Pierwszy pomiar czasu był na Hali Łabowskiej, 22 km od startu. Węgier zameldował się tam z blisko czterominutową przewagą nad Świercem (3:50) i Wydrą (3:56) którzy biegli praktycznie razem.

Następny pomiar czasu miał miejsce 13 kilometrów dalej, kawałek za Rytrem. Przewaga Węgra nieco się powiększyła (między innymi dlatego, że Polacy pomylili drogę wybiegając z pierwszego punktu), miał teraz około 6:48 przewagi za biegnącymi razem Świercem i Wydrą. Od tego momentu zaczęła się prawdziwa walka. Marcin Świerc pokazał, że jest bardzo mocnym góralem i na 10 kilometrowym podbiegu na Prehybę narzucił bardzo mocne tempo. Oderwał się od Jana Wydry na ponad 2 minuty ale co najważniejsze odrobił 40 sekund straty do Węgra. Na tym bardzo stromym odcinku utrzymał tempo: 6:05 min/km. Następny pomiar czasu był w Piwnicznej, 20 km dalej.

Straty do lidera [hh:mm:ss]

Zawodnik	22	35	45	65,5	100
NEMETH CSABA	00:00:00	00:00:00	00:00:00	00:00:00	00:00:00
ŚWIERC MARCIN	00:03:50	00:06:48	00:06:08	00:02:44	00:03:59
WYDRA JAN	00:03:56	00:06:49	00:08:32	00:15:34	00:44:36

Na tym odcinku Marcin nadal utrzymywał najwyższe z całej trójki tempo: 4:47 co w efekcie sprawiło, że z ponad sześciominutowej przewagi Węgra na Prehybie stopniała ona do 2 minut czterdziestu czterech sekund. Jan Wydra tracił w tym momencie ponad piętnaście minut do lidera. Co działo się z zawodnikami od tego momentu nie dowiemy się z wyników, bo mimo, że miały być dwa dodatkowe punkty pomiarowe na 77 i 88 kilometrze to nie zadziałały (zadziałał jeden ale pokazuje absurdalne wartości). Rozmawialiśmy jednak już po biegu z Marcinem Świercem.

Bieganie.pl: Marcin, świetny wynik, gratulacje. Czy zdawałeś sobie sprawę w trakcie biegu, że zbliżasz się do Węgra?

Marcin Świerc: Dziękuję. Tak, zdawałem, przed podejściem na Wierhomlę, miałem do niego już tylko jakąś minutę straty, na asfaltowym odcinku przed Wierhomlą już go widziałem.

Bieganie.pl: Miałeś jakieś kryzysy?

Marcin Świerc: No właśnie w tym momencie w którym on mnie zobaczył nagle wrzucił takie tempo, że nie miałem szans go dojść, to mnie trochę zdołowało i trochę straciłem, ale potem się jakoś odbudowałem i utrzymałem.

Jeszcze raz gratulacje.

Marcin Świerc przybiegł w efekcie jako drugi z czterominutową stratą do zwycięzcy.

Trzeba przyznać, że czołowa dwójka biegła niezwykle mocno. Średnie tempo około 5:20 na 100 kilometrowym górskim odcinku zasługuje na najwyższe uznanie. Oczywiście na uznanie zasługują wszyscy, którzy ukończyli tak trudny bieg.

Poniżej – średnie tempo najlepszej trójki na wykresie: