Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Wiemy, kto będzie reprezentował Polskę podczas Mistrzostw Świata w Półmaratonie, które 17 października odbędą się w Gdyni. W 8-osobowym składzie zabrakło Karoliny Nadolskiej, cieszy natomiast obecność Krystiana Zalewskiego. Nie do końca jasne są reguły, jakimi kierowano się budując drużynę.
6 marca 2020 był jednym z dziwniejszych dni w historii lekkoatletycznych imprez. Najpierw Polski Związek Lekkiej Atletyki opublikował skromną listę powołanych na MŚ w Gdyni, a niecałą godzinę później zawody zostały przełożone na jesień. W marcu polską kadrę stanowili: Karolina Nadolska, Izabela Paszkiewicz i Artur Kozłowski.
Ogłoszona wczoraj (24 września) przez rodzime władze reprezentacja jest liczniejsza i mocno różni się od składu na pierwotny termin MŚ (29 marca).
Jak przekazała nam Karolina Nadolska (aktualna rekordzistka Polski na 10 km na ulicy i na stadionie) z występu w Gdyni wyeliminował ją uraz kolana. Z kolei powołany jeszcze wczoraj przed południem przez PZLA Artur Kozłowski (złoty medalista MP w Półmaratonie 2019) ogłosił na swoim Facebooku, że nie wystąpi na MŚ z uwagi na niedostatecznie dobrą formę, czy raczej przejście na wyczynową emeryturę. Ciekawe, że PZLA najpierw powołał zawodnika, a dopiero później zweryfikował chęć startu i usunął z listy.
W składzie pojawił się za to nasz najlepszy obecnie długodystansowiec Krystian Zalewski. W marcu jego występ stał pod dużym znakiem zapytania z uwagi na wojskowe mistrzostwa świata w przełajach. Tym razem Gdynia ma być dla ex-przeszkodowca przystankiem w drodze do maratońskiej próby 6 grudnia w Walencji. Mamy nadzieję, że będzie to życiówkowy przystanek.
Trzonem drużyny są najlepsi zawodnicy tegorocznych MP w Półmaratonie. Celowo piszemy zawodnicy, ponieważ powołania otrzymała pierwsza trójka mężczyzn – Adam Nowicki, Adam Głogowski i Damian Kabat. Natomiast jeśli chodzi o rywalizację pań uznanie związku zyskała jedynie mistrzyni kraju Angelika Mach. Powołania nie otrzymała druga na mecie Monika Jackiewicz, pomimo pobicia rekordu życiowego 1:16:10. Co ciekawe wg tabel IAAF z 2017 roku, damskie 1:16:10 jest wyraźnie lepiej punktowane przez światowe władze, niż męskie 1:05:30, które uzyskał srebrny medalista Adam Głogowski (1003 pkt vs 973 pkt). Dlaczego więc wg PZLA bardziej na powołanie zasługuje autor relatywnie słabszego czasu?
Jak już pisaliśmy w relacji z MP rozegranych w piątek 4 września w bydgoskim Myślęcinku, zawody tak naprawdę nie miały swojego regulaminu. Jak twierdzą osoby obecne na czwartkowej odprawie – między innymi Artur Olejarz i Monika Jackiewicz – zasady kwalifikacji na MŚ w Gdyni, zostały zawodnikom przedstawione w formie ustnej przez Zbigniewa Rolbieckiego na 12 godzin przed startem. Mężczyźni mieli znaleźć się w top 3 i złamać 1:10, na panie czekały natomiast tylko 2 miejsca, pod warunkiem rozmienienia 1:16. Czy wobec nieobecności w składzie kontuzjowanej Karoliny Nadolskiej, nie można było powołać wicemistrzyni Polski, której do rzeczonego minimum zabrakło jedynie 10 sekund? Zwłaszcza, że Monika jest w życiowej formie, co potwierdziła w ostatnią niedzielę podczas Biegu Zaślubin w Kołobrzegu, gdzie wyraźnie poprawiła PB na 15 km (51:57, śr. tempo 3:27/km).
Powołano za to całe damskie podium MP na 10000 m w Karpaczu – Katarzynę Jankowską, Izabelę Paszkiewicz, oraz Aleksandrę Lisowską (która, kwalifikację miała też wiosną, jako mistrzyni Polski w Półmaratonie 2019, jednak MŚ kolidowały wówczas z zawodami wojskowymi).
Karty odsłaniają inne reprezentacje. Ugandyjczycy wyślą do Gdyni nie tylko rekordzistę świata na 5000 m Joshuę Cheptegeiego, ale też Jacoba Kiplimo, który ostatnimi startami w Ostrawie i Rzymie (w Czechach 12:48 na 5000 m, we Włoszech 7:26 na 3000 m) wdarł się do światowej czołówki. Wiele wskazuje na to, że do Polski nie przyleci obrońca tytułu Geoffrey Kamworor, który wraca do siebie po wypadku (został potrącony przez motor). Ciekawie wygląda też kadra Wielkiej Brytanii, na czele z liderem Callumem Hawkinsem z imponującym rekordem życiowym 60:00.
Gdyńskie mistrzostwa świata rozegrane zostaną bez biegu masowego dla kilkudziesięciu tysięcy osób. Na linii startu pojawią się jedynie wyczynowcy, a Polska wystawi drużynę kobiet i mężczyzn (przy obecnych powołaniach, mamy jedynie po 1 zawodniku w zapasie, ponieważ punktują 3 najlepsze osoby). Dla biegaczy amatorów organizator przewidział rywalizację wirtualną w ramach akcji All You Need Is Running.