12 sekund rekord
24 stycznia 2021 Krzysztof Brągiel Sport

12 sekund od rekordu świata


Rekord świata na 100 km był na wyciągnięcie ręki. Zakrwawiony Jim Walmsley po dramatycznym, samotnym finiszu minął metę projektu Hoka Carbon X2 z wynikiem 6:09:26. Do wyczynu Japończyka Nao Kazamiego stracił zaledwie 12 sekund. Jak wyliczają eksperci, brakujące sekundy Walmsleya to ekwiwalent 0.01 s w wyścigu na 100 metrów. 

Amerykanie potrafią w marketingi. W maju 2019 aby wypromować model Carbon X, firma Hoka zorganizowała specjalną próbę bicia rekordu świata na 100 km. W wyścigu z Folsom do Sacramento zwyciężył Japończyk Hideaki Yamauchi. Do rekordu Kazamiego, zabrakło jednak grubo ponad 10 minut. Na czwartej pozycji finiszował Jim Walmsley. Amerykanina poniosła wówczas fantazja, ponieważ 50 mil minął z rekordem USA (4:50:08). Później jednak zapłacił za swój optymizm, meldując się na mecie w 7:05:24. [EDIT: Jak wyjaśnił nam Dariusz Nożyński, Walmsley dwa lata temu celował tylko w rekord na 50 mil, ale żeby wynik został ratyfikowany, musiał dokończyć bieg, stąd spadek tempa – red.]

Podczas zorganizowanej sobotnim porankiem (23 stycznia) próby, której celem pobocznym (a może głównym?) była promocja czerwonych Hoka Carbon X 2, Walmsley pobiegł zdecydowanie lepiej, niż przed dwoma laty. Trasę wytyczono w Chandler nieopodal Phoenix. W tym samym rejonie, co grudniowy Marathon Project, podczas którego Sara Hall ustanowiła drugi amerykański wynik all-time w maratonie (2:20:32). Aby ułatwić zadanie ultramaratończykom pętle z MP wydłużono jednak z 7 do 11 km.

Półmetek Walmsley minął w znakomite 3:04:15. Niedługo potem zaczęły się jednak kłopoty. Najpierw podczas wejścia w ostry zakręt, zahaczył ramieniem o barierkę. Jego rozcięte, krwawiące ramię było doskonale widoczne w transmisji online. Zdaje się jednak, że większym problemem biegacza w drugiej części wyścigu, niż czerwona sznyta nad bicepsem, była samotność długodystansowca. O ile do 50 km Amerykanin chował się za plecami kolegów, o tyle drugą pięćdziesiątkę musiał „wychylić” w pojedynkę.

Losy rekordu świata ważyły się do ostatnich metrów. Ostatecznie pomimo heroicznej walki reprezentanta HOKA NAZ Elite, właścicielem najlepszego wyniku w historii pozostał Nao Kazami (6:09:14 z 2018 roku). Dla osłody umęczonemu Amerykaninowi trzeba jednak zaznaczyć, że 6:09:26 to nowy rekord USA (poprawiony o ponad 18 minut) i drugi wynik na liście wszech czasów. Jak oszacował Jon Mulkeen z World Athletics – 12 sekund w biegu na 100 km, to równowartość 0.01 sekundy na 100 metrów.

Walmsley to jeden z najbardziej wszechstronnych biegaczy globu. Potrafi przebiec 5000 metrów w 13:52, dychę w 29:08, maraton w 2:15 i jednocześnie być czołowym ultrasem świata (w górach i na ulicy).

W wyścigu pań fenomenalny rekord świata Japonki Tomoe Abe (6:33:11) nie był zagrożony ani przez moment. Wygrała Francuzka Audrey Tanguy z wynikiem 7:40:36. Dla podwójnej zwyciężczyni biegu TDS, rozgrywanego przy okazji kultowego UTMB, był to debiut w asfaltowym ultra. 

Transmisja Hoka Carbon X2 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Krzysztof Brągiel
Krzysztof Brągiel

Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.