Redakcja Bieganie.pl
Za placami dwóch Kenijczyków rozegrał się prawdziwy dreszczowiec w walce o trzecie miejsce. Kawauchi z dalszej pozycji przesunął się na trzecią, pokonując swoich rodaków Maedę i Imai. Japończyk miał zdecydowanie najszybszą końcówkę z wszystkich zawodników, na mecie tradycyjnie już padł na ziemię i został przetransportowany na noszach do punktu medycznego gdzie podano mu tlen.
Kawauchi pracuje na pełen etat w szkole w prefekturze Saitama, trenuje sam, bez wsparcia sponsorów, trenera bądź grupy treningowej. Jest to niezwykłe szczególnie w kontekście faktu, że bieganie elity japońskiej jest w 100% sprofesjonalizowane – najlepsi zawodnicy biegają dla teamów stworzonych przez wielkie korporacje, które łożą duże pieniądze by zapewnić optymalne warunki dla treningu swoich „pracowników”.
Kawauchi znany jest na całym świecie ze stylu w jakim biega maratony a którego nieodłącznym elementem jest skrajne wyczerpanie na granicy omdlenia. Oto jak komentował swój występ w Fukuoce:
„To naprawdę bolało ale uwielbiam takie sytuacje ponad wszystko inne. Mówić sobie: nie poddam się, rzucić wszystkie siły do walki z rywalem i wreszcie go wyprzedzić – to daje mi mnóstwo satysfakcji.”
Występ Kawauchiego to ciężki orzech do zgryzienia dla japońskiej federacji w kontekście kwalifikacji olimpijskich. Maraton w Fukuoce był pierwszym z trzech biegów kwalifikacyjnych i pomimo relatywnie nienajlepszego czasu Kawauchi był najlepszym Japończykiem.
„Nie oczekiwałem po biegu w Fukuoce walki o miejsce w reprezentacji na Igrzyska Olimpijskie. Jeśli mam być szczery, to smutne, że taki czas pozwolił na zajęcie najlepszego miejsca wśród Japończyków.”
„Kiedy zbliżałem się do dwóch najlepszych Japończyków (Imai i Maedy), widziałem, że biegną zgodnie razem. Wtedy przed oczami stanął mi obraz wschodzącego słońca [motyw, który widnieje na koszulkach reprezentacji Japonii]. Kiedy biegłem, wspominałem drużynową ceremonię medalową z mistrzostw świata i poczułem pragnienie by powtórzyć to przeżycie.”
Kolejna szansa wiosną w maratonie tokijskim i Kawauchi ma zamiar z tej szansy skorzystać:
„Nie sądzę by wybrano mnie na podstawie dzisiejszego występu. Chciałem pobiec ten maraton dla zdobycia doświadczenia a w Tokio zamierzam pobiec dobry czas.”
Wyniki:
1. Josphat Ndambiri (Kenia/Team Komori Corp.) – 2:07:36
2. James Mwangi (Kenia/Team NTN) – 2:08:38
3. Yuki Kawauchi (Saitama Pref.) – 2:09:57
4. Masato Imai (Team Toyota Kyushu) – 2:10:32
5. Dmitriy Safronov (Rosja) – 2:11:29
6. Kazuhiro Maeda (Team Kyudenko) – 2:11:46
7. Dmytro Baranovskyy (Ukraina) – 2:12:08
8. Martin Dent (Australia) – 2:12:23
9. Ridouane Harroufi (Maroko) – 2:13:40
10. Aleksei Sokolov (Rosja) – 2:14:00