10 sierpnia 2019 Redakcja Bieganie.pl Sport

90 procent normy – relacja z DME w Bydgoszczy (1 dzień)


W Bydgoszczy trwa walka o lekkoatletyczne przewodnictwo w Europie. W pierwszym dniu Superligi nasi biegacze przeszli przez rundy eliminacyjne niemal bez strat. Nad Brdą właśnie rozpoczęły się Drużynowe Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce, podczas których Polacy bronią drugiego miejsca sprzed dwóch lat, z francuskiego Lille. W piątek 10 sierpnia ze świetnej strony pokazali się Patryk Dobek, Justyna Święty-Ersetic, czy Karolina Kołeczek. Mistrzostwa potrwają do niedzieli.

DME to kontynuacja Pucharu Europy, który rozgrywano w latach 1965-2008. Od 2009 roku drużynowa rywalizacja na Starym Kontynencie przyjęła nieco inną formułę. O ile wcześniej panie i panowie zbierali punkty na oddzielny rachunek, o tyle od 10 lat gromadzone są one do wspólnego worka. Wszystkie lekkoatletyczne reprezentacje naszego kontynentu podzielono na cztery ligi, zależnie od poziomu sportowego. Polacy od samego początku występują w najwyższej klasie rozgrywkowej zwanej Superligą. Dwa lata temu w Lille polscy lekkoatleci ulegli jedynie Niemcom i to właśnie nasi sąsiedzi zza Odry wskazywani są jako najwięksi faworyci do końcowej victorii również w tym roku. Polacy prowadzeni przez kapitana Marcina Lewandowskiego na pewno nie są  na straconej pozycji.

Poza kapitanem, który będzie walczył o pełną pulę 12 punktów na 1500 metrów, w składzie na DME znalazły się takie gwiazdy jak Justyna Święty-Ersetic, Adam Kszczot, Sofia Ennaoui, Karolina Kołeczek, Ewa Swoboda, czy Michał Haratyk. Ciekawie zapowiada się też walka o utrzymanie w gronie elity. W związku z reformą mistrzostw degradacja do niższej ligi obejmie w tym roku aż pięć zespołów. W sezonie 2019 Superligę tworzą reprezentacje Polski, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Czech, Finlandii, Francji, Grecji, Włoch, Hiszpanii, Szwecji, Szwajcarii i Ukrainy. 12 zespołów, 12 punktów za zwycięstwo, 1 punkt za ostatnie miejsce, zero za dyskwalifikację – tak przedstawiają się najważniejsze zasady gry. Podczas piątkowych eliminacji obowiązywała jeszcze jedna reguła – do finału awans dają trzy pierwsze miejsca plus dwa z najlepszymi czasami.

Patryk z przytupem, Ewa zachowawczo

Bydgoszcz przywitała najlepszych lekkoatletów Europy upałem, ale też dla równowagi chłodzącym wiatrem. Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka z wolna wypełniał się kibicami, którzy szczególnie upodobali sobie sektory wzdłuż ostatniej setki. Wielka trybuna ulokowana przy przeciwległej prostej nieznośnie świeciła pustkami, ale należy pamiętać, że w piątek królowały głównie biegi eliminacyjne. Większym magnesem dla fanów będą sobotnie i niedzielne finały.

Jeszcze nie zdążyły ostygnąć brawa po przemówieniach otwierających zawody oficjeli, a już ręce ponownie musiały złożyć się do oklasków na cześć Patryka Dobka. Polak w drugim biegu eliminacyjnym nie zostawił rywalom złudzeń, blisko o sekundę pokonując kolejnego zawodnika, Czecha Vita Müllera. 48.80 to najlepszy wynik Dobka w tym sezonie i jednocześnie minimum na IO w Tokio (wskaźnik wynosi 48.90). Polak biegł na ostatnim skrajnym torze rywalizując tak naprawdę tylko z płotkami i samym sobą. Bieg naszego reprezentanta przypominał popisy Karstena Warholma, który w tym roku nie daje przeciwnikom szans finiszując długo przed resztą stawki. Patryk Dobek wydaje się być pewniakiem do zdobycia maksymalnej liczby punktów w sobotnim finale.

400 metrów przez płotki mężczyzn – awansowali do finału
1. DOBEK Patryk (POL) 48.80 SB Q
2. MÜLLER Vít (CZE) 49.62 Q
3. VAILLANT Ludvy (FRA) 49.88 Q
4. CAMPBELL Luke (GER) 49.94 Q
5. MÖRÖ Oskari (FIN) 49.97 SB Q
6. FERNÁNDEZ Sergio (ESP) 50.10 Q
7. MCALISTER Chris (GBR) 50.32 q
9. BRAND Dany (SUI) 50.41 q

dobek_1dzien.jpgNa dystansie 400 metrów przez płotki pań bardzo dobrze zaprezentowała
się Joanna Linkiewicz. Polka w pierwszym biegu eliminacyjnym przegrała
jedynie z Zuzaną Hejnovą z Czech. Wynik 55.94 dał naszej reprezentantce
drugie miejsce w zestawieniu wszystkich dwunastu płotkarek.

Ewa Swoboda pieczołowicie przygotowywała rozstaw bloków, szykując się do
występu w pierwszym biegu eliminacyjnym na 100 metrów pań. Halowa
mistrzyni Europy na 60 metrów z Glasgow, próbuje w sezonie letnim
potwierdzić sprinterski sznyt na dystansie niemal dwukrotnie dłuższym. W
tym roku udało się już naszej największej nadziei sprintu
pobiec efektowne 11.15 co stawiało Polkę wśród zdecydowanych faworytek
wyścigu eliminacyjnego.

Podopieczna Iwony Krupy została jednak zupełnie w
blokach i pomimo ambitnej pogoni za Brytyjką Daryll Neitą w drugiej
części dystansu, reprezentantka Zjednoczonego Królestwa przecięła linię
mety jako pierwsza. Swoboda miała jednak powody, żeby wyjść z
bloków daleko za resztą. Dwa lata temu w Lille nie przebrnęła
przez eliminacje popełniając falstart, a tym samym dopisując do dorobku
drużyny okrągłe zero punktów. Asekuracja w Bydgoszczy była zatem jak
najbardziej uzasadniona. Lekkość z jaką Polka 
nadrobiła jednak stracone setne sekundy w drugiej fazie biegu, daje dużo
optymizmu przed finałem. Szczególnie, że w drugim biegu eliminacji
zupełnie pogubiła się faworytka Salome Kora. Szwajcarka pomimo najlepszego
rekordu sezonu w całej stawce (11.12) zajęła ostatnie miejsce wśród
wszystkich dwunastu sprinterek (z czasem 11.68).

100 metrów kobiet – awansowały do finału
1. NEITA Daryll (GBR) 11.19 SB Q
2. ZAHI Carolle (FRA) 11.20 SB Q
3. SWOBODA Ewa (POL) 11.23 Q
4. SPANOUDÁKI-HATZIRÍGA Rafailía (GRE) 11.40 SB Q
5. BESTUE Jael (ESP) 11.43 =NU20R Q
6. KWAYIE Lisa Marie (GER) 11.45 Q
7. SEIDLOVÁ Klára (CZE) 11.46 q
8. DOSSO Zaynab (ITA) 11.49 q

Małe "q" Olszewskiego, duże "Q" Omelki

Dobre kilka minut stali w blokach sprinterzy szykujący się do drugiego biegu eliminacyjnego na 100 metrów. W tym samym czasie dyskiem miotała Daria Zabawska, co nie pozwalało sędziom na wystartowanie setki. Sześć minut po czasie panowie weszli jednak do bloków. Pewnie zwyciężył faworyzowany Włoch Lamont Jacobs, który zatrzymał zegar na wyniku 10.09. Remigiusz Olszewski finiszował czwarty, co nie dawało pewnej kwalifikacji do finału. Szybko jednak przy nazwisku naszego zawodnika zaświeciło małe „q”. W pierwszym wyścigu eliminacyjnym z dobrej strony pokazał się Francuz Jimmy Vicaut, osiągając 10.07. Jednak znakomitą formę, trzeba będzie jeszcze potwierdzić w sobotnim finale.

Na czterysta metrów mężczyzn reprezentował nas Rafał Omelko. Polak na przeciwległej prostej dopadł Fina Envalla, ale sto metrów dalej sam stał się celem ataku rywali z wewnętrznych torów. Ostatnia prosta należała do Davida Re i Fabrisio Saidy’ego. Omelko finiszował trzeci z wynikiem 46.58 i pewnym awansem do finału. W drugim biegu eliminacyjnym wygrał faworyzowany Hiszpan Husillos, posiadający najlepszą życiówkę w stawce (44.73). Jego zwycięskie 46.66 okazało się słabszym wynikiem niż czasy najlepszej trójki z wyścigu numer jeden. Dlatego też to właśnie Davide Re, Fabrisio Saidy oraz Rafał Omelko byli w piątkowy wieczór najszybszymi zawodnikami na dystansie jednego okrążenia. Tylko Re rozprawił się z barierą 46 sekund (45.86). Rafał Omelko opowiedział mi o swoich odczuciach po starcie:

Powiem szczerze, że biegło mi się średnio. Trochę nie mogłem wyczuć dzisiaj tempa, bo biegnąc na szóstym torze nie widziałem nikogo poza zawodnikiem z Finlandii. Nie wiem, czy otworzyłem pierwsze dwieście szybko, czy wolno. Na ostatniej prostej trochę mnie postawiło, ale już na ostatnich pięćdziesięciu metrach, wiedziałem że jestem trzeci, a to dawało awans, więc już nie szarpałem. Mam nadzieję, że się przetarłem i jutro będzie dużo lepiej. Dziś była typowa rywalizacja na miejsca. Tylko czterech zawodników odpada, reszta przechodzi, więc każdy starał się rozkładać siły. Ja startuję jeszcze w sztafecie, będę miał trzy biegi, dlatego starałem się dziś pobiec rozsądnie.

400 metrów mężczyzn – awansowali do finału
1. RE Davide (ITA) 45.86 Q
2. SAIDY Fabrisio (FRA) 46.17 Q
3. OMELKO Rafal (POL) 46.58 Q
4. HUSILLOS Óscar (ESP) 46.66 Q
5. COWAN Dwayne (GBR) 46.82 Q
6. DANYLENKO Danylo (UKR) 46.96 Q
7. SCHNEIDER Patrick (GER) 47.00 q
8. BENGTSTRÖM Carl (SWE) 47.16 PB q

omelko_1dzien.jpgRutyna i siła nawyku

Już Ewa Swoboda wzbudziła wielki aplauz trybun, ale dopiero mistrzyni Europy na 400 metrów z Berlina – Justyna Święty-Ersetic – doprowadziła lokalne wskaźniki pomiaru hałasu do czerwoności. Justyna pobiegła ekonomicznie, wyglądała jak rutyniara, która chce zrealizować zadanie jak najmniejszym nakładem sił, ale jednocześnie efektownie i bez cienia wątpliwości. 52.32 i blisko sekunda przewagi nad drugą Włoszką Chigbolu. Polka wysłała rywalkom pocztówkę znad Brdy z tekstem – „Jestem w formie, jestem mocna, przyjechałam tutaj po 12 punktów dla Polski. Pozdrawiam. Justyna". W drugim biegu eliminacyjnym, po emocjonującej końcówce, zwyciężyła Szwajcarka Lea Sprunger z wynikiem 52.57. Bieg halowej mistrzyni Europy na 400 metrów nie wyglądał jednak tak lekko i przekonująco jak Polki. Tak czy siak, sobotni finał zapowiada się jako pojedynek polsko-szwajcarski.

400 metrów kobiet – awansowały do finału
1. ŚWIĘTY-ERSETIC Justyna (POL) 52.32 Q
2. SPRUNGER Léa (SUI) 52.57 Q
3. SANANES Deborah (FRA) 52.64 Q
4. KLYMYUK Kateryna (UKR) 52.66 Q
5. CHIGBOLU Maria Benedicta (ITA) 53.23 Q
6. VONDROVÁ Lada (CZE) 53.31 Q
7. ALLCOCK Amy (GBR) 53.47 q
8. HJELMER Moa (SWE) 53.55 SB q

Kilkanaście minut po występach na dystansie jednego okrążenia, bloki zaczęły ustawiać płotkarki szykujące się do wyścigu na 100 metrów. Wśród nich znalazła się, będąca w tym roku w doskonałej formie, Karolina Kołeczek. Polka stoczyła trzymającą w napięciu do samej kreski walkę z Włoszką Bogliolo. Obie panie wystartowały niemal idealnie równo. Mniej więcej na trzecim płotku reprezentantka Italii wyszła jednak na minimalne prowadzenie, którego nie oddała do końca. Choć trzeba oddać podopiecznej Piotra Maruszewskiego, że tanio skóry nie sprzedała. Kołeczek wpadła na metę zaledwie 2 setne sekundy za Bogliolo z doskonałym 12.85. Łamanie 13 sekund weszło Polce w nawyk – to już siódma tak szybka setka w tym roku. Niedzielny finał zapowiada się pasjonująco, szczególnie, że stawkę uzupełni jeszcze Niemka Cindy Roleder, która zwyciężyła w pierwszym biegu eliminacyjnym z czasem 13.04.

100 metrów przez płotki kobiet – awansowały do finału
1. BOGLIOLO Luminosa (ITA) 12.83 Q
2. KOLECZEK Karolina (POL) 12.85 Q
3. ROLEDER Cindy (GER) 13.04 Q
4. KORTE Annimari (FIN) 13.11 Q
5. OFILI Cindy (GBR) 13.16 Q
6. PESIRÍDOU Elisávet (GRE) 13.20 Q
7. PLOTITSYNA Hanna (UKR) 13.20 q
8. JEREZ Caridad (ESP) 13.53 q

koleczek_1dzien.jpgTrochę dziegciu w beczce miodu

Z siódmym wynikiem eliminacji (13.66) do finału 110 metrów przez płotki mężczyzn dostał się Damian Czykier. I można powiedzieć, że wszystko szło jak z płatka, zgodnie z planem i życzeniami kibiców… aż do eliminacji dwusetki panów. Przemysław Słowikowski ukończył rywalizację na ostatnim, dwunastym miejscu, co oznacza, że dopisał do dorobku naszej reprezentacji jedynie punkt. Kto wie, może to właśnie ten punkt okaże się kluczowy w ostatecznych rozstrzygnięciach?

Nieco na osłodę po nieudanym starcie kolegi z reprezentacji awans do finału kobiecej dwusetki wywalczyła Anna Kiełbasińska. Zawodniczka trenera Michała Modelskiego (w przeszłości doskonałego wieloboisty) popisała się skutecznym finiszem, zapewniając sobie trzecie miejsce w drugim biegu eliminacyjnym i piąty wynik generalnie (23.51). Poprosiłem trenera naszej najbardziej wszechstronnej sprinterki o ocenę występu swojej podopiecznej.

Uważam, że to był bardzo dobry bieg, biorąc pod uwagę, że to pierwsze kontrolne zawody po dłuższej przerwie startowej. Było parę niedociągnięć, ale myślę, że za dwa dni będzie lepiej. Na pewno można było lepiej pobiec początek, bo w drugiej części dystansu Ania musiała już mocno nadrabiać wytrzymałością – powiedział.

Zawodniczka miała podobne odczucia. 

– Jest tak jak powiedział trener, nic dodać niż ująć. Zawsze ten pierwszy bieg – zwłaszcza w przypadku przedłużonego sprintu, czyli właśnie dwustu metrów – po dłuższym okresie treningowym jest dla mnie biegiem na tak zwane przetarcie silników. Bardzo często bywa tak, że dwa dni później jestem już w stanie urwać nawet pół sekundy. Trener uważa, że powinnam każdy bieg biec równo, ale ja tak jeszcze nie potrafię, potrzebuję przetarcia i dopiero potem z siłą i nową energią, spokojem, że jestem w finale, jestem w stanie pobiec lepiej.

Sprinterka śmiała się też, że jeśli miałaby wybierać swój ulubiony dystans spośród 200 i 400 metrów, to postawiłaby na trzysetkę.

W pierwszym dniu zmagań rozegrano tylko dwa finały. W rzucie dyskiem Daria Zabawska zajęła czwarte miejsce (9 punktów), w rzucie oszczepem Marcin Krukowski wycelował w podium (trzecia pozycja i 10 oczek). Dlatego po 2 z 40 konkurencji Polska zajmuje drugie miejsce za Niemcami, którzy po pierwszym dniu mają komplet 24 punktów.

W sobotę 12 sierpnia kibice zgromadzeni na trybunach Stadionu im. Zdzisława Krzyszkowiaka będą mogli obejrzeć nie tylko sprinterów, którzy przeszli przez piątkowe eliminacje. Na 1500 metrów pobiegnie Marcin Lewandowski, a w biegu na 5000 metrów zobaczymy rekordzistę Europy w półmaratonie Juliena Wandersa. Młotem miotać będzie Wojciech Nowicki, a kulą świeżo upieczony rekordzista Polski – Michał Haratyk. Wszystkich, którzy nie mogą być na miejscu serdecznie zapraszamy do oglądania transmisji telewizyjnych z mistrzostw. TVP Sport połączy się ze stadionem Zawiszy o 15:55, natomiast Eurosport 1 o 15:30.

Pełne wyniki DME 2019 – pierwszy dzień

Wszystkie fot. Marta Gorczyńska

Możliwość komentowania została wyłączona.