemy walkę o przygotowanie się do tych imprez i poprawę rekordów życiowych. Wszyscy z grupy mają potencjał, naprawdę dużą motywację wewnętrzną i sprecyzowane cele, które chcą osiągnąć. Śledźcie nasze postępy!
Przypomnijmy, że w grupie trenera Karola Nowakowskiego znaleźli się Dominika Nowakowska – wielokrotna medalista mistrzostw Polski, finalista Mistrzostw Świata w Moskwie w biegu na 5000 m, Marta Krawczyńska – aktualna mistrzyni Polski w biegu na 10000 m, zwyciężczyni wielu biegów ulicznych w całym kraju, w tym m.in. ostatniego Biegu Niepodległości w Gdyni, Andrzej Rogiewicz – medalista mistrzostw Polski w kategoriach młodzieżowych, uczestnik Mistrzostw Europy w biegach przełajowych z rekordem życiowym na 10 km – 30:02,52 oraz Karol Kaliś – robiący szybkie postępy dwudziesto-czterolatek.
Jeżeli czujecie, że ci biegacze mogą w przyszłości odnieść sukces wspomóżcie ich w realizacji swoich marzeń. Szczegóły o tym jak pomóc oraz więcej informacji o samym projekcie znajdziecie na stronie http://polakpotrafi.pl/projekt/gonimy-swia.