18 sierpnia 2019 Redakcja Bieganie.pl Sport

Bez fajerwerków – relacja z DL w Birmingham


Jeśli dziewczyny lubią brąz, to Wielka Brytania kocha Diamond League. W niedzielę 18 sierpnia najlepsza lekkoatletyczna liga świata wróciła do gry, po blisko miesięcznej przerwie. Zawody w Birmingham w przeciwieństwie do londyńskiej odsłony w lipcu, niestety nie zachwyciły. Wiele biegów stało na umiarkowanym poziomie. Jednym z jaśniejszych punktów był występ Konstanze Klosterhalfen, która pobiła rekord mitingu na milę. Ostatnie, trzynaste miejsce w tym samym biegu zajęła Sofia Ennaoui.

Meeting Grand Prix Birmingham nie przyciągnął wielu gwiazd. Jedynie biegi na 200 oraz 100 przez płotki pań, zostały naprawdę mocno obsadzone. Przez całe niedzielne popołudnie karty rozdawał wiatr, który nie mógł znaleźć sobie dobrego miejsca na płycie Alexader Stadium – co chwila zmieniając kierunek. O ile 19 stopni Celsjusza w powietrzu, sprzyjało długodystansowcom, o tyle sprinterzy mogli czuć się niekomfortowo. Do Wielkiej Brytanii wybrało się troje Polaków na czele z Sofią Ennaoui i oszczepnikiem Marcinem Krukowskim. Do pracy „zająca” na 800 metrów została natomiast zaangażowana Aneta Lemiesz. Nim zawody rozkręciły się na dobre, rozegrano biegi eliminacyjne na 100 metrów pań i panów, oraz 100 metrów przez płotki pań.

Wolni sprinterzy

W biegu na 400 metrów mężczyzn wystąpił nasz stary znajomy, Vernon Norwood. To właśnie Amerykanina ścigał w roku 2018 Jakub Krzewina podczas Halowych Mistrzostw Świata w Birmingham. Ścigał skutecznie zapewniając Polakom zwycięstwo i rekord świata w sztafecie 4×400. W niedzielę Norwood nie odegrał jednak znaczącej roli, finiszując na przedostatnim miejscu. Wygrał Jamajczyk Bloomfield, jednak z przeciętnym 45.04.

Podobnie jak płaska czterysetka, bieg na jedno okrążenie przez płotki nie przyciągnął najlepszych na świecie. Ani Samba, ani Warholm, ani Rai Benjamin nie pofatygowali się do Birmingham. Wobec nieobecności liderów światowych list na faworyta wyrósł Yasmani Copello i podołał presji. Było to jednak zwycięstwo wydarte na kratach, a wynik 49.08… Cóż, dużo szybciej biegał podczas DME w Bydgoszczy Patryk Dobek, robiąc 48.80 w eliminacjach i 48.87 w finale.

Bieg na 100 metrów dla niektórych sprinterów ma jedną zasadniczą wadę. Jest to bieg na 100 metrów a nie na 80. W finale biegu na 100 metrów kobiet Dezerea Bryant do sześćdziesiątki prowadziła z ogromną przewagą, na osiemdziesiątce wciąż była pierwsza i w zasadzie mogła powoli unosić ręce do góry w geście triumfu. Mogła, gdyby nie ostatnia dwudziestka, która należała już zdecydowanie do Tatjany Pinto. Niemka zwyciężyła z wyraźną przewagą, ale też z dość przeciętnym czasem 11.15. Dla porównania najlepszy wynik światowych list należący do Elaine Thompson to 10.73.

U panów na setkę wcale nie było lepiej. 10.07 zwycięzcy przy biegu z korzystnym wiatrem (+2.0 m/s) nie sprawi, że komukolwiek zaczną stawiać pomniki przy głównej arterii rodzinnego miasta. Trzeba jednak przyznać, że wyścig miał swoją dramaturgię i trzymał w emocjach do samej kreski. Yohan Blake, niegdyś obdarzony przydomkiem „Bestią" finiszował grzecznie, wyprostowany, jakby miał na plecach „pajączka" do korekty postawy. Dużo bardziej aktywny na kratach był reprezentant gospodarzy Adam Gemili, którego agresywny pad prawie przyniósł wygraną. Prawie. Zabrakło tysięcznych części sekundy, a angielska publiczność mogłaby z radości odśpiewać jakiś skoczny przebój The Beatles.

Bieg na 100 metrów mężczyzn
1. BLAKE Yohan (JAM) 10.07 
2. GEMILI Adam (GBR) 10.07 
3. RODGERS Michael (USA) 10.09 
4. BELCHER Christopher (USA) 10.13
5. de GRASSE Andre (CAN) 10.13 
6. TRACEY Tyquendo (JAM) 10.14 
7. SIMBINE Akani (RSA) 10.15 
8. XIE Zhenye (CHN) 10.17 

 

Klosterhalfen goli brodę, Chepkoech rywalki

Główne skrzypce w biegu na milę pań odegrały Konstanze Klosterhalfen i Gabriela Debues-Stafford. My liczyliśmy na dobry występ Sofii Ennaoui. Polka po optymistycznych występach w Londynie i Bydgoszczy, postanowiła sprawdzić się na dystansie 1609 metrów. Realizator relacji telewizyjnej podczas prezentacji ominął Sofię i wierzyliśmy, że świetny bieg Polki uzmysłowi Anglikom, jak wielki popełnili błąd. Niestety nasza zawodniczka słabła w oczach, notując jeden z wolniejszych startów w karierze. Po biegu przyznała na swoim Instagramie, że podobna niemoc – gdy ciało było gotowe, ale głowa nie chciała współpracować – zdarzyła się jej pierwszy raz w życiu.

Bieg należał do Klosterhalfen, która objęła prowadzenie, gdy tylko bieżnię opuściła pacemakerka Price. Na plecach Niemce „usiadła” Kanadyjka Debues-Stafford, jednak na końcówce nie była w stanie nawiązać walki. 4:21.11 to nowy rekord mitingu. Poprzedni – 4:24.27 – należał do Irlandki Sonii O’Sullivan i trzeba przyznać, że był to prawdziwy rekord z brodą – przetrwał 27 lat. 

Bieg na 1 milę kobiet
1. KLOSTERHALFEN Konstanze (GER)  4:21.11 MR NR PB 
2. DEBUES-STAFFORD Gabriela (CAN) 4:22.47 
3. McCOLGAN Eilish (GBR) 4:24.71 PB 
4. HALL Linden (AUS) 4:24.72 SB 
5. HULL Jessica (AUS) 4:24.93 PB 
6. REEKIE Jemma (GBR) 4:27.00 PB 
7. PURRIER Elinor (USA) 4:30.30 PB 
8. EMBAYE Axumawit (ETH) 4:30.36 
9. MACLEAN Heather (USA) 4:31.13 PB 
10. SCHLACHTENHAUFEN Helen (USA) 4:35.70
11. BOBOCEA Claudia (ROU) 4:37.67 SB 
12. HEALY Sarah (IRL) 4:40.72 PB
13. ENNAOUI Sofia (POL) 4:45.69 SB 

 

Na 3000 z przeszkodami kobiet ani przez moment nie było wątpliwości, kto rządzi na belkach. Pacemakerka Tuigong miała poprowadzić pierwszy kilometr w 2:57, ale chyba tak zestresowała się, że krok za nią podąża rekordzistka świata Beatrice Chepkoech, że nie podołała wyzwaniu. Pełniąca obowiązki „zająca" nie dość, że nie dotarła w ogóle do tysięcznego metra, to jeszcze zakończyła pracę zaskakująco stając na środku bieżni. Do kolizji co prawda nie doszło, ale zachowanie Tuigong można nazwać co najmniej oryginalnym. Chepkoech musiała biec sama i pobiegła, z gracją pokonując kolejne przeszkody. Pierwsze miejsce Kenijki zostało okraszone porządnie poprawionym rekordem mitingu, który od niedzieli wynosi 9:05.55 wobec 9:17.43 autorstwa Chemos z 2003 roku.

Ostatnia setka panów, zegarmistrzyni Lemiesz

Duża dwunastoosobowa grupa pojawiła się na starcie męskiej osiemsetki. Tylko nieliczni zawodnicy dostąpili luksusu startu po torze w pojedynkę. Większość – podczas pierwszych stu metrów – musiała dzielić się ciasną bieżnią z rywalami. Pod nieobecność wielkich gwiazd trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Na ostatniej prostej Webb i Kipketer szli łeb w łeb… Wydawało się, że to właśnie między Brytyjczykiem a Kenijczykiem rozstrzygnie się pierwsze miejsce. Osiemset to jednak konkurencja, gdzie wygrywa ten kto najmniej zwalnia i tym najmniej zwalniającym okazał się Mark English, który na ostatniej setce wyprzedzał rywali hurtowo. Irlandczyk English atakował po czwartym torze efektownie i skutecznie, jako jedyny zatrzymując zegar poniżej 1:46.

Bieg na 800 metrów mężczyzn
1. ENGLISH Mark (IRL) 1:45.94 SB 
2. KIPKETER Alfred (KEN) 1:46.10 
3. GILES Elliot (GBR) 1:46.27 
4. WEBB Jamie (GBR) 1:46.38
5. LEARMONTH Guy (GBR) 1:46.50 
6. SOWINSKI Erik (USA) 1:46.80 
7. THOMAS Spencer (GBR) 1:46.88 
8. STAINES Thomas (GBR) 1:47.28 
W biegu na 1500 metrów mężczyzn również wszystko rozstrzygnęło się na ostatnich stu metrach. Tutaj największym sprytem popisał się Ronald Musagala z Ugandy. W przeciwieństwie do Englisha Musagala wyprzedzał po pierwszym torze i trzeba przyznać, że rywale zostawili mu prawdziwą autostradę. Ugandyjczyk odprawił z kwitkiem McSweyna z Australii, oraz aktualnego mistrza USA na 1500 metrów Craiga Engelsa, którzy zajęli odpowiednio miejsca 2 i 3. Trzeba przyznać, że Engels swoją oldschoolową stylówką nadal przyciąga uwagę. Fryzura na czeskiego hokeistę, wąs jak Kmicic, ale też doskonała forma w tym sezonie – jesteśmy ciekawi, jak potoczy się kariera zdolnego zawodnika Oregon Project.
Bieg na 1500 metrów mężczyzn
1. MUSAGALA Ronald (UGA) 3:35.12 
2. McSWEYN Stewart (AUS) 3:35.21 
3. ENGELS Craig (USA) 3:35.51 
4. TEFERA Samuel (ETH) 3:35.77 
5. TUWEI Cornelius (KEN) 3:36.26 SB 
6. GOMEZ Jesus (ESP) 3:36.40 PB 
7. GREGSON Ryan (AUS) 3:38.15 
8. RAMSDEN Matthew (AUS) 3:39.53 
Aneta Lemiesz to biegowy „zając” najwyższych lotów. Na próżno szukać organizatora mitingu lekkoatletycznego, który nie byłby zadowolony z usług Polki. Zawsze precyzyjna, potrafiąca dopasować tempo do stawki. W Birmingham (dzień po zawodach w Goteborgu) została poproszona o otworzenie pierwszego koła w 57 sekund. Nasza biegaczka stanęła na najbardziej zewnętrznym torze z Ajee Wilson, jedną z faworytek do zwycięstwa. Amerykanka zdawała się nie wiedzieć, że nasza reprezentantka ma prowadzić, bo bardzo chciała zejść do bandy przed nią. Pani Aneta podeszła jednak do swojego zadania profesjonalnie i dociskając pierwszą dwusetkę w 26 sekund nie dała się wyprzedzić. Polka wykonała zadanie z zegarmistrzowską dokładnością, otwierając 400 w 57.13. Później bieg należał do Ajee Wilson, która prowadziła do samego końca. Nawiązać walkę próbowała Jamajka Natoye Goule, ale wychodząc na ostatnią prostą jej wzrok – pełen żalu i rozpaczy – mówił więcej niż tysiąc słów. Chwilę później zupełnie ją odłączyło od zasilania, co wykorzystały druga na mecie Lynsey Sharp i trzecia Raevyn Rogers.
Bieg na 800 metrów kobiet
1. WILSON Ajee (USA) 2:00.76 
2. SHARP Lynsey (GBR) 2:01.09 
3. ROGERS Raevyn (USA) 2:01.40 
4. LAMOTE Renelle (FRA) 2:01.46 
5. BELL Alexandra (GBR) 2:02.41 
6. GOULE Natoya (JAM) 2:02.70 
7. GRACE Kate (USA) 2:03.19 
8. NAKAAYI Halimah (UGA) 2:03.40 
LEMIESZ Aneta (POL) DNF 

 

Deser na szybko

Kobiece 100 metrów przez płotki, oraz dwusetka były zdecydowanie najlepiej obsadzonymi biegami zawodów. Na płotkach pojawiła się rekordzistka świata Kendra Harrison (słabiej w eliminacjach) wspierana przez inne mocne Amerykanki – Ali i McNeal. Jamajczycy liczyli natomiast na doskonałą w tym sezonie Daniele Williams, liderkę światowych tabel. Podczas prezentacji największe rywalki nie pokazywały większych emocji. Przeważało skupienie i koncentracja. Gdzieś na drugim biegunie była z kolei McReynolds, która pomachała kibicom jak rodziny w Familiadzie. Bieg zaczął się od mocnego wejścia w płotek Harrison, jednak Williams wcale nie wyglądała gorzej. W drugiej części dystansu przewaga Jamajki robiła się coraz większa, żeby na mecie dobić do równych 0.2 sekundy. Williams wynikiem 12.46 wyrównała rekord mitingu, który od roku 2016 należał do Harrison.

Jak wspominaliśmy przy okazji DL w Londynie, Williams miała zostać ukarana przez swoją federację – za niesportowe zachowanie podczas mistrzostw Jamajki – brakiem powołania na MŚ w Dosze. Ostatecznie najlepsza aktualnie płotkarka na 100 metrów pojawi się w Katarze i nie ma co ukrywać, że będzie główną faworytką do złota. 

Bieg na 100 metrów przez płotki kobiet
1. WILLIAMS Danielle (JAM) 12.46 =MR 
2. HARRISON Kendra (USA) 12.66 
3. AMUSAN Tobi (NGR) 12.71 
4. ALI Nia (USA) 12.73 
5. BROWN Janeek (JAM) 12.79 
6. McNEAL Brianna (USA) 12.90
7. CHADWICK Payton (USA) 12.92 
8. McREYNOLDS Tiffani (USA) 13.16 
200 metrów pań podano kibicom na deser, jako ostatnią konkurencję dnia. Organizatorzy zaprosili najlepsze sprinterki globu na czele z Miller-Uibo, Asher-Smith, Fraser-Pryce, Okagbare, Ta Lou czy Schippers. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie Elaine Thompson, która z wynikiem 22.00 przewodzi światowym listom. Początek wyścigu był wyrównany i na drugą setką Miller-Uibo, Asher-Smith i Fraser-Pryce wpadły ławą. Kolejne metry wyraźnie pokazały jednak, kto z tej trójki może pochwalić się najlepszą wytrzymałością szybkościową. Mistrzyni olimpijska na 400 metrów z Rio na końcówce nie dała szans rywalkom. Pierwsza Miller-Uibo, druga Asher-Smith, trzecia Fraser-Pryce. Doskonała forma reprezentantki Bahamów nie budzi w tym roku wątpliwości. W Birmingham Miller-Uibo triumfowała już ósmy raz w sezonie. Jedyne wątpliwości, jakie mogą mieć kibice w związku ze sprinterką, budzi jej oryginalny kolor włosów – kobaltowy, chabrowy, indygo, a może po prostu niebieski? 

Bieg na 200 metrów kobiet
1. MILLER-UIBO Shaunae (BAH) 22.24 
2. ASHER-SMITH Dina (GBR) 22.36 
3. FRASER-PRYCE Shelly-Ann (JAM) 22.50 
4. SCHIPPERS Dafne (NED) 22.81 
5. OKAGBARE Blessing (NGR) 22.83 
6. BRYANT Dezerea (USA) 22.84 
7. CHADWICK Payton (USA) 23.71 
8. TA LOU Marie-Josée (CIV) 24.18 

Diamentowa Liga w roku 2019 powoli dobiega końca. Przed nami zawody w Paryżu (24 sierpnia) a potem zostaną już tylko dwa mitingi finałowe w Zurychu i Brukseli. 

Możliwość komentowania została wyłączona.