7 lipca 2017 Redakcja Bieganie.pl Sport

Amerykańsko-europejska walka o dusze górskich ultrasów


Reklama

29 czerwca na amerykańskich stronach trailowych pojawiło się oświadczenie organizatorów kilku amerykańskich biegów, między innymi HardRock 100. Oświadczenie trochę myliło fakty, ale generalny wydźwięk był taki, że: "Nie zapłacimy ITRA ani grosza za cokolwiek".

america europa 1

Podobno HardRock otrzymało jakiś czas temu maila od Dyrektora UTMB, że Kilian Jornet chce wystartować w UTMB ale nie ma punktów kwalifikacyjnych i że jeśli HardRock zapłaci do ITRA (organizacji będącej zrzeszeniem organizatorów i biegaczy, którą w tym momencie kieruje ta sama osoba, czyli Catherine Poletti z UTMB) to Kilian punkty dostanie i będzie mógł wystartować.

Amerykanie napisali na koniec, że z powodów różnych federalnych i stanowych ograniczeń, amerykańscy ultrasi nie mają luksusu, możliwości puszczenia w góry dziesięciu tysięcy biegaczy jak ma to UTMB (trochę przesadzili, ale cały festiwal UTMB to jest pewnie z 7 tysięcy). Nawet gdyby chcieli to wielu nie zdecydowałoby sie na to, traktując to jako coś wbrew duchowi bieganiu ultra. "Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasz sport się rozwija i pojawiają sie pokusy monetyzowania jego popularności i być może UTMB i Ironmanizacja naszego sportu są nieuniknioną przyszłością. Ale mimo, że rozumiemy dlaczego wielu biegaczy chce biegać UTMB, to nie są wartości w jakie wierzymy. Więc nie zapłacimy".

Kilka dni później ITRA wydało oświadczenie tłumaczące, że nie wysłali do Hardrock żadnego wezwania do zapłaty a jedynie chcieli z nimi porozmawiać przedstawiając system punktowy i namówic do dobrowolnego członkostwa, a Kilian (jak i tysiące innych biegaczy niezrzeszonych w ITRA) i tak punkty ma.

Zapytaliśmy sie Krzyśka Gajdzińskiego z komitetu wykonawczego ITRA za co tak naprawdę ITRA pobiera od organizatorów pieniądze i jakie są to kwoty:

"- ITRA bierze pieniądze za ewaluację przesłanego tracka, żeby potem można było wycenić wartość każdego wyniku jaki osiągnie startujący w danym biegu zawodnik. To jest kwota 100 EUR. Jeśli jakiś organizator chce, może zostać członkiem ITRA, opłata członkowska jest uzależniona od budżetu, od wielkości imprezy. W ramach tej opłaty organizator ma możliwość otrzymania ewaluacji dowolnej liczby tras, tracków. Myślę, że ważne jest, żeby oddzielic ITRA od UTMB. Faktycznie w tym momencie obydwiema organizacjami zarządza ta sama osoba, ale za chwile są wybory do Zarządu ITRA które jest organizacją demokratyczną i może zostać wybrany ktoś inny. A jeśli nawet znowu będzie to Dyrektor UTMB to dlatego, że wszyscy doceniają jakość imprezy jaką robi. Amerykanie nadal żyją w świecie, gdzie górskie ultra kojarzy się biegiem gościa bez koszulki z dwoma bidonami i chcą, żeby tak to pozostało."

O opinię w tej sprawie poprosiliśmy też Kubę Krause, który już dawno oddał duszę górkim biegom ultra i któremu amerykański duch jest chyba bliższy:

" – Ten konflikt wynika z fundamentalnych różnic między postrzeganiem biegania trailowego w Europie i Stanach. w Europie coraz bardziej przyjmuje się perspektywę dyscypliny sportowej z mistrzostwami, reprezentacjami, organizacją zarządzającą, rankingami, przepisami, sformalizowaniem, ustaleniem jednych zasad, odgórne działania promocyjne. W Stanach, trail jest działaniem oddolnym, każdy bieg jest organizowany przez kogoś z imienia i nazwiska, który wymyśla sobie własne zasady i stoi na ich straży. Między biegami są jakieś relacje i kontakty, ale wyznaje się inne wartości, większe poszanowanie dla terenów naturalnych, a więc kilkakrotnie mniejsze limity, więcej luzu, atmosfery nieformalnej, serdeczności, nieco takiej lokalnej antysystemowości. Trochę jak różnica między prawem stanowym a federalnym, że w trailu zasady "stanowe" zawsze stoją nad "federalnymi". A tu nagle pojawia się gość, który mówi, że jest z trailowego FBI, i co więcej, nawet nie z USA, tylko z Europy."

Historycznie, górskie ultra chyba rzeczywiście mają początek w USA. W 1955 roku Amerykanie zaczęli organizować konny górski rajd Western States, znad jeziora Tahoe na zachód, do Auburn. Potem, w 1974 roku jeden Amerykanin postanowił tę samą trasę pokonać na nogach, w 1977 roku zorganizowali już oficjalny 100 milowy wyścig (z 16 uczestników 3 dotarło do mety) i jakoś sie to potoczyło.

Nie znaczy, że w Europie nie było wcześniej górskich biegów, ale kończyły się raczej na dystansie 40-45 km. Western States był pierwszym, regularnym na tak długim dystansie (mowa o biegach górskich). I chyba UTMB było w Europie pierwszym tak długim górskim biegiem (proszę o poprawkę jeśli się mylę) i od razu w najbardziej spektakularnym rejonie Europejskich gór.

frekwencjaultra 1

Wykres frekwencji (zawodników, którzy ukończyli bieg) pokazuje jak szybko frekwencyjnie UTMB przekroczyło amerykańskie poziomy. Trzeba jednak pamiętać, że w biegach amerykańskich są spore limity ograniczające maksymalną frekwencję, w przypadku Hard Rock jest to 140 zawodników a WesternStates 400.

Widać, że trwa nieformalna Europejsko-Amerykańska wojna o rząd dusz długodystansowych biegaczy górskich. Kto ją wygra? Podobno na UTMB jeszcze nigdy nie było tak mocnego składu jak będzie w tym roku, w dużej mierze za sprawą Amerykanów. 

Możliwość komentowania została wyłączona.